Mamy grudzień,temperatura na plusie,kopczyki różyczki mają porobione,ale jeszcze nie wszystkie
Szaro bura,pogoda z lekka przygnębiająca

Brak słonka skutecznie obniża moją ruchliwość i zapał.
Porządki i przygotowania do świąt mnie teraz pochłoną.Mam w planie zakup nowego storczyka,bo ten co mam stoi w miejscu i nic nie wypuszcza. Za to dwa skrętniki skromnie kwitną
Milenko u mnie mroziku nie ma,w nocy 0 stopni,a w dzień 2 w plusie.
Obydwie róże,które wymieniłaś są w dobrej kondycji.Kwiaty Lariisy są o wiele mniejsze,drobne,ale za to kwitnie bukiecikami.
Kiedy zawiąże za dużo pąków,potrafi je częściowo zrzucić.Maria Theresa to typowa terminatorka,bardzo ją lubię,choć same kwiaty ma lekko płaskie.Jednak ilość i częstotliwość z jaką kwitnie oraz jej zdrowotność przemawia dla niej na plus
Larissa rośnie dość szeroko...
Elwi doktorka będę musiała albo o coś oprzeć,może jakąś pergolkę mu zmontuję,ma coraz dłuższe pędy,a nie chciałabym,aby się połamał.Z mojego krótkiego doświadczenia z naparstnicą zauważyłam,że ona kwitnie w drugim roku,za to w pierwszym tworzy same liście.
Jeśli rośnie już u Ciebie naparstnica to albo sama się wysieje albo możesz jej pomóc i gdy kwiatki będą suche weź w palce i rozrzuć tam gdzie chcesz .
Sabinko macie rację,że szkoda doktorka ujarzmiać,po prostu mu pomogę i podeprę.
Werbeny patagońskiej jeszcze nie miałam u siebie,dopiero od niedawna ją poznałam odwiedzając ogrody naszych forumowiczów.
Porozglądam się w ogrodniczych za jej nasionami
Wandziu chciałabym,aby i u mnie naparstnica się wysiewała i czekam kiedy to nastąpi
Słoneczka bardzo mi brakuje,czekam wciąż na promyki
Aniu a to ciekawe,w drugim roku powinna zakwitnąć
Skrętnik Lolita kwitnie na razie jednym kwiatkiem...
Maria Theresa z czerwca z powojnikiem Roogouchi...
Mało mam białych róż,White Meilland kwitnie często i bukietami,na jesieni co roku łapie czarną plamistość...
Uwielbiam pierwiosnki ząbkowane,utkane koronki
Wesołych Mikołajek i udanego weekendu
