Elu - nie ma za co
Witaj
goryczko w moim skromnym ogródku! Dzięki za dobre rady! Jestem już wielbicielką goryczek

choć jeszcze nie posiadaczką.
Dziękuję
Halinko! Piękna różyczka! Cieszę się, że mogłam pomóc.
Markusie - jak zaczynała też sądziłam, że szybko Jej przejdzie...Teraz wiem, że to wielka miłość a nie przelotna miłostka

Dzięki za miłe słowa o grudniku. Ja też dopiero tu na Forum zobaczyłam, że są też żółte i kremowe.
Witaj
Jadziu! Dawno Cię nie było. Jestem przekonana, że kto ja kto ale Ty poradzisz sobie z takim łobuziakiem. Zapraszam częściej.
Miło Cię widzieć
Wiesiu! Cieszę się, że Ci się podoba ta "żółtaczka". Jak ją zobaczyłam w ponury listopadowy dzień w supermarkecie to wiedziałam od razu, że bez niej nie wyjdę ze sklepu

No cóż - będę próbowała ją udomowić.
Mariolko - nie wiem czy się uda je przechować, bo nie mam warunków. Zebrałam z nich sporo nasion ( gdybyś miała ochotę - to daj znać). Te na działce ewentualnie przykryję jedliną jak będę jej miała trochę na zbyciu, bo priorytetem są róże, hortensja, kwasoluby i cebule.
Zapowiadają spore ochłodzenie. Temperatury mają być przez kilka dni poniżej zera. Dziś przyjeżdża już moja Mama na Święta. Więc pewnie jutro i w niedzielę pójdziemy rodzinnie przykrywać co się da. Magnolia dostanie trzcinowy chochoł.
Na osłodę kolejnego szarego dnia - małe "słonko":
