Jurku z górek, primule allioni są od znajomej z okolicy. Ale w Pradze też były. Moje przezimowały w zimnej szklarni , ale po konsultacjach z panią, która ma je na skalniaku postanowiłam też zaryzykować .
Janku, czyżby oxytropis się niekontrolowanie rozrastał, lub rozsiewał.

Może tego mojego trzeba posadzić w odosobnieniu.
W Pradze w sprzedaży były przede wszystkim skalnice. Poza tym primule allioni,/ ale jeszcze nie kwitły, więc nie kupiłam/, cyclameny, przylaszczki, ale te zwykłe niebieskie i różowe, irysy żyłkowane i bucharskie, krokusy. I pojedyncze okazy np. moltkia, rodohypoxis , nie wiedziałam czym się to je więc się nie zdecydowałam. Zresztą M. mnie poganiał, bo mu było zimno i nie mogłam się za bardzo skupić.
To był taki rekonasans zapoznawczo-rozpoznawczy, następnym razem lepiej się przygotuję.

Stałego daszku na skalniakami nie ma, ale na zimę większość przykrywam takimi plastikowymi rozkładanymi pseudo szklarenkami. I jak zapowiadali większe mrozy, to jeszcze na wierzch gałązkami z iglaków.