cd...
Dawidku 
, Ty jak zawsze nas wyprzedzasz. I to we wszystkim. Młody Ogrodnik a haruje jak stary wół. Podziwiam Cię bardzo za werwę i Twoje pomysły. Za ciężką pracę i naukę w szkole. Ja jeszcze niczego nie sadziłam ani nie siałam. Za kupuję co się tylko da, a potem będę się martwić, gdzie to wszystko zasadzić. Trzymaj się Młody Przyjacielu.
Tojka 
, miałaś mnie "złajać", a nie sie dobrze bawić i uśmiać do łez. Taka z Ciebie Przyjacółka? W takim razie, biorę zabawki i idę do domu
Janeczko 
, gratuluje zakupów. Mam w Tobie bratnia duszę, ja też lubię szaleć z zakupami ogrodowymi. I tak po cichutku podpowiem Tobie, że w sklepie Netto trafiłam na piękne dalie. Dokupiłam tylko...6 egz. Na razie...6, bo... byłam z M.
Przecież nieborak nie może o wszystkim wiedzieć. A co do wiatru, to też u nas wieje jak na Giewoncie. Tylko nie daj Boże, żeby wiał tak jak we Francji.
Kochana Kingo 
,
Kobietko Kochana!, jak Ty mówisz, że mam kupować, to będę. Za te moje 2 m-ne męczarnie należy się, prawda? W razie czego, jak na chleb zabraknie, to napiszę. Dobrze, że dla ptaków mam jeszcze ponad 40 kg ziarna, jak coś, to będziemy dziobać je. Ptaki mogą, to i my także.
Droga Kingo, ja przeciw nornicom nic nie mam, np. jak są u sąsiadów. Ale u siebie ich już nie chcę mieć. Za dużo szkody robią i będę musiała zacząć z nimi walczyć na śmierć i życie. Nie da rady. Mój mały ogródek, takiej ich ilości po prostu nie wytrzyma.
Ewuniu 
, cieszę się, że Ty się cieszysz, że ja głupieję na starość. Przed chorobami się bronię jak mogę, ale wiele nie mogę. I taki to rodzaj mojej obrony, bo karate nie znam, a szkoda.....Wyobraź sobie: zbliża się wirus, a ja go z kopyta na glebę, potem dokładam lewy, prosty sierpowy, a na koniec wdeptuję go w ziemię. Czy Ty to widzisz? Bo ja nie.....
Sabinko 
, nie martw się pieniędzmi, przecież wiesz, że pieniądz szczęścia nie daje. Przecież można wziąć kredycik na dowód i nakupować roślinek. Tylko, jak potem go spłacać, bo za pewnie bank raczej kwiatków zamiast rat nie zechce. A szkoda...Banki są takie bezduszne.
Eluniu 
, znam ten ból, bo sama mam dwa psy. Teraz po zimie, jak śnieg z ogrodu znikł, to M prawie dwie godziny zbierał psie "kwiatki" a zakopać było bardzo trudno, bo ziemia jeszcze dość zmarznięta. Pamiętaj: "kwiatki" od psa nie nadają się na nawóz, są bardzo niezdrowe dla roślinek i bardzo im nie smakują.
Bogusiu 
, u mnie zima też zabrała moc kasy: olej opałowy, lekarstwa. Ale jak widzę te cudeńka to nie mogę się powstrzymać. A debet na koncie rośnie w przyspieszonym tempie. Jak zaglądam na stan konta, to zawsze chce mi się płakać. Taka ze mnie beksa-lala.
Aguś 
, tulipanki są jeszcze u sprzedawcy

. Co do osłonek dla cebulek, to ja też zaczęłam zbierać pudełeczka po kiwi. Ale te co już posadziłam w większości nie są zabezpieczone i dlatego załamuję ręce. Co to będzie, co to będzie???
Delikatne uściski dla Wojtusia.
Celinko 
, kuzynka też mi dziś napisała, abym się nie martwiła połamaną azalią, że odrośnie. Ale mi jej bardzo żal.
Na siebie staram się uważać, ale czy to pomoże???
Krysiu 
, no to z Tobą i Janką jest nas trzy. I tak trzeba trzymać.
I w taki sposób doszliśmy, prawie, do końca niedzieli. Życzę Wszystkim spokojnej nocy, miłych snów i słonecznego poranka.
Pozdrawiam, pa
