Ten rok był dla mojego ogrodu wyjątkowo niekorzystny, od maja do tej pory nie mieliśmy ani razu solidnego deszczu, studnie suche, nawet głębinowe bardzo obniżyły poziom wody, całe lato ledwie starczało na potrzeby domowe, o podlewaniu ogrodu mowy nie było.
Straciłam kilka pięknych roślin, róże w oczach marniały bez wody. Straciły sporo liści o drugim kwitnieniu nie było mowy. Moja gliniasta ziemia skamieniała tak, że trudno wbić w nią szpadel.
Jednak z ogromnym wysiłkiem spulchniłam glebę wokół róż i nawiozłam nawozem jesiennym z nadzieją na przyszły rok.
Ewuniu,wielkich doświadczeń z Jude de Obscure nie mam, mam ją dopiero dwa sezony, jeszcze nie wiem jak zbuduje krzak, jak z jej odpornością na mróz, jednak już chwyciła mnie za
