Ledwo to powiedziałam a już karmnik prawie opróżniony...coś mi się wydaje, że ptaszorki robią obloty po wszystkich karmnikach w okolicy bo była ich spora czelodka. A jabłkami zaopiekują się szpaki bardzo szybko.
Giardina opatulona
po lewej młoda magnolia, w głębi Elfe
opatulona Eden Rose 88
Árpád-házi Szent Erzsébet emléke
powojnik z gr. Atragene "Cecile" kwitnacy IV-V ( nie tniemy)
Tosiu jest dużo śniegu ale w miejscach mocno nasłonecznionych szybko schodzi....odgarnęłam śnieg żeby ptaki mogły jabłka znaleźć.
A o Cecil i o inne roślinki się nie martw ....świetnie sobie poradzą.
Elizabetko ale masz różyczki pięknie opatulone Na pewno odwdzięczą się bujnym kwitnieniem
Moja Elfe dostała tylko kopiec Edenki to samo,dlatego co wiosnę są ścinane do ziemi...
Powojniki czekają tylko na plusowe temperatury,aby potem wybuchnąć ze zdwojoną siłą...jeszcze troszkę i będziemy się cieszyć
Witam Julianko i zapraszam. Aniu Elfe zawsze opatulałam, Giardinę dopiero tej zimy opatuliłam bo mi do kopczyka zmarzła poprzedniej a Eden Rose 88 to nowy nabytek a z tego co czytałam to ona zmarźlak. Niech już ta wiosna przyjdzie.
Dorko ale znów ma padać...jutro zapowiadają opady śniegu i to znaczne.
Mój Chopin ubiegłej zimy to samo też czarny do kopca......zobaczymy co po tej zimie będzie....jakie zgliszcza zastaniemy.
Bądź dobrej myśli .....powinien odbić....niech no tylko w końcu ta zima się skończy.
Ja tam jestem dobrej myśli i nie prorokuję wielkich strat. W tym roku mrozów az tak wielkich nie było, w odatku roślinki miały ciepłą kołderkę, więc nie będzie źle. A te zdjęcia są bardzo optymistyczne. Widać jak się wszystko budzi do życia. Jeszcze tylko tydzień i bedziemy pracować w ogródkach, aż bedzie furczało
Margoś ja też jestem dobrej myśli ...ale to się dopiero okaże. Wiesz już bym chciała wyjść normalnie na zegrodka ale jak popatrzę przez okno to jakoś nic się nie chce. Grażko Jadźko u mnie też niby roztop ale bardzo wolno schodzi to białe...nic tylko chodza od okna do okna i od lodówki do barku....nie wiem czym to się wszystko skończy.
Dziękuję bardzo Julianko ale ta cierpliwość się już dawno skończyła a słonka jak nie ma tak nie ma.
Kochane dziewczynki ale na przekór wszystkiemu dziś byłam na zegrodce i przepędzałam zimę.
Pozdejmowałam okrycia z róż i już....i nawet jakby mi się uśmiech na ustach pojawił.
Iwonka ...ja już mam wszystko gotowe od dawna....wszystkie doniczkowe poprzesadzane....pomidorki prawie wszystkie popikowane oprócz tych co nie mam kubków.....drzewka owocowe poprzycinane, krzewy ozdobne poprzycinane......i już nie wiem co jeszcze robić....a ta zima ciągle trzyma.
Mam groch, czosnek wiosenny i rzodkiewkę do wysiania/posadzenia ...no i się nie da bo zasypane śniegiem.