Pokazujecie słoneczne zdjęcia, a nam weekend minął w burych ponurościach i prawie ciągłych ulewach.
Mieliśmy zamiar dziś skosić trawę po pracy, ale znowu lało, a ja i tak musiałam jechać na działkę ciut pookrywać. Miałam trochę pociętej podczas wcześniejszych przymrozków włókniny, to okryłam porzeczki, które właśnie kwitną, róże, powojniki, serduszki, piwonię. Okryliśmy również truskawki i warzywniczek. Trawa jest już koszmarnie wysoka, zwłaszcza przy rabatach. Nie mam kiedy tego wyciąć, nie ma jak skosić trawy

Nie zapowiada się wcześniej niż w sobotę po południu, bo w piątek mężowi coś wypadło, a w sobotę pracuje... W tygodniu nie ma szans już. Jesteśmy chyba ostatnimi działkowiczami, którzy jeszcze nie skosili trawy
Zdjęcia bure, jak wokół

Ciemna strona działkowania
Ogólnie po majówce poza domem, z działką nie ma szans się ogarnąć. Bardzo to mnie, perfekcjonistkę uwiera. Jakbym miała dzień, dwa wolnego ze słońcem i spokój dałabym radę. A tu nie ma nic z tych rzeczy. W pracy pilnie nagli wiele spraw na wczoraj, pogoda opłakana dosłownie, pracujące weekendy.
Dobrze że coś tam kwitnie. Tulipanów sporo zniszczył deszcz niestety. Ale są np stokrotki. Już ich coraz więcej.
Pierwszy kwiatek czerwonej sasanki, ma sporo pąków i jest już duża. Tylko słońca nie ma...
Pierwszy orlik mini
Żurawki zaczęły się odbudowywać po zimie. Tu trzy z mojej licznej kolekcji
Babciny

Mam od 3 lat i pierwszy kwiatek. Więcej w tym roku nie będzie
Skalnica gwieździsta i jedna z dąbrówek
Brunerra
Oj boję się tych zapowiadanych przymrozków. Lilie już na wierzchu, hosty... Niebo się przetarło, jest czerwone.

Zapowiadają u mnie 0 przez 3 dni nad ranem.
Jednak żeby nie tylko smęcić, to podzielę się radością. Czekam na dwie paczki z cudnościami, myślę, że będą w środę. W czwartek z wózkiem zakupowym wyładowanym roślinami jadę po pracy na działkę SAMA

To jedyny dzień, kiedy nie odbieram syna ze szkoły i mogę się wyrwać na 3 godzinki. Planów że huhu. Odkrycie włókniny, sadzenie, plewienie, cięcie. Już się cieszę na samą myśl
