Witam wszystkich.
Nawet nie myślałam, że Mnie odwiedzacie. Więc nie zaglądałam.
Igor witaj u mnie.

Mój synuś miał nosić takie imię, ale zostało Patryk. Miał mieć też Szymon. Och było trochę tych imion.

Zapraszma częściej.
Izuniu, jesteś już, super.

Masz już dostęp do internetu? Mój Małż też zapomniał i popukał się w czoło jak mu naszykowałam rano pączka do pracy. Specjalnie poszłam wcześniej do sklepu. Kupiłam jednego, bo wiedziałam, że babcia przyjedzie. jak wrócił z pracy to przyznał się, że zapomniał i w pracy Go oświecili.
Pati, byłam, ale nic nie ma ciekawego. Masa hiacyntów, szafirków, narcyzy i żonkili w koszyczkach i doniczkach. Są też prymulki. Pachnie aż głowa boli. Pani Ania nie zamawia, bo wszystko marznie. Czeka aż będzie cieplej. Może już niedługo. jest to samo co było kilka tygodni temu.
Celinko, bardzo, ale to bardzo się cieszę.

Wspaniałe wiadomości. Teraz już zacznie rosnąć, najgorsze ma za sobą.
Marylko, lubię takie wiadomości.

Od wczoraj jestem sama. Małż pojechał się szkolić, do piątku. Jestem trochę zaziębiona, boli Mnie gardło. Mrozy przetrzymałam a w odwilż dopadło Mnie.
Nie pokazałam jeszcze walentynkowego prezentu od rodzinki

Kolor jest bardzo ciemno fioletowy. To jeszcze nie taki jakiego szukam. Musi być bardzo ciemny, ale bordowy. Kiedyś na pewno będzie mój.
Lecę teraz poczytać co tam słychać u was.
