Jeżeli zależy Ci na matce to ja bym oddzieliła. Dziecko ma sporo korzeni to powinno sobie poradzić, a nawet jak straci pęd to wykorzysta siły na wzrost i tworzenie nowych korzonków.
Kasiu , dziękuje w imieniu Incognito.
Dorotko dziękuję Ci bardzo ... myślałam że już nikt się na ten temat nie wypowie...Chyba zabiorę się za to jutro, przy okazji obfocę..
Pora co nieco zaktualizować.. Incognito zakończył już sobie kwitnienie, przekwitanie przyspieszone chyba tym, że w środku dwóch kwiatków znalazłam po wełnowcu. Obecnie bacznie obserwowany odseparowany... na razie nie widzę żadnych niepokojących zmian, powoli przyrasta w korzenie, nowy liść rośnie baaardzo powoli. Tutaj jeszcze kilka zdjęć wspomnieniowych..
i trochę inaczej...
Tutaj mój łososiowy w promieniach wieczornego słońca. Jest niezmordowany- kwitnie jeszcze jednym kwiatem na przedłużeniu starego pędu, kwitnie na tym który jest na zdjęciu i w zeszłym tygodniu po powrocie z kilkudniowego wyjazdu zauważyłam nowy pęd który dzielnie sobie rośnie
A to już mój ostatni nabytek, choć jego korzenie mnie nie zachwyciły a w momencie kupna kwiatki były już nieźle podwiędnięte po całodobowym moczeniu kwiatki odzyskały sztywność. Mam nadzieje ze korzenie tez szybko się rozrosną. Jest woskowy...wiec nie mogłam go zostawić w sklepie
Donosy na temat 'zielonych' będą jutro lub na dniach Pozdrawiam Was cieplutko!