Jurku, jak jest słoneczko to od razu świat jest inny i inny nastrój jest. Nawet zdjęcia ogrodu zrobiłam, przez okno, ale zawsze. Co prawda nie jest to zbyt urodziwy widok, bo na trawniku zalegają liście
, ale jak trzeba było grabić, to chorowałam. Sprzątnę wiosną. Współczuję tej szarości Niezastąpiona Basiu
, dziękuję za linka. Głos oddany, moje typy to: piwonia, lilia, malwa. A Ty na co głosowałaś?Agnieszko, takiej śnieżycy nie zazdroszczę, ale jakby u mnie trochę znów napadało to nie małabym nic przeciw. No przecież na święta śnieg powinien być.
Dziękuję za uznanie dla bombek, zdycydowaną większość mam szklane, kilka plastików na choinkę synka, choć u niego też te prawdziwe są. Nie te najładniejsze jednak
.Jejku, żebym tylko nie rozczarowała oczekujących strojem aniołka. Skrzydła kupiłam, przyznaję się, ale reszta uszyta samodzielnie przeze mnie. Aureolka też tymi rencami uwita...
Marysiu, masz rację, zdjęcia jutro
, w domu mam powolny komputer 
. Na Twoje bańki trzeba do świąt poczekać 
, ale może choć jakieś dekoracje pokażesz szybciej. Przecież lubisz różne bibeloty, to nie wierzę, że stroików nie robisz 
Niezdara ze mnie i już. Wiatr lub koty przewróciły choinkę za oknem. Przy podnoszeniu, żeby się nie ugniotła, walnęłam się gałęzią w oko. Nie dość, że jakieś wirusy mi dokuczają i atakują ślepka, to jeszcze igiełkami je potraktowałam. Nie była to bynajmniej akupunktura
, przegapiłam. Nie nadąrzam za Twoimi galopującymi wątkami 
.
Ale bardziej - "wkład" do stroju 
