Karczownik pisze:Telimenko... mam nadzieję, że coś jeszcze z tych kalafiorków będzie. Może potrzebują włoskiego powietrza ...
Pogoda sprzyja jeszcze kapustnym. Nawet delikatny przymrozek raczej im nie groźny w takim stadium. Może daj im namiastkę Włoch i chociaż włącz im np. Andrea Bocelli
Witam
Mam pytanie co do kalafiora. Wysiewam wschodzi dobrze jednak po około miesiącu rośnięcia liście rozsady kalafiora zaczynają żółknąć. Czy ktoś miał podobny problem co na to poradzić ?. Ewentualnie jakie odmiany kalafiora polecacie żeby nie żółkły dobrze rosły i były smaczne.
rafalpl85 Powodem może być za wysoka temp.i brak światła jeżeli rozsadę trzymasz w domu, zbyt obfite podlanie, nieodpowiedni termin wysiewu. Również nieodpowiednie podłoże lub przenawożenie i odwrotnie niedożywienie.
Chciałem posadzić paręnaście kalafiorów, do uprawy wiosennej.
Jaka wczesną odmianę byście polecali? Jako najpewniejsze, wydają mi się odmiany profesjonalne, ale nie znalazłem małych opakowań.
W Castoramie jest w małych torebkach Clapton F1, odmiana holenderska (szwajcarska ? - w każdym razie profesjonalna), którą ogrodnicy obsadzają pola. Ja oprócz niej mam na ten sezon Borę i Pioniera.
Co do żółknięcia, więdnięcia liści w kilka tyg. po posadzeniu, to oprócz złego stanowiska zastanowiłbym się nad ... śmietką kapuścianą...
Jakoś nic z tych rzeczy mi nie pasuje bo światła mają dość, podłoże to torf więc też dobre podlewane normalnie a takie sytuacje miałem już kilka razy że rosną i nagle liście zaczynają żółknąć. Nie wiedną ale żółkną.
Torf sam w sobie nie ma praktycznie żadnych właściwości odżywczych, więc koniecznie trzeba nawozić.
Ja w tym roku chyba zrezygnuje z uprawy kalafiora. Słabo u mnie rosną.
Julian nie zniechęcaj się! Wiem, że miałeś Di Jesi , które I U MNIE były totalną porażką. Kalafiory rosną przecież w iście kapuścianych warunkach. Żałuję, że w zeszłym roku postawiłem na tę włoską odmianę. Teraz mam 3 (sprawdzone), więc mam też grubą nadzieję na dobre efekty.
Jeszcze wcześniej miałem All the year round czy jakoś tak i też słabo rosła. Kapusta w zeszłym sezonie też słabo, ponad połowa jeszcze rośnie, bo nie zawiązały główek
ekopom A w jakim kompoście, czy oborniku zabraknie molibdenu? To jest skala mikro. Uprawa na rudzie żelaza? Purpurowienie liści? To są ekstremalne zjawiska. Kalafior urośnie pięknie, tam gdzie kapusta daje sobie radę. Próchnica, siarka i odczyn to podstawa...
Sprzedałem kiedyś około 40 tys. róż kalafiora z własnej uprawy (lata 90) na giełdach, czy na mrożonki itd. Nie znam się akademicko, ale oprócz zapewnienia podstaw, moim zdaniem decyduje dobór odmian. Na swoje potrzeby teraz kupuję nasiona, które też potrafią zawodzić , ale jednak wyciągam wnioski. Wszystko to, reasumując , jest kwestią dopasowania własnych warunków uprawy do oczekiwań. Ja nie akceptuję żółtych, rozsypujących się róż z grzybowymi przerostami. Ma być twarda, biała, jędrna, OKRYTA LIŚĆMI.
Wysiałam nasiona chyba pod koniec maja, posadziłam tam, gdzie mi nie wykiełkowały ziemniaki i tak powoli rosły. Liście były gigantyczne, chyba miały koło metra, zawiązały wielkie róże, nie mogliśmy przejeść. Tym razem wysieję mniej
Pod główną różą było jeszcze sporo małych dookoła łodygi. Tu już przejrzały gigant, muszę przyznać, że w smaku są przepyszne, dużo lepsze od białych