Witam wszystkich serdecznie
Agnieszko 
Z Glorią jest dokładnie tak, jak napisałaś. Moja też tak ma. Niestety mój Graham już nie sprawia mi aż takiej radości. Jednak dają mu się odczuć nasze zimne i suche wiosny. A Chopin, chociaż wymarza mi do kopczyka, to pięknie odbija i znowu jest taką wspaniałą różą.
Beatko,

Dokładnie tak jest. No, może deszcz i chłodny wiatr trochę działa na kolor kwiatów, ale to nic z takimi delikatesami, którym kwiaty np. butwieją i nie rozwijają się wcale.
Izuniu 
to Ty jeszcze nie masz Chopina. Musisz to jak naszybciej zmienić.
Wiesiu,

rzeczywiście, tam we Francji w tym roku pogoda sprawia Wam psikusy : najpierw wczesne wiosenne upały i np. róże szybko przekwitły, a później ziąb i deszcze. Zupełny galimatias. Cieszę się, że jadąc tam trafiłam na jeszcze całkiem dobrą pogodę. Teraz u nas wieje i temperatura spadła. Czasami coś kapnie z nieba. Jutro ma podobno więcej padać.
A od niedzieli zapowiadają powrót ciepełka . Czego i Tobie serdecznie życzę.
Lusiu,

oj , będzie ładnie. Szkoda, że jeszcze nie teraz. Fajnie masz, że mogłaś coś zrobić w ogrodzie.
Ostatnio jakoś tak czas mnie goni, że już na ogród nie mam siły. Muszę wyrwać się na kilka chociaż dni na urlopik.
A wtedy

"całkowite zanurzenie" i może nadrobię wszystkie zaległości.
Kwiaty Chopina są takie biało kremowe, w pąku jakby bardziej żółtawe. Dodatkowo, może też to ochłodzenie i opady miały jakiś udział w tworzeniu tego koloru.
Aniu,

maczków jest coraz więcej. I raczej drobniutkie. Ja i tak się cieszę, bo jak już posiałam, to gdzieś tu wyczytałam, że je najlepiej najpierw posiać do doniczek, bo inaczej całkiem zginą. Na szczęście nie zginęły i są. Teraz, to one powinny już same się rozsiewać, tak , jak np. naparstnice czy niezapominajki.
Dzidziu 
biorąc pod uwagę klimat w Twojej okolicy, to GF powinna Ci urosnąć jeszcze piękniejsza.
A co tam - posadż ją, będziesz miała śliczną różę na widoku.
