Po zainteresowaniu wykorzystania wierzby jako ukorzeniacza widać jak bardzo nas to interesuje a co za tym idzie ... lubimy samodzielnie rozmnażać roślinki.
To wspaniała przygoda i każdy jej pozytywny efekt cieszy ogromnie
Wierzby u mnie nad rzeką mnóstwo ale ja nie bawię sie w robienie mikstury tylko od wiosny do jesieni mam spory słoik, w którym zawsze stoją jakieś patyki wierzbowe i na bieżąco tą wodę wykorzystuję. Aby taka woda nasyciła się tzw auksynami musi stać minimum 7 dni.
Często wystarczy dolać takiej wody do świeżej i wstawić sadzonki lub po prostu razem z sadzonkami do ukorzeniania dołożyć kilka patyczków wierzby. Po paru dniach oddadzą wodzie tej swojej magicznej chemii i wierzbowe hormony zastymulują ukorzenianie naszych .
Zdrowotność takich sadzonek jest lepsza bo wierzby mają w sobie naturalna aspirynę.
Można tez korzystać z witaminy B1 i C.
Życzę wszystkim powodzenia.
I jeszcze jedno - czy ktoś juz wie w jakiej temperaturze przechowywać ten pakiecik z pędami do ukorzenienia z poniższego instruktażu ?
http://www.youtube.com/watch?v=EfukLgUT ... pp=desktop