Witam witam

i dziękuję za miłe słowa
Sezon idzie. Nadchodzi drobnymi krokami co mnie ogromnie cieszy.
Coraz więcej słońca, śniegu już nie ma, ziemia pomalutku odmarza, a to sprawia, że mnie jeszcze bardziej swędzą łapki...
Nasionka pięknie wschodzą.
Papryczka puszcza pierwsze listki, a pomidorki pokazują nieśmiało łebki
Znów poszło mi lepiej niż przewidywałam. Prawie wszystkie wysiane nasiona wzeszły.
Budzą się do życia też nasionka bakłażana Patio i bardzo mnie to cieszy, bo już czułam się strasznie opóźniona.
Bazylia czerwona też podnosi łebki, chyba nawet dość szybko się z tym zebrała, bo w tamtym roku długo chyba czekałam. Co więcej - teraz widać więcej czerwieni niź poprzednio.
Pietruszka i koperek mają już pierwsze listki, a sałata już zaczyna cieszyć oko.
Zaraz całe towarzystwo trzeba będzie pikować,a ja ciągle bez ziemi.
Muszę też coś pomyśleć o balkonowych doniczkach, bo stoją zapomniane a ja dorzucam do nich tylko co jakiś czas Jakichś domowych odpadów jak np skorupki jajek czy kawusia prosto z kubka.
Muszę więc doniczki naszykować i będzie można siać za oknem. Dokupiłam nasion rzodkiewki. Wyrzekłam się jej po tym jaka mi marna wyszła w tamtym roku, ale jednak stwierdziłam , że co mi tam, wsieję gdzieś dodatkowo. Kupiłam dwie odmiany - Riesen Von Aspern o National. Myślę dorzucić jej kilka nasion do mojego balkonowego miksu.
Do tego kupiłam kilka nasionek dla Młodej , kwiatów do siania, wrzuci je gdzie będzie chciała.
Może ona lepiej ogarnie część kwiatową niż ja, bo ja raczej całkiem straciłam głowę dla warzywek ;)