
Leśny ogród Elli - 2011
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12831
- Od: 1 paź 2008, o 20:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Tam, gdzie mieszkają dinozaury.
- Kontakt:
Re: Leśny ogród Elli - 2011
Elu, trojeść urocza i bezproblemowa, wysiewam zawsze nasienniki i wiosną jest sporo siewek. :lol:Miłego upychania. 

- robaczek_Poznan
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8597
- Od: 30 sty 2012, o 23:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Leśny ogród Elli - 2011
Witaj Elu
Udane zakupy
Bardzo ładny ten różowy bodziszek i dicentra
Będą piękne kwitnące rabatki 




- zeberka4
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6411
- Od: 10 sty 2009, o 17:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Leśny ogród Elli - 2011

Niestety to już jest uzależnienie od 'zielonych' bo gdzie ja nie wejdę do sklepu to pierwsza myśl: 'ciekawe gdzie mają rośliny'

Piękności pokazujesz ta serduszka cudowna! Chciałabym taką zdobyć

- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25220
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Leśny ogród Elli - 2011
Ale zakupy
Piwonia mnie urzekła. Piękna.
Ja na razie piwonii nie kupuję. Jestem trochę na nie obrażona.
Nie chcą kwitnąć. Próbowałam już wielu sposobów.
Chociaz na jedną się skusiłam. Na białą

Piwonia mnie urzekła. Piękna.
Ja na razie piwonii nie kupuję. Jestem trochę na nie obrażona.
Nie chcą kwitnąć. Próbowałam już wielu sposobów.
Chociaz na jedną się skusiłam. Na białą
- chatte
- Przyjaciel Forum
- Posty: 15068
- Od: 19 paź 2006, o 08:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Leśny ogród Elli - 2011
Ale tego nakupowałaś, Elutka!
I same rarytaski 
Takiej piwonii jeszcze nie widziałam. Na rabacie musi prezentować się pięknie. Bodziszek prześliczny, a serduszka bardzo oryginalna. I jakie ładne sadzonki! Liliowiec ma tylko jeden pęd, ale za to jakie korzenie! Wszystkie mają bardzo dobrze rozwinięte korzenie i wyglądają znakomicie. Będziesz miała z nich pociechę


Takiej piwonii jeszcze nie widziałam. Na rabacie musi prezentować się pięknie. Bodziszek prześliczny, a serduszka bardzo oryginalna. I jakie ładne sadzonki! Liliowiec ma tylko jeden pęd, ale za to jakie korzenie! Wszystkie mają bardzo dobrze rozwinięte korzenie i wyglądają znakomicie. Będziesz miała z nich pociechę

- Ellaa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2591
- Od: 6 lip 2008, o 23:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Żarki Letnisko/Częstochowa
- Kontakt:
Re: Leśny ogród Elli - 2011
Witam późnym wieczorkiem...co ja tam klikam....toż to już ciemna noc
Mojego M trudno czasem odgonić od kompa

Monikwiaty - chyba wszyscy tak mamy na przedwiośniu
Daj znać jak przezimowała, ale z tego co pisze Iga, to ma być bezproblemowa
Iguś - cieszę się, że taka łatwa w uprawie....ślicznie wygląda, taki ciepły, słoneczny kolorek....czy ona ma skłonności do rozsiewania się po ogrodzie ?
robaczek_Poznan - te dwie ślicznotki urzekły mnie najbardziej ze wszystkich
Liczę na to, że będą się szybko rozrastały i utworzą ładne plamy kolorów.
zeberka4 - o tak, jeszcze jakie....
u mnie też na pierwszym miejscu zawsze rośliny....dają tyle radości
Chcesz serduszkę? Nie ma sprawy, może za rok lub dwa będę ją miała w ofercie.....
Wszystko zależy od tego jak się będzie rozrastała
Margo2 - ja mam 3 piwonie...teraz 4....posadziłam je do gruntu jesienią 2010, liczyłam na kwiaty, ale nic z tego nie wyszło, zakwitła tyko jedna, i to 1 kwiatem.....może za wcześnie było i najpierw musiały się dobrze 'wgryźć' w ziemię....bardzo jestem ciekawa czy w tym roku będzie inaczej?
Póki co nie jestem na nie obrażona....może nie będą takimi 'niewdzięcznicami' i odwdzięczą się za troskliwie przygotowane miejsce pięknymi kwiatami

Mojego M trudno czasem odgonić od kompa


Monikwiaty - chyba wszyscy tak mamy na przedwiośniu


Iguś - cieszę się, że taka łatwa w uprawie....ślicznie wygląda, taki ciepły, słoneczny kolorek....czy ona ma skłonności do rozsiewania się po ogrodzie ?
robaczek_Poznan - te dwie ślicznotki urzekły mnie najbardziej ze wszystkich

zeberka4 - o tak, jeszcze jakie....


Chcesz serduszkę? Nie ma sprawy, może za rok lub dwa będę ją miała w ofercie.....


Margo2 - ja mam 3 piwonie...teraz 4....posadziłam je do gruntu jesienią 2010, liczyłam na kwiaty, ale nic z tego nie wyszło, zakwitła tyko jedna, i to 1 kwiatem.....może za wcześnie było i najpierw musiały się dobrze 'wgryźć' w ziemię....bardzo jestem ciekawa czy w tym roku będzie inaczej?
Póki co nie jestem na nie obrażona....może nie będą takimi 'niewdzięcznicami' i odwdzięczą się za troskliwie przygotowane miejsce pięknymi kwiatami

- zeberka4
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6411
- Od: 10 sty 2009, o 17:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Leśny ogród Elli - 2011
To super 
Ja się doczekać zielonych od Ciebie nie mogę

Ja się doczekać zielonych od Ciebie nie mogę

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12831
- Od: 1 paź 2008, o 20:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Tam, gdzie mieszkają dinozaury.
- Kontakt:
Re: Leśny ogród Elli - 2011
Elu, sama się nie wysiewa, tak jak niektóre byliny, trzeba jej pomóc, siewek trochę jest, zawsze goście ogrodowi dostaną. 

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 992
- Od: 26 sty 2009, o 14:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: biesal.warmia i mazury
Re: Leśny ogród Elli - 2011

Ależ cudne zakupy poczyniłaś i to w dodatku mnóstwo tego. Spodobały mi się piwonia i serduszka- śliczne.
Moje wątki
Zapraszam,Marzena
Zapraszam,Marzena
- Ellaa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2591
- Od: 6 lip 2008, o 23:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Żarki Letnisko/Częstochowa
- Kontakt:
Re: Leśny ogród Elli - 2011
Witam w pochmurny dzionek
Siąpi od rana, słońca ani śladu, senna pogoda....miałam dzisiaj opryskać Conicę, a tu nici....do ogrodu nie idę, to może trochę po odpisuję.
Trzeba odrobić zaległości....nie mogę zostawić moich miłych gości bez odpowiedzi
Będzie trochę o przeszłości mojego ogrodu, a paru osobom obiecałam, że kiedyś o tym napiszę i wstawię fotki z dawnych czasów.
Najpierw Izusi, która czeka już baardzo długo na moją odpowiedź....Izuś przepraszam.....nie gniewaj się na mnie
Witaj Izuś, bardzo się cieszę, że wreszcie znalazłaś czas na spacer po moim ogrodzie
Izuś posypuję głowę popiołem, biję się w piersi
....już Ty wiesz dlaczego, ale mam nadzieję, że jesteś wyrozumiałą osobą, na co bardzo liczę, i nie pogniewasz się na forumkową znajomą
Nie muszę chyba pisać jak bardzo jest mi miło, że mój ogród tak Cię oczarował......jednak może napiszę.....serce mi rośnie od tych pochwał, a uśmiech nie znika z mej twarzy
Muszę przyznać, że od 2010 roku (dopiero!) i ja jestem, wreszcie, zadowolona z wyglądu rabat wokół altanki i jeśli wprowadzę tu zmiany, to niejako będą one wymuszone naturalnym rozrastaniem się roślin.
Chciałam trochę opowiedzieć o swoim ogrodzie, zarówno Tobie jak i innym forumkom odwiedzającym mój ogród, ale czym jest opowieść jeśli nie można jej zilustrować zdjęciami....za dużo trzeba by było sobie wyobrażać....jednym słowem trochę mi zajęło odszukanie strych fotek na płytach i w albumach oraz złożenie całości do kupy....mam nadzieję, że opowieść nie będzie nudna
Nad ogrodem trudzę się już kawał czasu eksperymentując z różnymi roślinami i ciągle poszukując zadowolenia ze swoich poczynań, a różnie z tym bywało na przestrzeni lat.
Ciągle byłam z czegoś niezadowolona, i ten stan trwał dość długo bo do czasu, aż odkryłam dla mojego ogrodu hosty. Dla mnie to rośliny idealne, niewymagające, długowieczne, odporne na choroby (poza HFX) i szkodniki (nie licząc ślimaków), ozdobne przez cały sezon i piękniejące z każdym następnym. Na dodatek bardzo ładnie kwitną.
Kilka słów o historii mojego ogrodu.
Na początku byłam całkowitą amatorką z ogromną potrzebą stworzenia ogrodu-azylu dla siebie i rodzinki, bez żadnego doświadczenia, ale pełną dobrych chęci i zapału. Nie zrażał mnie ogrom pracy jaka mnie tu czekała, bo tu gdzie teraz jest mój ogród kiedyś był warzywnik z kilkoma krzewami agrestów i porzeczek, że o zestawie chwastów ochoczo porastających wolne miejsca nie wspomnę
Dużym plusem był brak sosen (wówczas uważałam to za +) i fakt, że ziemia była tu od lat uprawiana. Zaczęłam prenumerować Mój Piękny Ogród i kupować książki o tematyce ogrodniczej....trzeba było się podszkolić bo z pustego, to i Salomon nie naleje...
Początkowo nie miałam sprecyzowanego pomysłu, na to czym mają być obsadzone moje rabaty, ani przemyślanego planu wyglądu mojego ogrodu. M wpadł na pomysł zrobienia oczka w nieco zacienionym miejscu pod tujami, ja chciałam mieć skalniak. Ziemia wybrana z wykopu pod oczko świetnie się do tego nadała.

Trawnik, który na początku był całkiem spory z czasem się skurczył i nadal utrzymuje się ta tendencja bo jesienią ubiegłego roku znów kawałek go ubyło. Początkowo otoczony był kwitnącymi rabatami z roślin jednorocznych, na pomysł z altanką wpadłam dużo później, jak na trawniku, gdzie się siedziało, zaczęły się pojawiać 'łysiny' szpecące jego wygląd.
Ten pierwszy, początkowy etap, można określić etapem roślin jednorocznych i właśnie nimi obsadzałam rabaty.
Co roku przygotowywałam mnóstwo sadzonek, a parapety obstawione były doniczkami.
W tym czasie ogród, który jest położony od południa był bardzo nasłoneczniony, krzewy i drzewa były jeszcze małe i uprawa host w takich warunkach na pewno by się nie powiodła.
Zdjęcie właśnie z tego okresu...koniec lat 90...w tle rabaty z roślin jednorocznych, na trawniku widać, malutki jeszcze jałowiec 'Blue Carpet', który teraz jest ogromnym 3 m krzczyskiem rzucającym zbawienny cień na hosty.
Zdjęcia skanowane...wówczas nie było jeszcze cyfrówek


Rabaty obsadzone kwiatami jednorocznymi wyglądają pięknie i co roku inaczej, jednak przygotowanie wielu rozsad jest bardzo pracochłonne i w warunkach domowych, dość uciążliwe, dlatego po kilku latach skłoniłam się w stronę bylin wymagających mniejszego zaangażowania, a które co roku same pojawiają się na rabatach.
Drugie etap można nazwać etapem bylin kwitnących.
Część z nich wysiałam z nasion, ale na ich kwiaty przyszło mi czekać 3 lata!
Wertowałam czasopisma ogrodnicze w poszukiwaniu pomysłów na kwitnące rabaty, niektóre starałam się odtworzyć w moim ogrodzie, z czasem jednak przekonałam się, że efektowne kwitnienie roślin w jednym czasie, często pokazywane na rysunkach, nie jest możliwe w rzeczywistości, bo jak np. nakłonić rozchodnik okazały by zakwitł razem z floksem szydlastym? Byliny kwitnące są dekoracyjne głównie w okresie kwitnienia, które czasem trwa bardzo krótko, przez resztę roku zwykle nie wyglądają zbyt atrakcyjnie, poza tym niektóre wymagają dość częstego dzielenia, przesadzania, żeby zachować witalność, a to dla mnie był dodatkowy minus, zwłaszcza, że powierzchnia ogródka była ograniczona.
Tak wyglądały wówczas moje rabaty....kwiatowy miszmasz


Rabata w 2008 roku

Ta sama rabata w 2011 r

Otoczenie altanki też się zamieniało, początkowo wyglądało tak:
Widok na altankę - czas kwitnących bylin

Widok na altankę w 2010 r - czas host

Na altankę patrzyłam przez taki gąszcz roślin... czerwiec 2007 rok

Rok 2010 ....radykalna zmiana 'dekoracji'

W roku 2007 nastąpił kolejny zwrot w historii mojego ogrodu....zakochałam się w hostach i liliowcach....jednak początki, jak to zwykle bywa, nie były spektakularne....hosty-młodziki nie wyglądają zachwycająco i trzeba było kilku lat by wreszcie zaczęły urzekać swą urodą, która z każdym następnym sezonem rozkwita zachwycając tak mnie jak i Was.
Rok 2008

Dwa lata później...rok 2010

Również oczko przechodziło przemiany. Na początku wyglądało tak:

Było dobrze wypoziomowane, z półkami na rośliny stref przybrzeżnych....jednak w 2001 roku zdarzył się wypadek....wpadł do oczka młody briard, rozerwał folię i woda opadła do połowy. Oczko zostało przerobione, pogłębione i poszerzone kosztem półek na rośliny strefy przybrzeżnej (duży błąd!).... brzeg postanowiłam wykończyć roślinami, żeby wyglądało bardziej naturalnie.....w praktyce okazało się to bardzo trudne, a znalezienie tych właściwych zajęło mi kilka lat i wiązało się z dość uciążliwą przeróbką jednego z brzegów położonego z północnej strony tui rosnących przy oczku.
Trudność polegała, między innymi, na dużym zacienieniu tego obszaru. Pod rozrośniętymi tujami był spad, po którym woda deszczowa spływała do oczka nie nawadniając ziemi, okazało się też, że nadmiar folii z oczka został płasko rozciągnięty pod tujami i przykryty cienką warstwą podłoża....wszystko to sprawiło, że żadna roślina nie chciała tu rosnąć i nawet chwasty szybko marniały. W 2008 roku sfrustrowana niepowodzeniami w uprawie roślin na tym cho....ym brzegu, postanowiłam coś z tym fantem zrobić, chwyciłam za siekierę! i wycięłam wzdłuż problematycznego brzegu długi dół.... dlaczego siekierą?...ano dlatego, że niczym innym nie można było tu pracować....były tu same korzenie starych tui mocno ze sobą splątane, żaden szpadel nie chciał się wbić w ziemię. Tuje też musiałam przyciąć, żeby w ogóle móc się pod nimi zmieścić....narobiłam się łokrutnie, ale dopięłam swego!!! Brzeg nieco obniżyłam tworząc zagłębienie, a folię ułożyłam pionowo w dole. Piasek z dołu wybrałam, a dół wypełniłam żyzną ziemią.
2008 rok....prace w toku

Warto było się potrudzić....rok 2011

Posadzone pod kamieniami rozchodniki nie sprawdziły się w ogóle.

W 2011 oczko wyglądało już tak

2008 rok

2010 rok

Ten trzeci i być może ostatni etap, przynajmniej w najstarszej części ogrodu, można by było nazwać etapem bylin o ozdobnych liściach, gdyby nie liliowce, których ilość przewyższa już ilość host.
Obie te grupy roślin zdominowały mój ogród, w strefach cienia już zawsze będą rosły hosty, a w strefach słońca liliowce, to długowieczne rośliny i to mi w nich bardzo odpowiada. W tym roku będę kontynuowała prace nad mieszaną rabatą, na której znajdą się, również byliny kwitnące niegdyś w sąsiedztwie altanki, a które zmuszona byłam posadzić na zapasowych zagonach w warzywniku lub do doniczek gdzie sobie bytują od kilku sezonów. Mój ogród wciąż się rozwija i zmienia....wszak ogród, to dzieło wiecznie nieskończone !!!!
Z chorób największą zmorą jest mączniak, który atakuje co roku miodunki, wiciokrzewy i inne rośliny, niestety, sąsiedztwo mieszanych lasów sosnowo - dębowych skazuje mnie na tego uciążliwego grzyba po wsze czasy. Co roku dęby są porażane masowo przez mączniaka, a jak żyję w moich Żarkach, nie widziałam, żeby robiono jakieś opryski.
Podczas ubiegłorocznego mokrego lata miałam rdzę na liliowcach i liliach,

a migdałka poraziła zgorzel korzeniowa ze 'skutkiem śmiertelnym'.
Szkodniki, z którymi mam największy problem, to:
ślimaki (atakują hosty i inne rośliny)

Hosty oszpecone żerowaniem ślimaków


mszyce (atakują róże i wiciokrzewy) i przędziorki (atakują świerk Conica i inne rośliny), na liliach pojawiła się poskrzypka liliowa,
a liliowce po raz pierwszy zaatakowała muchówka, która wywołała opuchliznę pąków:


również koniki polne z apetytem żerują na kwiatach liliowców i liściach dalii:

Jak widać na 'załączonym obrazku' mój ogród nie różni się od innych i choroby i szkodniki wcale go nie omijają.
Czekam z niecierpliwością na ocieplenie, żeby wreszcie móc popracować w ogrodzie.
Jest też pomyślna wiadomość...i w moje strony wreszcie przyleciały szpaki
A...sie naprodukowałam ....
Miłego oglądania i czytania
Izuś ja tak zwykle hurtem robię w necie zakupy....taniej wychodzi....koszt przesyłki rozkłada się na wiele roślin.
Miałaś rację, że ze Świata cebul przychodzą ładne sadzonki, też jestem z nich zadowolona. Rośliny już zaczynają rosnąć w doniczkach.

Siąpi od rana, słońca ani śladu, senna pogoda....miałam dzisiaj opryskać Conicę, a tu nici....do ogrodu nie idę, to może trochę po odpisuję.
Trzeba odrobić zaległości....nie mogę zostawić moich miłych gości bez odpowiedzi
Będzie trochę o przeszłości mojego ogrodu, a paru osobom obiecałam, że kiedyś o tym napiszę i wstawię fotki z dawnych czasów.
Najpierw Izusi, która czeka już baardzo długo na moją odpowiedź....Izuś przepraszam.....nie gniewaj się na mnie

chatte pisze:Witaj Elutko!
Nareszcie udało mi się pozwiedzać Twój czarowny ogród. Jest w nim wszystko, co lubię, co chciałabym mieć u siebie, gdyby to było możliwe. Cudowne kamienie i przepiękne ich połączenie z roślinami Bajeczne oczko! I taki fantastyczny gąszcz przepięknych roślin! Słowem: przecudnie! Do tego wszystko zdrowe i dorodne, jakby wszelkie choroby i szkodniki z dala omijały ten piękny zakątek. A zestaw roślin taki, że szczęka opada. Te bodziszki, lilie, liliowce ... Z wrażenia dech zapiera!
Jestem absolutnie zachwycona!
Witaj Izuś, bardzo się cieszę, że wreszcie znalazłaś czas na spacer po moim ogrodzie


Izuś posypuję głowę popiołem, biję się w piersi


Nie muszę chyba pisać jak bardzo jest mi miło, że mój ogród tak Cię oczarował......jednak może napiszę.....serce mi rośnie od tych pochwał, a uśmiech nie znika z mej twarzy



Muszę przyznać, że od 2010 roku (dopiero!) i ja jestem, wreszcie, zadowolona z wyglądu rabat wokół altanki i jeśli wprowadzę tu zmiany, to niejako będą one wymuszone naturalnym rozrastaniem się roślin.
Chciałam trochę opowiedzieć o swoim ogrodzie, zarówno Tobie jak i innym forumkom odwiedzającym mój ogród, ale czym jest opowieść jeśli nie można jej zilustrować zdjęciami....za dużo trzeba by było sobie wyobrażać....jednym słowem trochę mi zajęło odszukanie strych fotek na płytach i w albumach oraz złożenie całości do kupy....mam nadzieję, że opowieść nie będzie nudna

Nad ogrodem trudzę się już kawał czasu eksperymentując z różnymi roślinami i ciągle poszukując zadowolenia ze swoich poczynań, a różnie z tym bywało na przestrzeni lat.
Ciągle byłam z czegoś niezadowolona, i ten stan trwał dość długo bo do czasu, aż odkryłam dla mojego ogrodu hosty. Dla mnie to rośliny idealne, niewymagające, długowieczne, odporne na choroby (poza HFX) i szkodniki (nie licząc ślimaków), ozdobne przez cały sezon i piękniejące z każdym następnym. Na dodatek bardzo ładnie kwitną.
Kilka słów o historii mojego ogrodu.
Na początku byłam całkowitą amatorką z ogromną potrzebą stworzenia ogrodu-azylu dla siebie i rodzinki, bez żadnego doświadczenia, ale pełną dobrych chęci i zapału. Nie zrażał mnie ogrom pracy jaka mnie tu czekała, bo tu gdzie teraz jest mój ogród kiedyś był warzywnik z kilkoma krzewami agrestów i porzeczek, że o zestawie chwastów ochoczo porastających wolne miejsca nie wspomnę


Początkowo nie miałam sprecyzowanego pomysłu, na to czym mają być obsadzone moje rabaty, ani przemyślanego planu wyglądu mojego ogrodu. M wpadł na pomysł zrobienia oczka w nieco zacienionym miejscu pod tujami, ja chciałam mieć skalniak. Ziemia wybrana z wykopu pod oczko świetnie się do tego nadała.

Trawnik, który na początku był całkiem spory z czasem się skurczył i nadal utrzymuje się ta tendencja bo jesienią ubiegłego roku znów kawałek go ubyło. Początkowo otoczony był kwitnącymi rabatami z roślin jednorocznych, na pomysł z altanką wpadłam dużo później, jak na trawniku, gdzie się siedziało, zaczęły się pojawiać 'łysiny' szpecące jego wygląd.
Ten pierwszy, początkowy etap, można określić etapem roślin jednorocznych i właśnie nimi obsadzałam rabaty.
Co roku przygotowywałam mnóstwo sadzonek, a parapety obstawione były doniczkami.
W tym czasie ogród, który jest położony od południa był bardzo nasłoneczniony, krzewy i drzewa były jeszcze małe i uprawa host w takich warunkach na pewno by się nie powiodła.
Zdjęcie właśnie z tego okresu...koniec lat 90...w tle rabaty z roślin jednorocznych, na trawniku widać, malutki jeszcze jałowiec 'Blue Carpet', który teraz jest ogromnym 3 m krzczyskiem rzucającym zbawienny cień na hosty.
Zdjęcia skanowane...wówczas nie było jeszcze cyfrówek



Rabaty obsadzone kwiatami jednorocznymi wyglądają pięknie i co roku inaczej, jednak przygotowanie wielu rozsad jest bardzo pracochłonne i w warunkach domowych, dość uciążliwe, dlatego po kilku latach skłoniłam się w stronę bylin wymagających mniejszego zaangażowania, a które co roku same pojawiają się na rabatach.
Drugie etap można nazwać etapem bylin kwitnących.
Część z nich wysiałam z nasion, ale na ich kwiaty przyszło mi czekać 3 lata!
Wertowałam czasopisma ogrodnicze w poszukiwaniu pomysłów na kwitnące rabaty, niektóre starałam się odtworzyć w moim ogrodzie, z czasem jednak przekonałam się, że efektowne kwitnienie roślin w jednym czasie, często pokazywane na rysunkach, nie jest możliwe w rzeczywistości, bo jak np. nakłonić rozchodnik okazały by zakwitł razem z floksem szydlastym? Byliny kwitnące są dekoracyjne głównie w okresie kwitnienia, które czasem trwa bardzo krótko, przez resztę roku zwykle nie wyglądają zbyt atrakcyjnie, poza tym niektóre wymagają dość częstego dzielenia, przesadzania, żeby zachować witalność, a to dla mnie był dodatkowy minus, zwłaszcza, że powierzchnia ogródka była ograniczona.
Tak wyglądały wówczas moje rabaty....kwiatowy miszmasz


Rabata w 2008 roku

Ta sama rabata w 2011 r

Otoczenie altanki też się zamieniało, początkowo wyglądało tak:

Widok na altankę - czas kwitnących bylin

Widok na altankę w 2010 r - czas host

Na altankę patrzyłam przez taki gąszcz roślin... czerwiec 2007 rok

Rok 2010 ....radykalna zmiana 'dekoracji'

W roku 2007 nastąpił kolejny zwrot w historii mojego ogrodu....zakochałam się w hostach i liliowcach....jednak początki, jak to zwykle bywa, nie były spektakularne....hosty-młodziki nie wyglądają zachwycająco i trzeba było kilku lat by wreszcie zaczęły urzekać swą urodą, która z każdym następnym sezonem rozkwita zachwycając tak mnie jak i Was.
Rok 2008

Dwa lata później...rok 2010

Również oczko przechodziło przemiany. Na początku wyglądało tak:

Było dobrze wypoziomowane, z półkami na rośliny stref przybrzeżnych....jednak w 2001 roku zdarzył się wypadek....wpadł do oczka młody briard, rozerwał folię i woda opadła do połowy. Oczko zostało przerobione, pogłębione i poszerzone kosztem półek na rośliny strefy przybrzeżnej (duży błąd!).... brzeg postanowiłam wykończyć roślinami, żeby wyglądało bardziej naturalnie.....w praktyce okazało się to bardzo trudne, a znalezienie tych właściwych zajęło mi kilka lat i wiązało się z dość uciążliwą przeróbką jednego z brzegów położonego z północnej strony tui rosnących przy oczku.
Trudność polegała, między innymi, na dużym zacienieniu tego obszaru. Pod rozrośniętymi tujami był spad, po którym woda deszczowa spływała do oczka nie nawadniając ziemi, okazało się też, że nadmiar folii z oczka został płasko rozciągnięty pod tujami i przykryty cienką warstwą podłoża....wszystko to sprawiło, że żadna roślina nie chciała tu rosnąć i nawet chwasty szybko marniały. W 2008 roku sfrustrowana niepowodzeniami w uprawie roślin na tym cho....ym brzegu, postanowiłam coś z tym fantem zrobić, chwyciłam za siekierę! i wycięłam wzdłuż problematycznego brzegu długi dół.... dlaczego siekierą?...ano dlatego, że niczym innym nie można było tu pracować....były tu same korzenie starych tui mocno ze sobą splątane, żaden szpadel nie chciał się wbić w ziemię. Tuje też musiałam przyciąć, żeby w ogóle móc się pod nimi zmieścić....narobiłam się łokrutnie, ale dopięłam swego!!! Brzeg nieco obniżyłam tworząc zagłębienie, a folię ułożyłam pionowo w dole. Piasek z dołu wybrałam, a dół wypełniłam żyzną ziemią.
2008 rok....prace w toku

Warto było się potrudzić....rok 2011

Posadzone pod kamieniami rozchodniki nie sprawdziły się w ogóle.

W 2011 oczko wyglądało już tak

2008 rok

2010 rok

Ten trzeci i być może ostatni etap, przynajmniej w najstarszej części ogrodu, można by było nazwać etapem bylin o ozdobnych liściach, gdyby nie liliowce, których ilość przewyższa już ilość host.
Obie te grupy roślin zdominowały mój ogród, w strefach cienia już zawsze będą rosły hosty, a w strefach słońca liliowce, to długowieczne rośliny i to mi w nich bardzo odpowiada. W tym roku będę kontynuowała prace nad mieszaną rabatą, na której znajdą się, również byliny kwitnące niegdyś w sąsiedztwie altanki, a które zmuszona byłam posadzić na zapasowych zagonach w warzywniku lub do doniczek gdzie sobie bytują od kilku sezonów. Mój ogród wciąż się rozwija i zmienia....wszak ogród, to dzieło wiecznie nieskończone !!!!
Izuś, to prawda, że nie można mieć wszystkiego, ale z drugiej strony mówi się 'chcieć, to móc'....jeśli ogrodnik nie ma cienia (domyślam się, że to jest główny problem), to go wytworzy. Ziemię zawsze można wymienić, użyźnić, a chyba warto się potrudzić dla tak efektownych i długowiecznych roślin.chatte pisze:.....co chciałabym mieć u siebie, gdyby to było możliwe.
Izulko wiesz na pewno, że rośliny dobrze odżywione są żywotniejsze i bardziej odporne na choroby....gorzej ze szkodnikami, dla których dorodne rośliny wyglądają nader smakowicie, a z którymi i ja walczę co roku.chatte pisze:Do tego wszystko zdrowe i dorodne, jakby wszelkie choroby i szkodniki z dala omijały ten piękny zakątek
Z chorób największą zmorą jest mączniak, który atakuje co roku miodunki, wiciokrzewy i inne rośliny, niestety, sąsiedztwo mieszanych lasów sosnowo - dębowych skazuje mnie na tego uciążliwego grzyba po wsze czasy. Co roku dęby są porażane masowo przez mączniaka, a jak żyję w moich Żarkach, nie widziałam, żeby robiono jakieś opryski.
Podczas ubiegłorocznego mokrego lata miałam rdzę na liliowcach i liliach,

a migdałka poraziła zgorzel korzeniowa ze 'skutkiem śmiertelnym'.
Szkodniki, z którymi mam największy problem, to:
ślimaki (atakują hosty i inne rośliny)

Hosty oszpecone żerowaniem ślimaków


mszyce (atakują róże i wiciokrzewy) i przędziorki (atakują świerk Conica i inne rośliny), na liliach pojawiła się poskrzypka liliowa,
a liliowce po raz pierwszy zaatakowała muchówka, która wywołała opuchliznę pąków:


również koniki polne z apetytem żerują na kwiatach liliowców i liściach dalii:

Jak widać na 'załączonym obrazku' mój ogród nie różni się od innych i choroby i szkodniki wcale go nie omijają.
Czekam z niecierpliwością na ocieplenie, żeby wreszcie móc popracować w ogrodzie.
Jest też pomyślna wiadomość...i w moje strony wreszcie przyleciały szpaki
A...sie naprodukowałam ....


Izulko cieszę się, że do mnie zaglądasz.....wczoraj podreptałam po Twoim pięknym ogrodzie, ale zrobiło się tak późno, że już nie zdążyłam zostawić śladu.chatte pisze:Ale tego nakupowałaś, Elutka! I same rarytaski
Takiej piwonii jeszcze nie widziałam. Na rabacie musi prezentować się pięknie. Bodziszek prześliczny, a serduszka bardzo oryginalna. I jakie ładne sadzonki! Liliowiec ma tylko jeden pęd, ale za to jakie korzenie! Wszystkie mają bardzo dobrze rozwinięte korzenie i wyglądają znakomicie. Będziesz miała z nich pociechę
Izuś ja tak zwykle hurtem robię w necie zakupy....taniej wychodzi....koszt przesyłki rozkłada się na wiele roślin.
Miałaś rację, że ze Świata cebul przychodzą ładne sadzonki, też jestem z nich zadowolona. Rośliny już zaczynają rosnąć w doniczkach.
- robaczek_Poznan
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8597
- Od: 30 sty 2012, o 23:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Leśny ogród Elli - 2011
Elu, dziękuję za ta opowieść. Oprowadziłaś mnie po swoim ogrodzie, mogłam podziwiać detale i piękną całość. Przy okazji dowiedziałam się jakie masz upodobania, jak się zmieniały na przestrzeni lat, gdy Twój ogród stawał się bardziej dojrzały i wysublimowany. Fantastyczna fotorelacja z metamorfozy - cenna i pouczająca 

- chatte
- Przyjaciel Forum
- Posty: 15068
- Od: 19 paź 2006, o 08:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Leśny ogród Elli - 2011
Pięknie opowiadasz ... Przypomniało mi się, jak ja zaczynałam od jednorocznych kwiatów urozmaicających mój warzywniczek. A potem zaczęłam wysiewać obok jednorocznych byliny ...
Muszę Ci powiedzieć, że mnie się podoba Twój ogród w każdej odsłonie, ale oczko, choć na początku ładne było, to jego ostateczny wygląd, to jest to! Stworzyłaś oczko idealne, jeśli można tak powiedzieć. Widziałam na forum kilka takich idealnych, tzn. jak dla mnie!
Są rosliny w wodzie i wokół wody, a wszystko wygląda, jakby to sama natura stworzyła
Przepięknie!
Masz rację, jak się nie ma cienia w ogródku, to trzeba go stworzyć. Ale trzeba na niego poczekać ....
Do odkrycia forum miałam nie za wiele roslin i nie tak wybujałe marzenia o ogrodzie. Zadowalały mnie 2/3 całej powierzchni + obrzeża. Tymczasem roslin zaczęło gwałtownie przybywać i zrobiło mi się ciasno, co wywołało Wielka Rewolucję. W ten sposób zaczęłam niejako tworzyć ogród od początku.
Zatem mój ogródek ma teraz 4 albo 5 lat (muszę sprawdzić, bo straciłam rachubę
)
Poza tym dopiero teraz będę po kolei uzdatniać ziemię wszystkim roslinom, bo dopiero teraz mam wreszcie glinę! Na piachu, nawet z obornikiem, wszystko rosnie wolniej, bo ziemia za szybko przesycha. Będę więc jeszcze musiała poczekać na cień.
Ale dość o mnie, wracajmy do Twojego ogrodu
Dzięki Twoim zdjęciom doszłam do tego, dlaczego mój ukochany liliowiec wiosenny nie kwitł w tym roku zbyt obficie, mówiąc oględnie. Też dopadło go to paskudztwo! Muszę go w tym roku koniecznie opryskać!
Aż trudno uwierzyć, że też walczysz z chorobami i szkodnikami, bo na Twoich zdjęciach wszystko jest tak piękne, jak z katalogu! Naprawdę
No, opowiadaj dalej! Już siedzę cicho
Muszę Ci powiedzieć, że mnie się podoba Twój ogród w każdej odsłonie, ale oczko, choć na początku ładne było, to jego ostateczny wygląd, to jest to! Stworzyłaś oczko idealne, jeśli można tak powiedzieć. Widziałam na forum kilka takich idealnych, tzn. jak dla mnie!

Są rosliny w wodzie i wokół wody, a wszystko wygląda, jakby to sama natura stworzyła

Przepięknie!
Masz rację, jak się nie ma cienia w ogródku, to trzeba go stworzyć. Ale trzeba na niego poczekać ....
Do odkrycia forum miałam nie za wiele roslin i nie tak wybujałe marzenia o ogrodzie. Zadowalały mnie 2/3 całej powierzchni + obrzeża. Tymczasem roslin zaczęło gwałtownie przybywać i zrobiło mi się ciasno, co wywołało Wielka Rewolucję. W ten sposób zaczęłam niejako tworzyć ogród od początku.
Zatem mój ogródek ma teraz 4 albo 5 lat (muszę sprawdzić, bo straciłam rachubę

Poza tym dopiero teraz będę po kolei uzdatniać ziemię wszystkim roslinom, bo dopiero teraz mam wreszcie glinę! Na piachu, nawet z obornikiem, wszystko rosnie wolniej, bo ziemia za szybko przesycha. Będę więc jeszcze musiała poczekać na cień.
Ale dość o mnie, wracajmy do Twojego ogrodu

Dzięki Twoim zdjęciom doszłam do tego, dlaczego mój ukochany liliowiec wiosenny nie kwitł w tym roku zbyt obficie, mówiąc oględnie. Też dopadło go to paskudztwo! Muszę go w tym roku koniecznie opryskać!
Aż trudno uwierzyć, że też walczysz z chorobami i szkodnikami, bo na Twoich zdjęciach wszystko jest tak piękne, jak z katalogu! Naprawdę

No, opowiadaj dalej! Już siedzę cicho

- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25220
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Leśny ogród Elli - 2011
Podobały mi się te pierwsze nasadzenia, ale mimo wszystko ogród hostowo-liliowcowy najbardziej mi sie podoba.
Jest taki stonowany, elegancki.
Uwielbiam kwiaty, ale tutaj bardziej pasują liście
Jest taki stonowany, elegancki.
Uwielbiam kwiaty, ale tutaj bardziej pasują liście

-
- 1000p
- Posty: 1468
- Od: 27 lis 2011, o 23:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Leśny ogród Elli - 2011
Elu wspaniała opowieść:) ten piękny dojrzały ogród trudno byłoby sobie wyobrazić we wcześniejszych etapach bez zdjęć i Twojej opowieści. Oczko jest moim nie spełnionym marzeniem (jak na razie) a Twoje jest jednym z idealnych, widziałam tu na forum już oczka które mnie zachwyciły ale jak na razie nie potrafię ich odszukać (nie byłam wtedy zarejestrowana i nie miałam jak zostawić swojego śladu w tych wątkach ani tez nie zaznaczyłam ich sobie w inny sposób
) Ja ciągle jestem na etapie zmieniania ,nasadzania.tworzenia i szukania swojego ideału tyle że widocznie jestem jeszcze za mało dojrzała do tego:) późną jesieniom i zimom planowałam ze tylko te konkretne zakupy i żadne inne do wykończenia istniejących rabat czy zakątków a teraz co chwile mam nowe chciejstwa bo chciałabym to czy tamto i muszę to gdzieś umieścić:) To co pisała Iga to tylko powód do mojej wielkiej radości bo mam nadzieje że sadzonki trojeści przeżyły i że w tym roku zobaczę jej kwiaty . AA zapomniałabym , ostatnio w mojej pracy pewna pani poleciła mi sklep ogrodniczy w Myszkowie to chyba bliżej Ciebie niż mnie? i twierdziła że właścicielka posiada tylko sadzonki produkowane w naszym kraju i ze zdrowo rosną ,wiesz coś może o nim? U mnie dzisiaj szukałam śladów wiosny ale poza tym że wychodzi kilka tulipanków starych bylinowych i nowe narcyze z jesieni wystawiają nieśmiało kiełki z pod ziemi nic innego nie widać. Pozdrawiam serdecznie Monika.

- zeberka4
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6411
- Od: 10 sty 2009, o 17:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Leśny ogród Elli - 2011
Uwielbiam oglądać jak coś powstaje,a potem jest dorabiane. Z pewnością tak jest tez z twoim ogrodem 
Hosty masz wspaniałe i widać jak się rozrosły. Pamiętam jak sadziłam u babci jakieś 2 lata temu też pojedyńcze szczepki i po roku już były ładniejsze i gęste. Przyjemnością jest oglądać jak coś rośnie w ogrodzie i nie choruje
Piękny ta twoja zielona kraina

Hosty masz wspaniałe i widać jak się rozrosły. Pamiętam jak sadziłam u babci jakieś 2 lata temu też pojedyńcze szczepki i po roku już były ładniejsze i gęste. Przyjemnością jest oglądać jak coś rośnie w ogrodzie i nie choruje

Piękny ta twoja zielona kraina
