Liska....no dobra....już się nie dąsaj ale Twojego tel. i tak nie mam
Zabrałam się za kradzież trawnika....zrobiłam trochę....tzn 2 godz....i leje....no a tak by pasowało-pewnie dopiero za kilka dni skończę bo paskudną pogodę Krecik u nas zapowiedział
Resztę wieczorkiem....bo mały stoi tu i czeka na wolny komp
Mój wczorajszy zakup-abies balsamea Piccolo/jeśli błędnie to proszę mnie poprawić
To jest akebia....
I takie tam "cosie"......
W końcu moje sasanki zakwitły
Właśnie była Szyszunia-Iwonka u mnie....pokopałyśmy deczko-i pojechała....bo małego trzeba kąpać....za krótko była...ale ja ją tu ściągnę na jakiego grila
Heheheh....Grażko-właśnie o to chodziło
Iwonka też się smiała 100krociu-ta z niebieskimi kwiatkami i ta ciapata to chyba obydwie brunery.....tak sadzę Olu-sporo....a zanosi się na jeszcze....chyba pójdę pogadać z sąsiadami..... Aga....one sa wszystkie do siebie podobne.....tylko na zdj jakoś inaczej wychodzą....
Takie tam "cosie" ... piękne nowe towarzyszki ogrodowe... ech jak miło znów odwiedzać ogrodnicze i patrzeć na piękności
A fiołki.... nie przypuszczałam, że tak pięknie wyglądają w grupie... u mnie się rozsiewają to tu to tam, głównie na trawniku i nie przyszło mi do głowy zebrać ich wszystkich na rabatkę... ale co się odwlecze, to nie uciecze
Dobrej nocy Grażynko :0
Wiolka....właśnie myślałam o Tobie.....
Podaj mi tel. na pw......może eM namówię....a jak nie to rozejrzysz mi się za pełnymi prymulkami???? i może za czymś jeszcze????
No to się zaczeło
byłam na ryneczku....zakupiłam lilak Meyera,kalinę wonną.(na pieńku)....i różne cosie-pierwiosnki,sasanki,skrętniki...nie wiem co jeszcze.....idę wypakować....
Koniec pracy w ogrodzie....zrobiło sie zimno,chmury nadciagnęły....ale nie,juz się rozeszły....nie pada a wcześniej jak robiłam przeróbki było ciepło
oto kilka zdj.....
Kostka była tak....ale źle kosić, była za wysoko i za ostre zakręty...... i przerobiłam na tak
zapomniałam nazwy.....dzięki pomocy Tadeusza-to żywotnik japoński
Lilak Meyera
I takie tam "cosie"....znowu.....
A tu mój mały parapetowy dramat ja jednak jestem do d*** ogrodniczka.....jak można dochować się takich pomidorów, więcej jak połowe poszło w kosz....miały mszyce....już 2x pryskałam co jest
Te wywiozłam dziś do p-la....skrętniki rosną mi tam jak szalone....może tym resztkom pomidorów pomoże.....
Miałam zrobić zdj rabaty po skończeniu-ale padły mi baterie....jak się naładują to pokażę