Dziękuję za odpowiedz, te akurat dostałam w prezencie jak się przeprowadzałam, widocznie to taka mimoza zaraz idę go obskubać
Ps. Właśnie byłam w ogródku, jeden pączek eksperymentalnie przecięłam i zauważyłam, że tylko warstwa zewnętrzna ta pierwsza jest zmarznięta, w środku ładnie zielone, zostawić czy oberwać??
A mój młody, który był okrywany na zimę i po odkryciu miał miejscami szkliste liście odżył całkowicie, nie ma śladu po przemrożeniu! Listeczki piękne, zielone Uff! Ale więcej przykrywać nie będę
Wiara że jakiś nawóz może rozwiązać wszystkie problemy pokutuje często na forach internetowych.
Podejście że dwie garście są lepsze niż jedna to typowy grzech. Jacek podał XXXX Krysia YYYY to ja dam to i to ale więcej.
Moim zdaniem to zasolenie podłoża zabija ten krzak.
Mój jest ten kawałek podłogi,
Nie mówcie mi więc, co mam robić! Moja wizytówka - zapraszam
Braki nawozowe nie spalają końcówek liści - braki nawozowe nie powodują zamierania gałązek. Podłoże to na 100% ale tu dochodzi jeszcze uzupełnianie braków nawozowych nie uwzględniając przy tym że niedobór nie zawsze wynika z braku jakiegoś składnika ale braku możliwości pobrania danego składnika.
Problemy się zaczęły kiedy krzaczek wlazł w złe podłoże a resztę spowodowała próba dostarczenia tego czego nie mógł przyswoić.
Zrzucenie na głowę dzieciakowi kowadła nie uzupełni niedoboru żelaza.
Mój jest ten kawałek podłogi,
Nie mówcie mi więc, co mam robić! Moja wizytówka - zapraszam
Absolutnie nie będę sie upierać, ale, te żółtawe ciapki= przebarwienia to trochę wygląda na brak manganu
( zazwyczaj tak się dzieje jak jest zasadowe podłoże), a te brzeżki liści to raczej brak potasu.
Tak mi się skojarzyło.
Reasumując, trzeba zrobić mu podłoże jak należy i dopiero obserwować.
Krzak jest bardzo duży i ma tylko dwa takie spalone miejsca w środku pod większymi gałęziami.
W tamtym roku dostawał siarczan magnezu i żelaza wg tutejszych porad.To mu bardzo pomogło.
Nic nie pomoże temu krzaczkowi lepiej jak wsadzenie go do czystego torfu bez kompostu igliwia czy gliny. Wykopać bryłę opłukać w deszczówce ewentualnie zastosować kwasek cytrynowy gdy nie mamy deszczówki lub wody z demineralizowanej np filtr RO. Wsadzić w dół wypełniony kwaśnym torfem dobrego gatunku.
Nie dawać żadnych nawozów niech szuka nowymi korzonkami a co 7 dni zraszać go wodą z nawozem ale nie mocniejszym niż 0,1-0,2 %. Nawóz nie byle jaki ale do rododendronów albo borówek.
Dlaczego krzaki tak wyglądają odpowiedz jest prosta - umierają młode korzenie które trafiają w nieodpowiednią glebę za wysokie pH a stare tracą właściwości pobierania. Resztki próbują jeszcze ale znajdują się w zbitym filcu który pozostał w środku. Nawala transport i zamiast zająć się drogami inwestujemy w samochody przecież więcej przewiozą (dodatkowo nawóz)- na początku jest pewna poprawa a potem jest już jeszcze gorzej. Dlatego ja zrobiłbym jak napisałem.
Jola myśli dokładnie to co ja Więc z pewnością Ci pomoże bo ja lecę na wakacje.
Mój jest ten kawałek podłogi,
Nie mówcie mi więc, co mam robić! Moja wizytówka - zapraszam
Asprocol na wakacjach, ale inni chyba zaglądają. Pięcioletni Helsinki od jesieni zgubił trochę liści, a teraz ma sporo niewybarwionych. Staram się stosować do rad doświadczonych ogrodników, ale nie umiem sobie poradzić z tym egzemplarzem. Inne w dobrej kondycji.
Nie wdawaj się z głupim w długie rozmowy i nie chodź do tego, kto nie ma rozumu.
Strzeż się go, byś nie miał przykrości i byś się nie splamił przez zetknięcie z nim.
Unikaj go, a znajdziesz wytchnienie i nie doznasz rozgoryczenia z powodu jego nierozumu.
Cyma2704 sprawdź, czy czasem nie jest posadzony za głęboko. Mój rh miał takie same objawy już jesienią pytałam
na forum o przyczynę. Poradzono mi poczekać do wiosny. Sama zadusiłabym roślinę. Dosypywałam ziemi, kory i mało co odgarniałam, jego korzenie nie miały czym oddychać. Jak zmniejszyłam warstwy ziemi to rodek od razu inaczej wygląda/