Nowe powojniki...
od prawej do lewej....
kwitnie od VII do X kwitnie VI-VII
Clematis 'Ernest Markham' razem Montana Rubens (gratisowy)


Clematis 'Polish Spirit

Clematis 'Allanah'

Clematis 'Błękitny Anioł'

Pamiętacie jak wstawiłem ten plastikowy bluszcz....?!
Starsza sąsiadka... heh .... obraziła się na miesiąc za ten plastikowy bluszcz...
Jak jej wreszcie przeszło okazało się, że nie lubi plastiku.... (taaa... przeszkadza jej w zerkaniu... teraz musi dosłownie żurawia przez siatkę zapuszczać

)
Do posadzenia powojników przygotowywałem się ok. tygodnia. Sąsiadka przylatywała by poplotkować. Pytała się co to będzie.
Tłumaczyłem (co, jak, pokazałem co będzie rosło - na szopie mam jednego) dawała rady, plotkowała... może dlatego ponad tydzień...
Przy okazji poszerzyłem
"wiaderko gliniane" *, w którym stoją hortensje ogrodowe, zmieszałem torf kwaśny z ziemią i gliną i podniosłem korzenie do góry... może przeżyją.. Przez te deszcze zaczęły mi gnić...
Dla powojników Wykopałem dół długi na 3 m, szeroki na 40 cm i głęboki na 30 cm. Niestety głębiej się nie dało, tam już były jakieś gruzy. Wymieniłem glinę na ziemię, torf itp.... Może dlatego także tydzień bo nie mogłem nigdzie dostać worków z ziemią, jak na złość wszędzie wykupili....
Powojniki zamówiłem na ale drogo... Dziś wreszcie przyszły....
Przy siatce wstawiłem plastikową obwódkę by kora nie wpadała do sąsiada.... wsypałem ziemi do dołu....
... i się zaczęło...
bo mi będzie światło zasłaniać dla kwiatków, ten plastik też zasłania, zimno tu jest!!
Tylko dlaczego zaczęło przeszkadzać jak robota była prawie skończona?
Taras jest ogólnie zacieniony bo położony w północnej części. (oprócz wczesnych poranków i wieczorów)
Chyba obwódka zadziałała...? ...albo czekała kiedy będzie ziemia w dole - tak mówi żona. Kobieta bez narzekania i robienia na złość nie może żyć (może frajer na krzyki starszej pani zareaguje... i mu się zmarnuje kilka worków ziemi...) .... Nawet jej córka z nią nie wytrzymuje... i przestaje z nią gadać... Ten tydzień miały"ciche dni" dlatego też zaczęła rozmawiać z nami, ale gdy wszystko u nich wróciło do normy... obrażenie na nas wróciło.
* - wykopana dziura w glinie i zasypana ziemią
