Iwonko, cieszę się że odniosłaś wrażenie że jestem energiczna

Niestety ja obecnie czuję się bardzo zmęczona, stara i zniechęcona. Gdyby nie forum to bym dawno zawinęła się w koc przy kominku.

Ale wzięłam na siebie pewne obowiązki i teraz po prostu muszę. Czasem chce się wyć ale potem przechodzi. Zajrzę do paru ogródków moich marzeń i pytam siebie:
no ja nie dam rady? ja? i dalej walczę, zwłaszcza jak ktoś tu zajrzy i powie dobre słowo tak jak Ty dzisiaj
A o zimie nie marzę, nawet staram się o niej nie myśleć

Nienawidzę chłodu każdą swoją komórką
Kasiu, jakoś trudno mi uwierzyć że Fo miało na Ciebie jakiś bardzo silny wpływ, no może jedynie wzmagało motywację. Masz wspaniały dar kompozycji i w pełni zasługujesz na te komplementy. Ale za dużo już w tym sezonie nie pracuj bo się rozchorujesz z przemęczenia. I jeszcze tyle róż na Ciebie czeka
Piwonię dostałam od Jule już w postaci obciachanych karp i takie sadziłam. Ja bym obciachała jeżeli i tak już niezbyt atrakcyjne, to może jeszcze się skupi na ukorzenianiu przed zimą i lepiej przetrwa. Pamiętaj że one lubią bardzo płytko, inaczej mogą nie zakwitnąć i nie lubią ściółkowania korą. Ja w zeszłym roku obsypywałam słomą żeby nie przemarzły. A i tak jedną straciłam.
Głóg mi się obłędnie podoba. Mam takie miejsce że nie mogę dać za szerokiego drzewka. Nad tą wiśnią osobliwą Umbraculifera też się zastanawiałam. Generalnie mam miejsce na dwa nieduże drzewka i duży problem z wyborem

Muszę obfocić to miejsce bo chyba sama sobie nie poradzę. Rośnie tam już migdałek w kształcie krzewu.
Magdo, właśnie mocno się zastanawiam nad tym głogiem. Nie są stosunkowo drogie. Ładne szczepione formy można za 30-50 zł kupić. Ostatnio Dominika widziała za niecałe 30, takie 0k 150 cm. Miałam właśnie jechać obejrzeć. Ale potwierdzasz przypuszczenia że to chorowite

więc teraz nie wiem.
Małgoś, zdaję sobie sprawę że jedna sadzonka tu cudu nie sprawi. Na razie posadziłam dwie. Jak okaże się że u mnie zimują to im dosadzę. A czas tak ostatnio szybko leci że ani się obejrzymy a będą ogromne
