Gosiu mam nadzieję, że zima szybko ustąpi i będę mogła gościć cię w moim skromnym ogródeczku. W tej chwili wszystko zasypał śnieg, ale wkrótce zakwitną pierwsze krokusy...nawet widziałam już ich listeczka
Arleto o ile dobrze pamiętam, to ty kawy nie pijesz

mam nadzieję, że następnym razem, będę miała więcej czasu, to wypijemy jakąś herbatkę
Elu jak goście fajni, to i zabawa udana

masz rację, muszelkowe liście begonii łatwo pokochać
Renatko faktycznie są prześliczne, teraz muszę tylko zadbać, aby tej urody nie straciły
Martusiu jeżeli ktoś lubi zimę, to faktycznie może nacieszyć oczy. Jeżeli cierpisz na brak śniegu, to mogę podesłać Ci ciężarówkę...czy dwie
Celinko Patryku to miłe, że spodobał się Wam mój zimowy ogród. Ja również go podziwiam...zazwyczaj przez szybkę
Małgosiu ja podobnie, jak ty nie zawsze mam miłe wspomnienia z begoniami. Wiele lat temu miałam begonię, której liście przypominały kształtem liście klonu. Jaka żywotna to była roślina, dosłownie rosła w oczach. Nawet osoba od której dostałam sadzonkę, nie mogła się nadziwić. Pewnego dnia roślina wydała pęk kwiatów wielkości kalafiora i...padła. Nie zraziło mnie to jednak do begonii, bo ja naprawdę lubię ich ozdobne liście.
Czas na obiecane peperomie
