Przepraszam, ze dopiero teraz mam czas, ale praca ważniejsza

. Mam znów jakoś dużo rzeczy na wczoraj do zalatwienia i uwijam się.
Wczoraj nic nie posadziłam, bo zjęłam się dalej oddarniowaniem i chcę na całości posadzić od razu a nie tak po kawałku, bo gniota zrobię. Choć przepraszam, udało mi się wsadzić lilie Adoration

, może nawet zakwitną, bo nie są takie małe.
Jakieś tam zdjęcia mam oczywiście, ale głównie z kopania darni, to raczej nic spektakularnego nie jest.
MARYSIU, u mnie taki piach, ze nawet perz nie rośnie wszędzie. Dopiero jak dorobię ziemię, nażyźnię, to wtedy dostaje grubych dorodnych pędów i jest nawet 0,5m pod powierzchnią. Czasem ma takie postręcane loczki z korzeni jak natrafi na jakąś przeszkodę, a czasem przebija donice. Jednak na takim przekopanym nowym kawałku lekko wychodzi i czasem nawet całe sznury bez urywania wychodzą. Cóż w ich miejsce urosną nowe, choć może gdybym to grubo korą posypała... Póki co na tyle kory nie mam kasy i m?si iść agro w niektórych miejscach. Najgorsze, że powoli dopada mnie zmęczenie i wyczerpanie.
HALINKO, koszyczków mam mało, a cebul multum. Ratuję się czym mogę, bo nie dość, ze przed nornicami się może jakoś obronię, to i rośliny lepszą ziemię będą miały dla siebie i nie rozmiesza się tak z rodzimym piaskiem
Wyławiaj te topielce, bo jak zaczna się rozkładać, to piranie będziesz mogła mieć w oczku

. Jednak skoro oczko tak fajnie działa na nornice, to nie wiem czy nie pomyślę o oczku

. Tylko kiedy ja je zrobię?
RENATKO, słuszna uwaga. Zbudować to jedno, ale potem ta pielęgnacja... ja już i teraz nie daję rady z pieleniem tego co mam, a tu jeszcze oczko trzebaby czyścić...To już sama nie wiem co mam robić? Usiądę i się chyba rozpłaczę jak cebulki zeżrą mi nornice
JURKU, a wiesz, że na jednoślady prawka nie mam

, to mnie teraz załatwiłeś, bo ja wyjeżdżam taczka poza swój teren też. Ot, zagadka? napędziłeś mi stracha. Jednak jeździć dalej będę
RENATKO, znając Ciebie to ledwo pomyślisz a już bajorko będziesz mieć. No przecież z ogrodem i inną pracą idziesz jak burza. Pozdrawiam CIę serdecznie i pamiętaj o mojej propozycji
MARYSIU, no trzeba, bo odór rozkładającego się w wodzie mięska może być nieciekway

, ale Halinka tam już pewnie z podbierakiem stoi i czeka na kolejną rornicę
OLU, ta rabatka to pomysł chwili. No chyba nieźle to będzie wyglądac jak wiosna i latem zakwitnie. No i chyba brzegi z aksamitki zrobie i gotowe, będzie kwitło do jesieni i wszystko w żółto pomaraczowym kolorze na tle zielonych i tui i srebrnego świerka. Jak wieś to wieś
AGNIESZKO, wierz mi, że pomocnika trzeba mocno przekonywać, zeby pomagał. Najczęściej zwiewa do domu i tylko woła jak czegoś potrzebuje. Wczoraj zwiał i woła mnie i woła, a ja kopie i kopię. W końcu nie wytrzymalłam i idę do domu. A ten z papierem toaaletowm w ręku czeka na... ,bo jemu sie reka ubrudzi

Czasem ma natchnienie to ziemie porówna, oczywiście trzeba poprawić. No ale sadzenie cebul ma opanowane i już nawet nie poprawiam.
JOLU, dobrze, że podpowiadasz, bo ciągle nie sypnęłam tam gliny, bo muszę najpierw po nią jechac. Czyli na wierz cypne ziemi i już, bo właśnie odzyskałam z odperzonej górki trochę.
A żebys wiedziała, że ja też od razu kopiąc tą nową rabatę widziałam jak za rok ją powiększam? Ot wpływ forum i widok coraz szerszych rabat u innych