Wandziu, zadałaś więcej pytań więc osobno odpowiadam.
Czy latem je wszystkie wystawiasz na świeże powietrze?
Nie, wspominałem o tym wcześniej. Ogromna większość kaktusów i sukkulentów stoi w szklarence cały rok nie przestawiana. Na odkrytą część wynoszę tylko małą część kolekcji. Coś przecież i dla żony roślinek miejsca musi pozostać...
Czy pojedynczy kaktus kwitnie raz w roku, czy częściej. A może rzadziej?
Większość najczęściej raz, zwykle jest to wczesna wiosna, wiosna i początek lata. Niektóre tzw. "kwiatoroby" - u mnie duża część parodii oraz gymnokalicji, też rebucje i turbinikarpusy - kwitną przez cały rok, zwykle jednak mniejszą ilością kwiatów.
Jeśli roślina jest dobrze uprawiana i silna kwitnie bezproblemowo każdego roku.
Gdzie twoja biedna żona chce wcisnąć swoje przyszłe fiołeczki, skoro tu tak zagęszczone?
W DOMU NA PARAPETACH NIE MAM ANI JEDNEGO KAKTUSA
Kochana (nie biedna!) żona oddała mi połowę balkonu więc jakże mógłbym się jeszcze panoszyć?

Owszem, wiszą hoje ale one wyżej. Na paprapetach rosną więc kwiaty żony (storczyki, kliwie etc.) więc fiołeczków cała masa jeszcze może się zmieścić.
