
Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VII
Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VII
Podziwiam Twoje rezultaty w krzyżowaniu roślin i życzę, aby udało Ci się wyhodować taką roślinę naj, naj, naj. Sliczne fiołeczki, jak zwykle u Ciebie, ale najbardziej podoba mi się okno hojowe
.

Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VII
Witaj Justynko, okno hoyowe w blasku słońca... bezcenne
Kosze z lacunosami robią wrażenie. Jednocześnie kibicuję twojej uprawie skrętników i trzymam za nie kciuki. Mam nadzieję, że efekty zmian będą zadowalające. Pozdrawiam Kasia

- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7898
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VII
Jak fajnie, że jesteś!
A z Toba fiołki
Mam nadzieję, że spełnisz tą obietnicę o regularnym pisaniu. Na hoje już czekam niecierpliwie

A z Toba fiołki

Mam nadzieję, że spełnisz tą obietnicę o regularnym pisaniu. Na hoje już czekam niecierpliwie

- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6531
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VII
He he he... No ja też, Justynko, na hoje głównie czekam, choć też rzadko ostatnio bywam. Niemniej słowo pisane nie ucieknie, i z przyjemnością pooglądam Twoje roślinki 

-
- 200p
- Posty: 386
- Od: 17 gru 2013, o 19:01
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: woj.lubelskie(ok.Zamościa)
Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VII
Cóż Justynko,wspaniałe ogrodowe i fiołkowe (kiedyś byłam właśnie w tych drugich bardzo zakochana)
Miłość,przeszła po zmianie warunków mieszkaniowych,mam latem tropiki..zimą suchy i równie gorący metraż.
Ale zawsze wpadam do Ciebie na podziwianko
Bardzo czekam na hoyowy pokaz,bo właśnie te są moimi wybrankami i lepiej myślę sobie z nimi radzę;:167
Miłość,przeszła po zmianie warunków mieszkaniowych,mam latem tropiki..zimą suchy i równie gorący metraż.
Ale zawsze wpadam do Ciebie na podziwianko

Bardzo czekam na hoyowy pokaz,bo właśnie te są moimi wybrankami i lepiej myślę sobie z nimi radzę;:167
- Blueberry
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6660
- Od: 7 kwie 2013, o 22:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VII
Dobrze że jesteś
piękne kwitnienia parapetowe - w fiołkach można się zakochać
Gratuluję też liliowców, rośliny wyhodowane własnoręcznie zawsze bardziej cieszą 



?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
- Arkadius121
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4255
- Od: 30 kwie 2011, o 13:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VII
Witaj Justynko
Chryzantemy i liliowce w przepięknych kolorach a kwitnień takiej ilości fiołków mogę tylko pozazdrościć
bo ja do nich ręki wcale nie mam i aktualnie fiołków u mnie zero
Pozdrawiam.

Chryzantemy i liliowce w przepięknych kolorach a kwitnień takiej ilości fiołków mogę tylko pozazdrościć


Pozdrawiam.
- stefcia
- 500p
- Posty: 679
- Od: 2 gru 2012, o 18:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Sudeckie
Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VII
Witaj Justynko
Jestem pełna podziwu kwitnień Twoich parapetowych - myślę ,że pomożesz wyhodować własnoręcznie skrętniki
Od dawna jestem w nich zakochana i chwila nieuwagi - skrętnika brak

Jestem pełna podziwu kwitnień Twoich parapetowych - myślę ,że pomożesz wyhodować własnoręcznie skrętniki
Od dawna jestem w nich zakochana i chwila nieuwagi - skrętnika brak

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 857
- Od: 15 maja 2015, o 14:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolskie
Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VII
Justynko czekam na pokaz hoi. Przykro słychać o stratach wśród skrętników, ale i z tym musimy się niestety pogodzić. Nowe przyrosty wyglądają obiecująco, więc będzie dobrze, oby nie zabrakło Ci siły i zdrowia w Nowym Roku na nowe eksperymenty 

- justus27
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16348
- Od: 18 mar 2009, o 18:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gorlice/małopolska
Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VII
Witam noworocznie

Macie już plany ogrodowe, doniczkowe na ten sezon?
Ja już powoli planuję.
Barbra13 - dziękuję za komplementy
Krzyżowanie roślin jest łatwe. Jedynie trzeba pamiętać o podstawowych zasadach. A potem trzeba się zająć młodymi siewkami. I pozostaje czekanie na pierwsze kwitnienie.
Fiołki przestawione na knota mają się świetnie i cieszę się, że zdecydowałam się na uprawę knotową.
KasiaT- dziękuję za komplementy hojowe ;) Lubię gąszcz hojowy, choć i na ich parapecie, w tym roku będą zmiany. Skrętnikowe młode sadzonki mają się dość dobrze doświetlane ledami.
Onectica- cieszę się, że i Ty tutaj Zaglądasz
Jestem, choć rzadziej niż bywałam.
Zgodnie z obietnicą dzisiaj będzie część zdjęć z kolekcji hojowej.
Piasek pustyni- Ty Wiesz, że czasami lubię poczytać wstecz, różne wątki.
Dokładnie. Masz rację - słowo pisane pozostaje tutaj i można czytać, gdy ma się ochotę
Dzastin- dziękuję, Droga Imienniczko, za wpis
Fiołeczki...to moja już siedmioletnia miłość (wcześniej od dzieciństwa - były u mnie na parapecie fiolki nieodmianowe).
Od momentu przestawienia na knota, są prawie bezobsługowe. Wystarczy obrywać suche liście i kwiaty + plus wymiana wody w pojemnikach - raz w miesiącu.
Mamy podobne warunki mieszkaniowe. Latem fiołki trzeba u mnie cieniować żaluzjami + suche powietrze "sprzyja" rozmnażaniu się przędziorków, roztoczy i innych "robali".
W roku 2016 nieco zmniejszyłam kolekcję hoi i nieco ją przestawiłam na inne tory. Mam trochę dorosłych egzemplarzy i trochę przedszkolaków. I wciąż na liście chciejstw kilka hoi widnieje. Wiosną - znów będzie wietrzenie parapetów i odmładzanie niektórych mateczników.
Blueberry- dziękuję za to że tu Napisałaś
Jak widzę Twój nik, to od razu mam w wyobraźni Twoje, piękne zdjęcia
Fiołeczki mini naprawdę niewiele miejsca zajmują - 20 sztuk mieści się u mnie na jednym pojemniku(mam większe i mniejsze pojemniki; więc sadzonki różnie są rozmieszczone ilościowo).
Myślę, że każdy z nas może sobie pozwolić na postawienie jednego pojemnika z fiołkami - prowadzonymi na knocie. Taki pojemnik zajmuje tyle miejsca, co dwa dorosłe egzemplarze skrętników.
Hoje nadal kręcą mi w głowie.
Mam nadzieję na piękną łączkę kwitnących liliowców w tym roku. Oby wszystkie siewki liliowcowe zakwitły - przynajmniej te z 2014 roku.
Arkadius121- dziękuję za wizytę
U każdego z nas inne rośliny lepiej rosną.
Spróbuj z dwoma, trzema fiołkami w różnych pomieszczeniach - może się uda ich uprawa u Ciebie.
Miniaturowe fiołki, które ja uprawiam są dość delikatne.
Potrzebują profilaktycznych oprysków chemicznych i częstego przesadzania (dwa razy w roku), odpowiedniego nawożenia, dość wysokiej temperatury pomieszczenia, w którym są uprawiane. Zatem one raczej są dla zaawansowanych, choć i wśród miniatur zdarzają się mega mocne odmiany i z nimi można próbować uprawę na początek.
Swoje rośliny - własnoręcznie wyhodowane, zaczynając od zapylenia - najbardziej cieszą ;)
Stefcia- jak się cieszę, że Napisałaś u mnie. Dziękuję
Jeśli chodzi o pomoc w pielęgnacji skrętników, to i mnie trafiła się choroba w ubiegłym sezonie. Straciłam wszystkie dorosłe okazy.
Wydaje mi się, że duży wpływ na zdrowie naszych skrętników ma... pogoda.
Od kilku lat - jest "niedobra" zima i lato.
Mnóstwo mgieł, wilgotne powietrze i mało słońca (albo susza - u mnie była susza w 2015 roku; za to lato 2016 - było deszczowe z podtopieniami, wręcz) wpływa na rozwój dużej liczby chorób grzybowych i pleśniowych.
Trzeba pryskać chemią prawie non stop i niestety trzeba się pozbywać zarażonych chorobami roślin( czasami się uda uratować liść do rozmnożenia).
Są też słabsze i mocniejsze odmiany. Przynajmniej ja mam problem z przetrzymaniem przez zimę niektórych odmian.
Dużo tez zależy od systemu korzeniowego młodej sadzonki i od podłoża, w którym rośnie skrętnik.
I ważna jest też wilgotność podłoża - młode sadzonki podlewam zimą dwa razy w tygodniu. Tzn. dwa razy w tygodniu sprawdzam stan wilgotności podłoża. Podlewam tylko wtedy, gdy sadzonka ma całkiem sucho - często zdarza się, że liście zdążą omdleć, zanim skrętnik zostanie podlany.
Obecnie sama przeszłam w 100% (wszystkie moje rośliny były jesienią przesadzone do nowego podłoża) na Klasmann. Oczywiście zależnie od potrzeb konkretnej rośliny robiłam różne mieszanki podłoża z różnymi dodatkami.
Efekty będą pewnie widoczne dopiero po tym sezonie.
Halinkab- dziękuję za życzenia noworoczne
I Tobie życzę wytrwałości w uprawie różnych, ciekawych roślin w tym roku.
Nieco zmieniam kolekcję. Skrętników będzie mniej, za to będą dopieszczone.
Chcę w tym roku zwiększyć kolekcję storczyków - skupiam się tylko na dwóch grupach: masdevalliach i katlejach. Zobaczymy, jakie storczyki zawrócą mi w głowie.
Hoje... ileż lat ja je już kolekcjonuję? Dobre pytanie. Chyba pierwsze sztuki trafiły do mojej kolekcji w 2011 roku, a może w 2010? Hmm...
A ileż gatunków "przeszło" przez mój parapet...myślę, że odmian było około 200
Obecnie hoi mam około 50 odmian. I to też jest "płynna" liczba.
Zdjęć hoi mam setki, gdybym chciała wszystkie naraz wkleić na wątek - pewnie wyszłoby kilka stron. Zatem pokażę kilka, może kilkanaście...
Moje, ukochane lacunosowate... wciąż mnie zaskakują szybkim wzrostem i kwiatami o tej porze roku. Z dorosłych - które są moją dumą - h. Rebecca rosnąca z h. lacunosą Poonsak - uwielbiają swoje towarzystwo.
U mnie obie hoje - najpierw rosły w podłożu organicznym. Którejś zimy straciły korzenie, pocięłam sadzonki i od razu wsadziłam w keramzyt. Najpierw stały jak kołki. Ale, jak już rozopczęły wzrost, to rosną non stop. H. lacunosa Poonsak - u mnie nigdy nie kwitła, jako jedyna dorosła lacunosa. I tak mi się podoba, ze względu na cudne, podłużne liście okraszone "splash'em". W keramzycie - ta hoja ma piękne, grube "napite" wodą - liście.
Jej współtowarzyszka z doniczki - h. Rebecca cudnie się przebarwia. Ma liście o 75% mniejsze od h. obscury (h. obscura jest jednym z rodziców hoi Rebecca). Oprócz przebarwienia jesiennego i wiosennego - na liściach są widoczne wyraźne "dołeczki" i nerwy. Szybko rośnie (mój matecznik tnę dwa razy roku: jesienią i wiosną; w innym przypadku już dawno ta hoja by mnie zarosła).
Kwiaty - dla mnie, zapach kwiatów h. Rebecca należy do najpiękniej pachnących hoi. Delikatna, słodka woń jest mniej dusząca niż u hoi lacunos. Kwiaty są kremowo - żółte i utrzymują się do około 5 dni. Niestety każda zmiana warunków, przelanie, przesuszenie podłoża, obrócenie rośliny, przewianie - owocuje zasuszeniem pączków.
Niedoceniana, a jakże piękna to odmiana hoi.
Jedyny problem stanowią wełnowce. Bardzo lubią obie te hoje - wciąż je trzeba pilnować. I teraz znów walczę z nimi.
Mój matecznik

O lacunosach mogłabym napisać... książkę
Były one u mnie od początku zajmowania się hojami. W pierwszej paczce hojowej - przyjechała do mnie - h. lacunosa podstawowa.
Gdy zakwitła pierwszymi kwiatami już wiedziałam, że zawsze będę mieć na parapecie...lacunosy. Nie mam tamtej hoi, ale inne przedstawicielki tej grupy są i myślę, że będą zawsze.
Dorosłe, choć przycięte - w dwóch doniczkach...po lewej: krzyżówka h. lacunosa x hobsana (podłużne, jasnozielone liście) i jej koleżanka z doniczki - h. krohniana Diamond Ice (jedna z dwóch krohnian, które chętnie u mnie rosną). Po prawej stronie w drugiej doniczce - cudowna odmiana lacunosy z drobnymi i nieco odmiennymi liśćmi od reszty lacunos - h. lacunosa SV 403 .
H. krohniana Diamond Ice należy do tych hoi, które rosną... bardzo szybko. U mnie w ziemi( z mojego doświadczenia wynika, że hoje rosnące w ziemi rosną dwa razy wolniej, niż te same odmiany rosnące w keramzycie) w ciągu sezonu - potrafi puszczać nawet dwu metrowe pędy, które na dodatek się rozgałęziają na boki. Nie wiedziałam o ich chętnym rozgałęzianiu, pocięłam pierwszą sadzonkę matecznikową i zagęściłam matecznik. Mam nadzieję, że w tym sezonie ładnie się rozrosną i stworzą busz w doniczce. Ta hoja chętnie kwitnie - nawet na trzy węzłowych sadzonkach puszcza już pędziki z buławkami kwiatowymi.
Kwiaty pachną bardzo mocno i dusząco. Aromat to mieszanka zapachu goździków, lilii orientalnej, miodu i anyżu. Powtarza kwitnienie na tych, samych pędach.
Liście mają dołeczki, w kształcie serduszek z delikatnym splash'em srebrnym. Młode listeczki pięknie na bordowo się wybarwiają, dorosłe liście są ciemne zielone z bardzo ciemnym bordowo - brązowym obrzeżem.
H. lacunosa SV 403 ... jakże jest podobna do wszystkich hoi serduszkowych - kształtem liści i budową kwiatów. Ale, przynajmniej do tej pory, jest zakwalifikowana do h. lacunos. Liście ma drobne w kształcie serduszek, bez splasha'a, z wyraźnymi dołeczkami charakterystycznymi dla tej odmiany. Rośnie w średnim tempie.
Kwitnie pięknie - drobnymi kwiatami. Są one mniejsze od kwiatów h. lacunosy Royal Flush przynajmniej o połowę. Jak na maleńkie kwiaty - to bardzo mocno pachnie, dość dusząco.
I ta odmiana lacunosy jest mało popularna. A szkoda. Bo jest piękna i dość kompaktowa, lubi się sama rozgałęziać.

Na poniższym zdjęciu porównanie hoi... w poprzek zdjęcia - położona jest gałązka h. krohniany Diamond Ice - pozostałe gałązki na drugim i trzecim planie należą do h. lacunosa SV 403

I może jeszcze odmłodzone, nasadzone latem dwie popularne h. lacunosy. Poprzedni matecznik był posadzony w podłożu organicznym. Tym razem testuję - keramzyt dla tych odmian.
H. lacunosa Snow Caps - chyba najpopularniejsza odmiana lacunos w kolekcjach. Ma podłużne w kształcie przypominającym romb liście, z dużą ilością pojedynczego splash'u. Jedna z najchętniej współpracujących hoi. Sama się rozkrzewia, bardzo szybko rośnie i bywa, że w trakcie ukorzeniania... potrafi zakwitnąć.
Kwiaty pachną typowo lacunosowo - slodko, dusząco - zapach konwalii wymieszany z goździkami, anyżem i miodem.
Jej koleżanka z doniczki - to h. lacunosa Snow Caps Select. Odmiana o... "białych" liściach. By się wybarwić całkowicie na "srebrno" potrzebuje świetnych warunków świetlnych, w innym przypadku... zielenieje. Rośnie dość szybko i równie szybko kwitnie puchatymi kwiatami.
To jest jedna z tych rekordowych hoi, która potrafi nawet 12 razy (liczyłam kiedyś ilość poprzednich rzędów z poprzednich kwitnień) zakwitnąć na tych samych pędach kwiatowych. Lubi wysoką wilgotność powietrza, u mnie najładniej przyrasta wiosną i jesienią.

Oprócz hoi lacunos mam też inne hoje. Do ulubionych, dorosłych hoi należą hoje obscury. Urosły sporo od tamtego roku. Dla porównania wstawiam zdjęcie z marca 2016 roku

Razem rosną: h. obscura "podstawowa", h. obscura drezneńska i h. obscura MT 24. Każda inna- wszystkie cudowne.
Najbardziej mi się podobają ich jasnozielone liście, jakby były "zrobione" z delikatnego atłasu.
Mam nadzieję n ich pierwsze kwitnienia w tym sezonie
I zdjęcie dzisiejsze... ta sama doniczka, ta sama drabinka... tylko hoje jakby... nie te same
Moje olbrzymki

Poniższe dwie hoje również należą do tych najbardziej ukochanych. Każda z nich zachwyca mnie swoimi listkami. Rosną razem: h. loheri - liście się przebarwiają na bordowo, a raczej ich obrzeże.
Jej koleżanką jest h. Rosita 1 - liście w ciemnej zieleni i bordowe obrzeże przyciąga uwagę. Na dodatek liście są pokryte jakbym "mchem", są szorstkie w dotyku.
Niedawno dostałam od Iwek - w prezencie kilka drabinek robionych ręcznie. Dziękuję
Dwie już wykorzystane...

H. carnosa variegata ma zielone liście z białym brzegiem. I właśnie te liście dwukolorowe przyciągają uwagę


Patrząc na spis moich hoi i...mam dwie grupy hoi:
- te przebarwiające się
- oraz te z liśćmi o wyraźnym splash'u.
Są też inne, ciekawe wyjątki.
I znowu w keramzycie - rosnące razem h. wayetii i h. wibergiae.
Ta druga hoja jest wyjątkowa. Rzadko spotykana w kolekcjach - ma piękne srebrne liście. Wygląda jakby była "wielkim" klonem hoi Snow Caps Select. Z tą różnicą, że srebrny splash w słońcu - przebarwia się na różowo


Młodziaków hojowych u mnie jest sporo, większość już podjęła wzrost. Pokażę kilka z nich - h. SP. EPC 194

H. SP. black leaves EPC 301

H. UT 002

Oraz trzy maluchy hojowe: h. bhutanica, h. acuta i trzecia (niewidoczna na zdjęciu) - h. acuta variegata

I...noworoczne kwitnienie h. lacunosa Royal Flush

Inne, bieżące kwitnienia - sinningia Party Dress

Fiołki w pąkach:

I...największy sukces roku 2016 - pierwsze kwitnienie storczyka ( po kilku latach przerwy z ich uprawą - wróciłam do nich wiosną 2016 roku); oto masdevallia hirtzii x strobelii - zdjęcie z 20 grudnia 2016 - teraz jest więcej kwiatów otworzone.
Masdevallie należą do chłodolubów i nie uda się ich "zmusić" do kwitnienia w ciepłych mieszkaniach. Moje masdevallie trzymam przez cały rok na działce w budynku. Tym bardziej cieszy kwitnienie jej przedstawiciela


Odwiedzę Wasze wątki w najbliższym czasie.
miłego oglądania


Macie już plany ogrodowe, doniczkowe na ten sezon?
Ja już powoli planuję.
Barbra13 - dziękuję za komplementy

Fiołki przestawione na knota mają się świetnie i cieszę się, że zdecydowałam się na uprawę knotową.
KasiaT- dziękuję za komplementy hojowe ;) Lubię gąszcz hojowy, choć i na ich parapecie, w tym roku będą zmiany. Skrętnikowe młode sadzonki mają się dość dobrze doświetlane ledami.
Onectica- cieszę się, że i Ty tutaj Zaglądasz

Jestem, choć rzadziej niż bywałam.
Zgodnie z obietnicą dzisiaj będzie część zdjęć z kolekcji hojowej.
Piasek pustyni- Ty Wiesz, że czasami lubię poczytać wstecz, różne wątki.
Dokładnie. Masz rację - słowo pisane pozostaje tutaj i można czytać, gdy ma się ochotę

Dzastin- dziękuję, Droga Imienniczko, za wpis

Fiołeczki...to moja już siedmioletnia miłość (wcześniej od dzieciństwa - były u mnie na parapecie fiolki nieodmianowe).
Od momentu przestawienia na knota, są prawie bezobsługowe. Wystarczy obrywać suche liście i kwiaty + plus wymiana wody w pojemnikach - raz w miesiącu.
Mamy podobne warunki mieszkaniowe. Latem fiołki trzeba u mnie cieniować żaluzjami + suche powietrze "sprzyja" rozmnażaniu się przędziorków, roztoczy i innych "robali".
W roku 2016 nieco zmniejszyłam kolekcję hoi i nieco ją przestawiłam na inne tory. Mam trochę dorosłych egzemplarzy i trochę przedszkolaków. I wciąż na liście chciejstw kilka hoi widnieje. Wiosną - znów będzie wietrzenie parapetów i odmładzanie niektórych mateczników.
Blueberry- dziękuję za to że tu Napisałaś


Fiołeczki mini naprawdę niewiele miejsca zajmują - 20 sztuk mieści się u mnie na jednym pojemniku(mam większe i mniejsze pojemniki; więc sadzonki różnie są rozmieszczone ilościowo).
Myślę, że każdy z nas może sobie pozwolić na postawienie jednego pojemnika z fiołkami - prowadzonymi na knocie. Taki pojemnik zajmuje tyle miejsca, co dwa dorosłe egzemplarze skrętników.
Hoje nadal kręcą mi w głowie.
Mam nadzieję na piękną łączkę kwitnących liliowców w tym roku. Oby wszystkie siewki liliowcowe zakwitły - przynajmniej te z 2014 roku.
Arkadius121- dziękuję za wizytę

U każdego z nas inne rośliny lepiej rosną.
Spróbuj z dwoma, trzema fiołkami w różnych pomieszczeniach - może się uda ich uprawa u Ciebie.
Miniaturowe fiołki, które ja uprawiam są dość delikatne.
Potrzebują profilaktycznych oprysków chemicznych i częstego przesadzania (dwa razy w roku), odpowiedniego nawożenia, dość wysokiej temperatury pomieszczenia, w którym są uprawiane. Zatem one raczej są dla zaawansowanych, choć i wśród miniatur zdarzają się mega mocne odmiany i z nimi można próbować uprawę na początek.
Swoje rośliny - własnoręcznie wyhodowane, zaczynając od zapylenia - najbardziej cieszą ;)
Stefcia- jak się cieszę, że Napisałaś u mnie. Dziękuję

Jeśli chodzi o pomoc w pielęgnacji skrętników, to i mnie trafiła się choroba w ubiegłym sezonie. Straciłam wszystkie dorosłe okazy.
Wydaje mi się, że duży wpływ na zdrowie naszych skrętników ma... pogoda.
Od kilku lat - jest "niedobra" zima i lato.
Mnóstwo mgieł, wilgotne powietrze i mało słońca (albo susza - u mnie była susza w 2015 roku; za to lato 2016 - było deszczowe z podtopieniami, wręcz) wpływa na rozwój dużej liczby chorób grzybowych i pleśniowych.
Trzeba pryskać chemią prawie non stop i niestety trzeba się pozbywać zarażonych chorobami roślin( czasami się uda uratować liść do rozmnożenia).
Są też słabsze i mocniejsze odmiany. Przynajmniej ja mam problem z przetrzymaniem przez zimę niektórych odmian.
Dużo tez zależy od systemu korzeniowego młodej sadzonki i od podłoża, w którym rośnie skrętnik.
I ważna jest też wilgotność podłoża - młode sadzonki podlewam zimą dwa razy w tygodniu. Tzn. dwa razy w tygodniu sprawdzam stan wilgotności podłoża. Podlewam tylko wtedy, gdy sadzonka ma całkiem sucho - często zdarza się, że liście zdążą omdleć, zanim skrętnik zostanie podlany.
Obecnie sama przeszłam w 100% (wszystkie moje rośliny były jesienią przesadzone do nowego podłoża) na Klasmann. Oczywiście zależnie od potrzeb konkretnej rośliny robiłam różne mieszanki podłoża z różnymi dodatkami.
Efekty będą pewnie widoczne dopiero po tym sezonie.
Halinkab- dziękuję za życzenia noworoczne

Nieco zmieniam kolekcję. Skrętników będzie mniej, za to będą dopieszczone.
Chcę w tym roku zwiększyć kolekcję storczyków - skupiam się tylko na dwóch grupach: masdevalliach i katlejach. Zobaczymy, jakie storczyki zawrócą mi w głowie.
Hoje... ileż lat ja je już kolekcjonuję? Dobre pytanie. Chyba pierwsze sztuki trafiły do mojej kolekcji w 2011 roku, a może w 2010? Hmm...
A ileż gatunków "przeszło" przez mój parapet...myślę, że odmian było około 200

Obecnie hoi mam około 50 odmian. I to też jest "płynna" liczba.
Zdjęć hoi mam setki, gdybym chciała wszystkie naraz wkleić na wątek - pewnie wyszłoby kilka stron. Zatem pokażę kilka, może kilkanaście...
Moje, ukochane lacunosowate... wciąż mnie zaskakują szybkim wzrostem i kwiatami o tej porze roku. Z dorosłych - które są moją dumą - h. Rebecca rosnąca z h. lacunosą Poonsak - uwielbiają swoje towarzystwo.
U mnie obie hoje - najpierw rosły w podłożu organicznym. Którejś zimy straciły korzenie, pocięłam sadzonki i od razu wsadziłam w keramzyt. Najpierw stały jak kołki. Ale, jak już rozopczęły wzrost, to rosną non stop. H. lacunosa Poonsak - u mnie nigdy nie kwitła, jako jedyna dorosła lacunosa. I tak mi się podoba, ze względu na cudne, podłużne liście okraszone "splash'em". W keramzycie - ta hoja ma piękne, grube "napite" wodą - liście.
Jej współtowarzyszka z doniczki - h. Rebecca cudnie się przebarwia. Ma liście o 75% mniejsze od h. obscury (h. obscura jest jednym z rodziców hoi Rebecca). Oprócz przebarwienia jesiennego i wiosennego - na liściach są widoczne wyraźne "dołeczki" i nerwy. Szybko rośnie (mój matecznik tnę dwa razy roku: jesienią i wiosną; w innym przypadku już dawno ta hoja by mnie zarosła).
Kwiaty - dla mnie, zapach kwiatów h. Rebecca należy do najpiękniej pachnących hoi. Delikatna, słodka woń jest mniej dusząca niż u hoi lacunos. Kwiaty są kremowo - żółte i utrzymują się do około 5 dni. Niestety każda zmiana warunków, przelanie, przesuszenie podłoża, obrócenie rośliny, przewianie - owocuje zasuszeniem pączków.
Niedoceniana, a jakże piękna to odmiana hoi.
Jedyny problem stanowią wełnowce. Bardzo lubią obie te hoje - wciąż je trzeba pilnować. I teraz znów walczę z nimi.
Mój matecznik

O lacunosach mogłabym napisać... książkę

Gdy zakwitła pierwszymi kwiatami już wiedziałam, że zawsze będę mieć na parapecie...lacunosy. Nie mam tamtej hoi, ale inne przedstawicielki tej grupy są i myślę, że będą zawsze.
Dorosłe, choć przycięte - w dwóch doniczkach...po lewej: krzyżówka h. lacunosa x hobsana (podłużne, jasnozielone liście) i jej koleżanka z doniczki - h. krohniana Diamond Ice (jedna z dwóch krohnian, które chętnie u mnie rosną). Po prawej stronie w drugiej doniczce - cudowna odmiana lacunosy z drobnymi i nieco odmiennymi liśćmi od reszty lacunos - h. lacunosa SV 403 .
H. krohniana Diamond Ice należy do tych hoi, które rosną... bardzo szybko. U mnie w ziemi( z mojego doświadczenia wynika, że hoje rosnące w ziemi rosną dwa razy wolniej, niż te same odmiany rosnące w keramzycie) w ciągu sezonu - potrafi puszczać nawet dwu metrowe pędy, które na dodatek się rozgałęziają na boki. Nie wiedziałam o ich chętnym rozgałęzianiu, pocięłam pierwszą sadzonkę matecznikową i zagęściłam matecznik. Mam nadzieję, że w tym sezonie ładnie się rozrosną i stworzą busz w doniczce. Ta hoja chętnie kwitnie - nawet na trzy węzłowych sadzonkach puszcza już pędziki z buławkami kwiatowymi.
Kwiaty pachną bardzo mocno i dusząco. Aromat to mieszanka zapachu goździków, lilii orientalnej, miodu i anyżu. Powtarza kwitnienie na tych, samych pędach.
Liście mają dołeczki, w kształcie serduszek z delikatnym splash'em srebrnym. Młode listeczki pięknie na bordowo się wybarwiają, dorosłe liście są ciemne zielone z bardzo ciemnym bordowo - brązowym obrzeżem.
H. lacunosa SV 403 ... jakże jest podobna do wszystkich hoi serduszkowych - kształtem liści i budową kwiatów. Ale, przynajmniej do tej pory, jest zakwalifikowana do h. lacunos. Liście ma drobne w kształcie serduszek, bez splasha'a, z wyraźnymi dołeczkami charakterystycznymi dla tej odmiany. Rośnie w średnim tempie.
Kwitnie pięknie - drobnymi kwiatami. Są one mniejsze od kwiatów h. lacunosy Royal Flush przynajmniej o połowę. Jak na maleńkie kwiaty - to bardzo mocno pachnie, dość dusząco.
I ta odmiana lacunosy jest mało popularna. A szkoda. Bo jest piękna i dość kompaktowa, lubi się sama rozgałęziać.

Na poniższym zdjęciu porównanie hoi... w poprzek zdjęcia - położona jest gałązka h. krohniany Diamond Ice - pozostałe gałązki na drugim i trzecim planie należą do h. lacunosa SV 403

I może jeszcze odmłodzone, nasadzone latem dwie popularne h. lacunosy. Poprzedni matecznik był posadzony w podłożu organicznym. Tym razem testuję - keramzyt dla tych odmian.
H. lacunosa Snow Caps - chyba najpopularniejsza odmiana lacunos w kolekcjach. Ma podłużne w kształcie przypominającym romb liście, z dużą ilością pojedynczego splash'u. Jedna z najchętniej współpracujących hoi. Sama się rozkrzewia, bardzo szybko rośnie i bywa, że w trakcie ukorzeniania... potrafi zakwitnąć.
Kwiaty pachną typowo lacunosowo - slodko, dusząco - zapach konwalii wymieszany z goździkami, anyżem i miodem.
Jej koleżanka z doniczki - to h. lacunosa Snow Caps Select. Odmiana o... "białych" liściach. By się wybarwić całkowicie na "srebrno" potrzebuje świetnych warunków świetlnych, w innym przypadku... zielenieje. Rośnie dość szybko i równie szybko kwitnie puchatymi kwiatami.
To jest jedna z tych rekordowych hoi, która potrafi nawet 12 razy (liczyłam kiedyś ilość poprzednich rzędów z poprzednich kwitnień) zakwitnąć na tych samych pędach kwiatowych. Lubi wysoką wilgotność powietrza, u mnie najładniej przyrasta wiosną i jesienią.

Oprócz hoi lacunos mam też inne hoje. Do ulubionych, dorosłych hoi należą hoje obscury. Urosły sporo od tamtego roku. Dla porównania wstawiam zdjęcie z marca 2016 roku

Razem rosną: h. obscura "podstawowa", h. obscura drezneńska i h. obscura MT 24. Każda inna- wszystkie cudowne.
Najbardziej mi się podobają ich jasnozielone liście, jakby były "zrobione" z delikatnego atłasu.
Mam nadzieję n ich pierwsze kwitnienia w tym sezonie
I zdjęcie dzisiejsze... ta sama doniczka, ta sama drabinka... tylko hoje jakby... nie te same



Poniższe dwie hoje również należą do tych najbardziej ukochanych. Każda z nich zachwyca mnie swoimi listkami. Rosną razem: h. loheri - liście się przebarwiają na bordowo, a raczej ich obrzeże.
Jej koleżanką jest h. Rosita 1 - liście w ciemnej zieleni i bordowe obrzeże przyciąga uwagę. Na dodatek liście są pokryte jakbym "mchem", są szorstkie w dotyku.
Niedawno dostałam od Iwek - w prezencie kilka drabinek robionych ręcznie. Dziękuję


H. carnosa variegata ma zielone liście z białym brzegiem. I właśnie te liście dwukolorowe przyciągają uwagę


Patrząc na spis moich hoi i...mam dwie grupy hoi:
- te przebarwiające się
- oraz te z liśćmi o wyraźnym splash'u.
Są też inne, ciekawe wyjątki.
I znowu w keramzycie - rosnące razem h. wayetii i h. wibergiae.
Ta druga hoja jest wyjątkowa. Rzadko spotykana w kolekcjach - ma piękne srebrne liście. Wygląda jakby była "wielkim" klonem hoi Snow Caps Select. Z tą różnicą, że srebrny splash w słońcu - przebarwia się na różowo


Młodziaków hojowych u mnie jest sporo, większość już podjęła wzrost. Pokażę kilka z nich - h. SP. EPC 194

H. SP. black leaves EPC 301

H. UT 002

Oraz trzy maluchy hojowe: h. bhutanica, h. acuta i trzecia (niewidoczna na zdjęciu) - h. acuta variegata

I...noworoczne kwitnienie h. lacunosa Royal Flush

Inne, bieżące kwitnienia - sinningia Party Dress

Fiołki w pąkach:

I...największy sukces roku 2016 - pierwsze kwitnienie storczyka ( po kilku latach przerwy z ich uprawą - wróciłam do nich wiosną 2016 roku); oto masdevallia hirtzii x strobelii - zdjęcie z 20 grudnia 2016 - teraz jest więcej kwiatów otworzone.
Masdevallie należą do chłodolubów i nie uda się ich "zmusić" do kwitnienia w ciepłych mieszkaniach. Moje masdevallie trzymam przez cały rok na działce w budynku. Tym bardziej cieszy kwitnienie jej przedstawiciela


Odwiedzę Wasze wątki w najbliższym czasie.
miłego oglądania

- jola1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4630
- Od: 4 kwie 2008, o 08:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lublin/okolice
Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VII
Justynko niezmiennie podziwiam Twoją pasję do hoi no i wiedzę na ich temat masz ogromną.
Będę w Gorlicach pod koniec stycznia, liczę na spotkanie przy herbatce jaśminowej.
Będę w Gorlicach pod koniec stycznia, liczę na spotkanie przy herbatce jaśminowej.

- Pelidea
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1590
- Od: 21 cze 2013, o 08:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów
Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VII
Obejrzałam poprzednią część wątku i tą obecną, aż nie wiadomo na czym oko zawiesić... Przepiękne kwiaty, wspaniałe zbiory. Hoje ogromnie mi się spodobały, ale i fiołki cudne. Pięknie.
Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VII
Ależ się napracowałaś
. Pięknie opisałaś swoje hoje, bo i zasługują na to. Śliczne rośliny i opiekunka pełna pasji i z dużą wiedzą
. No to kawałek książki już masz
.



- dalisbea
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 876
- Od: 15 lut 2016, o 22:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.lubelskie
Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VII
Piękne i niesamowite hoje!!
Napatrzeć sie nie mogę
Musi być im z Tobą bardzo dobrze skoro tak chętnie i pięknie rosną
Urzekła mnie hoja lacunosa Snow Caps Select
piękne jaśniutkie listki
Hoja carnosa variegata też śliczna - miałam ją ale niestety mi padła , na wiosnę spróbuje podejść ją znowu
Będę częstym gościem



Musi być im z Tobą bardzo dobrze skoro tak chętnie i pięknie rosną

Urzekła mnie hoja lacunosa Snow Caps Select



Hoja carnosa variegata też śliczna - miałam ją ale niestety mi padła , na wiosnę spróbuje podejść ją znowu

Będę częstym gościem

- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7898
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Zielono mi w głowie i... na parapetach - cz.VII
Piękny długi post - dużo ciekawego czytania i super fotki do kontemplowania
Mój plan ogrodowy jest taki, że posieję te nasionka pomidorów, które kupiłam w zeszłym roku i które zamierzam hodować w donicach

Mój plan ogrodowy jest taki, że posieję te nasionka pomidorów, które kupiłam w zeszłym roku i które zamierzam hodować w donicach
