Kochani, witajcie w tę piękną, słoneczną niedzielę
Zgodnie z obietnicą dziś kolejna odsłona moich ogrodniczych kreacji pt. "Co w doniczkach piszczy".
Pytaliście mnie, jak się mają moje papryczki. Przedstawiają się nieciekawie, ale wiem, że odbiją. Halinko, cierpliwości - będziesz miała w tym roku tyle nowych rodzajów papryki, że warto, byś je zimowała. W tym roku zobaczysz, że to możliwe i tak przezimujesz Swoje paprykowe miśki.

Pomidorki maskotki już spore. Obiecywałam sobie nie siać, tylko kupić gotowe, ale mi zostały nasiona i uległam pokusie sprawdzenia, jak wyjdą w tym roku. Może jak będę je ogławiać zgodnie ze sztuką (w ogóle nie kumam, o co w tym chodzi), to uda mi się otrzymać małe, zgrabne krzaczki a nie bezproduktywny busz.
Uparłam się na stokrotkę afrykańską własnego siewu. Niestety do tej pory nie miałam sukcesów w jej uprawie. Co roku kupuję gotowe rośliny, bo je bardzo lubię i dobrze mi rosną. W tym roku nastąpił chyba przełom, bo nasiona wykiełkowały a siewki są całkiem spore. Nasiona przywiozłam z Madery
Całkiem spora bazylia i lewkonia
Zachęcona rezultatami uprawy własnych bratków w tym roku ponownie je wysiałam

Właśnie zamierzam je wszystkie popikować. Następnym razem pokażę pozostałe roślinki.
M

iłego dnia