To i ja sie pochwalę moją leniwą piwonią
A to jest dąb, który moj M wyhodował z żołędzia, który zaplątał sie korze. Jego pupilek

Drzewko już pokaźne, ma już ze 3 metry jak nic, nie za bardzo jestem z niego zadowolona, bo boję sie, że zasłoni mi z czasem pół ogródka, ale weź tu i przekonaj chłopa, że to JA mam racje, a nie on

Co jakiś czas bierze go jakieś choróbsko, więc go po cichu przycinam, ale M jest czujny

i go opryskuje. I dąb rośnie jak wściekły.
