Uff...będzie upał
Zaraz jedziemy dokończyć przeprowadzkę; podobno - wg M-a - jeszcze tylko 2 kursy naszym samochodem i uda się zabrać pozostałe rzeczy...przewiduję ciężki dzień, tak czy owak - w tym upale.
Wczoraj po południu na szczęście spadł deszcz i nie musiałam podlewać
Helenko, nasz skalniak wysypany jest żwirem rzecznym, takim płukanym (różnokolorowe kamyczki) - my go kupiliśmy (trochę po znajomości) u takiego gościa, który robi ogrodzenia betonowe i sprowadza go w dużych ilościach. To nie jest taki najdrobniejszy, tylko nieco grubszy. Jeśli macie gdzieś w pobliżu żwirownię, to tam można go dostać. A juka na moim skalniaku to odmiana
Ivory Towers - bardzo dobrze ja wypatrzyłaś, bo jest rzeczywiście ładna

; liście ma sztywne i nie rozrasta się tak bardzo, jak zwyczajna...no i jest bardziej dekoracyjna z powodu paskowanych liści, niestety jeszcze u mnie nie kwitła.
Majka jestem wzruszona, że przeczytałaś i to nawet "ze zrozumieniem" wszystko, co popisałam wstecz i dziękuję za podkreślenie pozytywów - ktoś taki się przydaje, żeby się nie koncentrować bez przerwy na tym, co jeszcze pozostało do zrobienia, lub co się nie udało...
Michał - dzięki! Cynie faktycznie jakoś u mnie rosną, a ten rozchodnik, który Ci się podoba to
Chocolate Drops - faktycznie jest bardzo dekoracyjny i muszę go koniecznie rozmnożyć albo kupić kolejny taki

A hibiskus faktycznie jest spory, ale on ma już swoje lata - niestety nie wiem ile, bo zastałam go już w ogrodzie (właściwie nawet dwa krzewy); a naszej "kadencji" mijają właśnie cztery lata
Wczoraj rzeczywiście były w naszej okolicy burze, z tym że u nas skończyło się tylko na deszczu, ale jakiejś wielkiej nawałnicy na szczęście nie było.
Irminko - bardzo mi miło, że moje oczko robi takie "odpoczynkowe" wrażenie; zależało mi na tym, aby to wszystko wokół nie było zbyt przeładowane i jeśli się udało, to bardzo się cieszę
Aga - i ja pozdrawiam i zapraszam nadal na ławeczkę
