Martusiu życzmy sobie wielu dobrych lat w ogrodzie i na FO No tak róże herbaciane są piękne, a Tobie cała grządka się marzy, a jeszcze zostaje do dokończenia skalniak, sporo pracy na zbliżający się sezon O tak my tu chyba wszyscy o kwiatkach możemy w nieskończoność, no niektórzy i pomidorach i papryce Dobrego dnia i buziaki przesyłam
W mnie dzisiaj wieje potężny halny, zawiewa wręcz gorącym powietrzem! Życzę dnia bez strat, ale za to ze słońcem
Marysiu! Twój halny doleciał i do mnie, ale chyba zmarzł po drodze, bo ciepły to nie jest Razem z nim pada również deszcz, ale ten nadal jest w moich okolicach potrzebny, więc staram się podchodzić do niego spokojnie... Wczoraj na moment wyszłam na ogród, ale sprawdziłam tylko, czy nie ma kolejnych strat.
pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...
Witaj Marysiu , u Ciebie halny a u nas mokro, oj mokro bardzo, ja od rana już po wizycie, a teraz grzeję kuperek w domku i przeglądam parapety, pomidorki już mi się pokazały Miłego tygodnia, bez szkód po tym halnym
Renatko wieje cały czas i pod wieczór przygnało chmury, które zakryły niestety pięknie świecące słońce Wiosna powoli bada teren, ale bez szaleństwa. Próbowałam nawet wyrywać jakieś trawki bo woda ładnie wsiąkła w glebę
Iwonko prócz rozwianych po ogrodzie różnych okryć to nie jest źle, a i jeszcze leży mi mnóstwo gałązek brzozowych Już randkowałaś z medycyną? Ja jeszcze postanowiłam dzisiaj nie wychodzić i dopiero jutro planujemy zakupy i załatwianie spraw w Krakowie. Moje pomidorki już też w większości na wierzchu Powinnam przepikować wczesną kalarepkę i nie wiem czy nie zrobić tego w tunelu?
Niedługo potem ja weszłam na FO
Lucynko już trochę żyjesz i powinnaś wiedzieć, że nie ma sprawiedliwości na tym świecie
Karolino ani się obejrzysz jak też Ci strzeli 4 latka...czas tak szybko leci
Niby ciepło, a Monia grzeje kuperek na kaloryferze
Śliczne Twoje kociaki, Marysiu!
Wesołe i kolorowe lato w Twoim wątku. Jaka szkoda, że tylko na obrazkach...
Kiedy tak patrzę na wiosenne zdjęcia u kilku Forumek, to aż mnie skręca w środku z żalu, że to jeszcze luty. A przecież i marzec bywa paskudnie kapryśny. I kwiecień też...
Jak się mają Twoje parapetowce?
Ciepełka Ci życzę.
MARYSIU moj Rudi jeszcze tam się nie wygrzewa ale miejsca na kanapach chętnie sobie przypisuje.
Zaglądam choć tak często nie piszę ale jak zobaczyłam Twoje wiosenne klimaty to zaraz coś naskrobałam.
Dzisiaj odkryłam swoje ubiegłoroczne pelargonie w korytkach które zaczynają się budzić do życia i nie wiem co z nimi zrobić - może Ty masz jakieś doświadczenie, ja po raz pierwszy zostawiłam w korytkch i przezimowałam tylko teraz zastanawiam się kiedy zacząć je dokarmiać
A może jest jakiś dział na FO z pelargoniami podglądam i nie mogę spotkać.
Lucynko nie bardzo chciałabym, żeby już było takie lato i miałabym połowę roku za sobą...mnie się nie spieszy
Parapetowce różne jedne rosną ładnie inne nie chcę wyleźć, a najbardziej jestem zawiedziona lobelią. Zawsze miałam śliczną łączkę lobelii, a w tym roku jak wyszła tak stoi takie piaseczek w pudełku. Chyba to wina nasion. Ładnie kiełkują mi pomidory te do tunelu, papryki. I jakoś tam leci
Powinnam chyba przepikować kalarepę i może wynieść do tunelu, bo to jakaś wczesna? a przynajmniej wystawiać na taras
tu jest po lewej stronie
A tu rzut z góry na główny parapet
w niebieskim pudełka jest rzeczona lobelia chyba ją wywalę!
I Tobie ciepełka
Krysiu z własnego doświadczenia wiem i robię tak! właśnie o tej porze wystawiam pelargonie (rachityczne listeczki) na parapet do światła, po paru dniach jak są takie jak moje podlewam z odrobiną nawozu. Jak za bardzo wybujałe robię sadzonki (starych nigdy nie wyrzucam) a jak są nie wybujałe to tylko światło, woda i papu. Koło maja (koniec kwietnia) wystawiam na taras jak nie zapowiadają przymrozków zostawiam Tu jest trochę na ten temat http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... e#p2867140 a tu więcej http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... nie#p25459
Pozdrawiam cieplutko! ja też czasem podczytuję u Ciebie
Marysiu, nie wywalaj lobelii, tylko postaw ją na czymś tak, by stała powyżej dolnej ramy okiennej. Ona potrzebuje światła.
Ja bym jej jeszcze nie odkrywała, nakryłabym jakąś płytką szklaną lub plastikową, by dać jej więcej ciepłej wilgoci.
Wybacz, że się mądrzę, ale nie bluzgaj mnie, tylko spróbuj ratować lobelię. Wyrzucić jeszcze zdążysz ....
Ja w tamtym roku zaszalałam z wczesnymi siewami później się z nimi miotałam jak mucha w smole.
Do wysiania lobelii mam za grube paluszki
Nasionka jej takie tycie że nie mogę w paluszkach utrzymać ale mimo wszystko wysieję ale troszkę później.
Dzisiaj juz wysiałam pelargonie pi raz pierwszy.