Asiu wiosna wspaniała i dzięki niskim porannym temperaturom nieco się hibernuje, więc kwiaty dość długo się utrzymują.
Joasiu Jo kolorowo się zrobiło, tak jak lubię
Pat ja za to muszę patrzeć, czy w tle jakieś rupiecie nie wyrastają, choć dziś W. rozpoczął usuwanie stert poremontowych ... A i Kredkowe miny mogą znienacka popsuć najcudowniejsze ujęcie
Kasiu to wrzośce, już nieco straciły na urodzie, ale jeszcze fragmenty pięknie kwitną.
Aniu sweety bardzo się cieszę, że szkółka się sprawdziła
Dario zapraszam serdecznie

A Monachium potwornie czyste i w dodatku nie widziałam ani jednego bazgroła na murach!
W dniu dzisiejszym pospaliśmy do 9.30! Potem zabrałam się za ciąg dalszy pielenia a W. udał się na giełdę staroci w celu nabycia mosiężnych wieszaczków-haczyków do garderoby. Wrócił z następującymi zdobyczami:
Komplecik Bolesławca sygnowany, z drobnymi skazami, ale dla mnie bomba!
Dwa kieliszki
Komplet szczotek, ręcznie robionych, do odzieży, do ściągania sierści, do butów... włosie z jakiegoś konika mongolskiego
No i ...
Jeszcze trochę wiosennych zdjęć:
Tulipanowy ciąg dalszy
Miodunki kwitną w najlepsze.
Oraz inne znane i mniej popularne:
Przy okazji pielenia odkryłam szkółkę sadzonek ligustru pod złamana klapsą. Zachodziłam w głowę, skąd ligustr u mnie, skoro nigdy w życiu nie posiadałam ani krzaczka. Po głębokim namyśle wpadłam na odkrywczą myśl, że skoro w byłej klapsie mieszkało sporo ptaków, to chyba ich sprawka, szczególnie tych, które obżarły się owocków gdzieś i tu postanowiły zdeponować resztki czyli nasiona. Będą jak znalazł na wiochę.
Jedna z uratowanych książek.
