Pomidory - choroby i szkodniki - cz.1
Może tutaj coś znajdziesz..... http://www.inwarz.skierniewice.pl/klucz ... pis&id=174
Pozdrawiam Ulinka
Mi to wygląda na zarazę ziemniaka
ale zobacz jeszcze czy wyglądają tak jak na fotkach kozuli
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... &start=322
Jeżeli tak to polecam także środek MILDEX 711,9 WG
ale zobacz jeszcze czy wyglądają tak jak na fotkach kozuli
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... &start=322
Jeżeli tak to polecam także środek MILDEX 711,9 WG
PIOTREK (blansz1)
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2189
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Co dolega moim pomidorom ?
Te pomidory wymagały dziś oprysku , zaraza jak diabli i to forma łodygowa , czyli ta złośliwsza . Nie wiem czy jutro będzie jeszcze co pryskać . W takim stanie krzaków konieczne są dwa opryski środkami interwencyjnymi pod rząd w małym odstępie czasowym 3-4 dni . U mnie w tunelu nie sprawdził się ani Mildex , ani Tanos , Signum w jednym roku dobrze , w następnym źle . Dlatego po tych doświadczeniach po wycofaniu ze sprzedaży Ripostu i Sandofanu pozostaję na razie przy Acrobacie i Curzate M . W tym roku uprawa skrócona , więc wystarczy jeden oprysk . Udało się zatrzymać skutecznie ognisko zarazy które pokazałam na zdjęciach wcześniej , przy pomocy Acrobatu .kobieta56 pisze:Witam !!!
Jestem początkująca,pomidorki w gruncie posadziłam po raz pierwszy kilka odmian
ale na Bawolim Sercu wystąpiły brunatne plamy na łodygach , część liści skręca się i zasychają
(łodygi w przekroju wyglądają zdrowo ).
Wczoraj wykonałam oprysk Amistarem i usunęłam 3 krzaki pomidorów,plamy są jeszcze na innych krzakach,czy powinnam usunąć wszystkie chore krzaki.
Muszę zaznaczyć ,że były posadzone za gęsto,jak wyciągnęłam paliki po chorych krzakach,to
na palikach była pleśń, i były bardzo mokre.
dołączam linki do zdjęć ,i proszę o pilną radę.
Pozdrawiam Wanda.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b15 ... 84b31.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/98f ... cfc9a.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c31 ... c415c.html
Pozdrawiam , kozula .
- Suppa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2016
- Od: 6 mar 2008, o 09:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum
Radzę uważnie obserwować pomidory. We wtorek zrobiłem profilaktycznie oprysk Amistarem na zdrowe krzaki a już dziś w czasie podwiązywania znalazłem kilka plam zarazy na liściach!! Trochę mnie to zaszokowało - zaledwie 4 dni po oprysku
no ale codziennie przelotnie padało. Zastosowałem natychmiast Signum, w zanadrzu czeka Curzate, oby pomogły 


Pozdrawiam, Maciek.
Pogoda ostatnio zdecydowanie jest korzystna dla rozwoju chorób grzybowych, deszcz pada nieraz kilka razy na dzień lub co 24-48h, temperatura jest umiarkowana, a rano zazwyczaj występuje dość duża rosa... mają dobre warunki do rozmnażania i rozwoju.
btw: @Suppa - Signum 33WG jest dostępne w jakichś sensownych opakowaniach? Tzn. aby nie wystarczyło tylko na 6-10 l wody, tylko naokoło 60-100l.
btw: @Suppa - Signum 33WG jest dostępne w jakichś sensownych opakowaniach? Tzn. aby nie wystarczyło tylko na 6-10 l wody, tylko naokoło 60-100l.
- Suppa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2016
- Od: 6 mar 2008, o 09:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum
Hmm jest, mam chyba opakowanie 100 gram, nie pamiętam dokładnie. Kupiłem ten preparat w zeszłym sezonie w celu zwalczania szarej pleśni na truskawce ale ku mojej uciesze okazało się że działa też na zarazęKosiarz pisze:Signum 33WG jest dostępne w jakichś sensownych opakowaniach? Tzn. aby nie wystarczyło tylko na 6-10 l wody, tylko naokoło 60-100l.

Jeśli uda się powstrzymać zarazę chyba zacznę stosować opryski mlekiem bo nie wyobrażam sobie zabiegów samą chemią co kolejne 4 - 7 dni...
Pozdrawiam, Maciek.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3394
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Uprawiając pomidory pod osłonami wiele lat, zauważyłem że w obecnie trwającym okresie uprawy pomidorów, pierwszymi ogniskami chorobowy są opadające zawiązki kwiatowe oraz odpadające od zawiązanych już owoców fragmenty kwiatów.
Usychające zawiązki kwiatowe i fragmenty kwiatów w znacznej części szybko pokrywa się puchem grzybni i opadając na liście powodują infekcję liści pomidorów tworząc w liściach ciemne plamy które szybko pokrywają się puchem grzybni powodując porażenie całych liści ,a następnie pędów.
Codziennie przebywając w szklarni dokładnie oglądam zawiązki kwiatowe, szczególnie w górnej części krzaka pomidora i usuwam ręcznie wyraźnie widoczne ( jasnożółtego koloru- po dotknięciu , łatwo odpadające) usychające zawiązki kwiatowe.
Usunięcie tych fragmentów kwiatów ręcznie powoduje że one nie opadają na liście pomidora, dokładnie również oglądam liście pomidorów, czy na nich nie leżą , już "puchowe" fragmenty kwiatów, szybko porażające resztę rośliny.
Zaniedbując usuwanie z liści, opadających zawiązków kwiatowych i fragmentów kwiatów odpadających od już zawiązanego owocu,doprowadzamy do szybkiego rozprzestrzenienia się choroby, co zmusza nas do użycia środków grzybobójczych w celu zwalczenia choroby.
Usychające zawiązki kwiatowe i fragmenty kwiatów w znacznej części szybko pokrywa się puchem grzybni i opadając na liście powodują infekcję liści pomidorów tworząc w liściach ciemne plamy które szybko pokrywają się puchem grzybni powodując porażenie całych liści ,a następnie pędów.
Codziennie przebywając w szklarni dokładnie oglądam zawiązki kwiatowe, szczególnie w górnej części krzaka pomidora i usuwam ręcznie wyraźnie widoczne ( jasnożółtego koloru- po dotknięciu , łatwo odpadające) usychające zawiązki kwiatowe.
Usunięcie tych fragmentów kwiatów ręcznie powoduje że one nie opadają na liście pomidora, dokładnie również oglądam liście pomidorów, czy na nich nie leżą , już "puchowe" fragmenty kwiatów, szybko porażające resztę rośliny.
Zaniedbując usuwanie z liści, opadających zawiązków kwiatowych i fragmentów kwiatów odpadających od już zawiązanego owocu,doprowadzamy do szybkiego rozprzestrzenienia się choroby, co zmusza nas do użycia środków grzybobójczych w celu zwalczenia choroby.
- Space99
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 878
- Od: 27 mar 2009, o 12:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Alwernia - małopolska
- Kontakt:
No to chyba koniec przygody z pomidorami w tym roku. Dziś byłem w tunelu i znowu porażone liście, których już prawie nie ma na krzakach. Żadne opryski nie pomogły.
Troche zlekceważyłem powage problemu i tylko raz na poczatku po posadzeniu popryskałem miedzianem a później nic, aż do masowego pojawienia się zarazy. No ale człowiek uczy się na błędach.
Widocznie obecnie bez chemii nie da się uprawiać pomidorów.
życzę wszystkim udanej walki z " Phytophthora infestans"
Troche zlekceważyłem powage problemu i tylko raz na poczatku po posadzeniu popryskałem miedzianem a później nic, aż do masowego pojawienia się zarazy. No ale człowiek uczy się na błędach.
Widocznie obecnie bez chemii nie da się uprawiać pomidorów.
życzę wszystkim udanej walki z " Phytophthora infestans"
Pozdrawiam Marcin
Moje winorośla
Moje winorośla
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8149
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Marcin, o tym to ja się już dawno przekonałam.
Od przyszłego roku chyba nie będę stosować oprysków preparatami tylko zapobiegawczymi ( z wyjątkiem wczesnowiosennych oprysków Miedzianem na drzewkach owocowych- zastosowałam je w tym roku pierwszy raz i jestem mile zaskoczona), szkoda czasu i pieniędzy.
Zastosuję środki zapobiegawczo- interwencyjne, tylko to muszę jeszcze dobrze przemyśleć i dobrać odpowiednie preparaty. Można by też pomyśleć o doborze odpowiednich odmian, ale tak to już jest, że te najsmaczniejsze bywają wrażliwe na przeróżne choroby. No i ta pogoda, potrafi wszystko popsuć !
Eeh..., gdzie te czasy, kiedy to się niczym nie pryskało, a o mączniaku na ogórkach to nawet nikt nie słyszał!
Od przyszłego roku chyba nie będę stosować oprysków preparatami tylko zapobiegawczymi ( z wyjątkiem wczesnowiosennych oprysków Miedzianem na drzewkach owocowych- zastosowałam je w tym roku pierwszy raz i jestem mile zaskoczona), szkoda czasu i pieniędzy.
Zastosuję środki zapobiegawczo- interwencyjne, tylko to muszę jeszcze dobrze przemyśleć i dobrać odpowiednie preparaty. Można by też pomyśleć o doborze odpowiednich odmian, ale tak to już jest, że te najsmaczniejsze bywają wrażliwe na przeróżne choroby. No i ta pogoda, potrafi wszystko popsuć !
Eeh..., gdzie te czasy, kiedy to się niczym nie pryskało, a o mączniaku na ogórkach to nawet nikt nie słyszał!
- Milosz-s
- 200p
- Posty: 248
- Od: 29 maja 2007, o 16:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań strefa 7a
Witajgienia1230 pisze: Od przyszłego roku chyba nie będę stosować oprysków preparatami tylko zapobiegawczymi
Może to pod wpływem emocjii ???
Myślę że opryski profilaktyczne mają sens. Moje pomidory uprawiane w gruncie w tych samych warunkach jak wszystkie inne gruntowe w innych rejonach Polski. Z chwilą ogłoszenia przez PIORIN zagrożenia zarazą ziemniaka opryskuję regularnie Miedzian+Bravo co 7 dni i mają się jak na razie nieźle. Myślę o zmianie Bravo na inny z innej grupy, aby patogen się nie uodpornił.

Oczywiście szukam pierwszych objawów choroby i gdy je zauważę zastosuję środki interwencyjne.
Nie wyobrażam sobie zaniechania oprysków profilaktycznych we właściwych terminach na: zgniliznę pestkowych, mączniaka, kędzierzawość itp, ktore mamy jak w banku przy braku profilaktyki.
Nie wykonałem oprysku na gorzką zgniliznę wiśni no i mam ją. Teraz na oprysk za późno.
Nie rezygnuj z profilaktyki. To rok z ekstremalnymi warunkami i może wymagać dodatkowych specjalnych zabiegów interwencyjnych.
Cieplutkie, słoneczne, już wiosenne, pozdrowionka z Jelonka - MIŁOSZ
R.O.D. Jelonek k. Poznania
R.O.D. Jelonek k. Poznania
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8149
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Miłosz, ja myślę tylko o pomidorach i ogórkach. Profilaktycznie opryskałam ziemniaki, rosnące kilka metrów od pomidorów. Po czterech dniach zobaczyłam pojedyncze krzaki ziemniaków dokładnie porażone od dołu zarazą, poleciałam Acrobatem po ziemniakach i pomidorach,(no- ręce opadają). Z wyjątkiem malinówki, reszta pomidorów trzyma się nieźle.
Zgadzam się z Tobą, co do profilaktyki na drzewkach owocowych i takową stosuję. W tym roku nie mam parcha ani mączniaka na jabłonkach i gruszy, nie mam rdzy na gruszy, udało mi się uratować czereśnię - nie usychają końcówki gałązek, może mi się uda na śliwie Stanley-u z brunatną zgnilizną- w ub. roku to była masakra.
Niestety, nie udało się z wiśnią North Star.
Pomidory masz piękne, kiedy robiłeś te fotki?
Oby to się nie sprawdziło; 7 lat tłustych- 7 lat chudych, ub. rok na działkach też nie był wesoły( drzewka owocowe), ale nie było aż tak źle (warzywa)!
Zgadzam się z Tobą, co do profilaktyki na drzewkach owocowych i takową stosuję. W tym roku nie mam parcha ani mączniaka na jabłonkach i gruszy, nie mam rdzy na gruszy, udało mi się uratować czereśnię - nie usychają końcówki gałązek, może mi się uda na śliwie Stanley-u z brunatną zgnilizną- w ub. roku to była masakra.
Niestety, nie udało się z wiśnią North Star.
Pomidory masz piękne, kiedy robiłeś te fotki?
Oby to się nie sprawdziło; 7 lat tłustych- 7 lat chudych, ub. rok na działkach też nie był wesoły( drzewka owocowe), ale nie było aż tak źle (warzywa)!
Dzięki za info.Suppa pisze:Hmm jest, mam chyba opakowanie 100 gram, nie pamiętam dokładnie. Kupiłem ten preparat w zeszłym sezonie w celu zwalczania szarej pleśni na truskawce ale ku mojej uciesze okazało się że działa też na zarazęKosiarz pisze:Signum 33WG jest dostępne w jakichś sensownych opakowaniach? Tzn. aby nie wystarczyło tylko na 6-10 l wody, tylko naokoło 60-100l.![]()
Nom, trochę głupio by było, gdyby mniej więcej wraz z końcem okresu karencji trzeba było ponawiać oprysk, ale te 7 dni to już może być.Jeśli uda się powstrzymać zarazę chyba zacznę stosować opryski mlekiem bo nie wyobrażam sobie zabiegów samą chemią co kolejne 4 - 7 dni...
Mleko ma jedną wadę - działa nie więcej niż przez 24h.
Wydaje mi się też, że skoro strobiluryny na razie u ciebie się nie sprawdzają, to możesz od nich na pewnien czas odejść, ale to oznacza ewntualnie kolejne wydatki. ;/
Ja tak tego nie odebrałem - userka nie napisała, że rezygnuje z oprysków profilaktycznych, tylko z oprysków preparatami zapobiegawczymi z wyjątkiem m.in. Miedzianu (który stosuje wiosną na drzewach owocowych), czyli już profilaktykę rozpocznie od preparatów zapobiegawczo-interwencyjnych.Miłosz pisze: Nie wyobrażam sobie zaniechania oprysków profilaktycznych we właściwych terminach na: zgniliznę pestkowych, mączniaka, kędzierzawość itp, ktore mamy jak w banku przy braku profilaktyki.
---
Wiele chorób przez pierwsze kilkadziesiąt godzin po infekcji rozwija się bezobjawowo, kiedy dodatkowo jest najbardziej wrażliwa na fungicydy interwencyjne / zapobiegawczo-interwencyjne. Sąd też jeżeli chcemy uzyskać dobre wyniki z preparatami zapobiegawczymi w okresie kiedy "seznon" na daną chorobę jest wpełni, to cały czas musimy być krok przed infekcją - nie zawsze to się uda, bo nieraz warunki pogodowe są b. niesprzyjające, a nieraz niedokładnie wykonamy oprysk. Tak więc jeżeli nie prowadzimy praktycznie całosezonowej kompleksowej ochrony, gdzie musimy mieć wiele preparatów do rotacji, to z części oprysków preparatami zapobiegawczymi i powierzchniowymi (wyłączając zapobiegawcze systemiczne - bo te zazwyczaj potraią tez działać interwencyjnie) można zrezygnować.
Zresztą - nawet na wymienione przez ciebie choroby np. brunatną zgniliznę pestkowych stosuje się w większości wypadków np. triazole lub benzimidazole, to samo w przypadku mączniaków np. agrestu - pirymidyny, triazole, benzimidazole. W przypadku zapobiegania kędzierzawości liści stosuje się preparaty zapobiegawcze, bo innych nie ma - oczywiście nie są one nieskuteczne, ale należy ściśle przestrzegać terminów, jak i dokładnie wykonywać oprysk.
edit: bym zapomniał @tadeusz, ciekawe spostrzeżenie. Przetestuję.