Zarządy działkowców nic nie robią, kiedyś spotkałam się z takim określeniem: na działkach 30 procent jest dla nas a 70 dla złodziei!!! myślałam że mnie...............trafi. Mam to szczęście, że działkę mam ogrodzoną no i sąsiadka tam mieszka, ale dla złodzieja nie ma zamka i przeskoczyć to nie problem.
Jeszcze jedna sprawa sąsiedzka pomoc jednak jest konieczna nawet czasem wścibska pewnego razu na działkę do sąsiada przyszła grupka młodych ludzi, zachowywali się jakby byli gospodarzami, w dzień - zaciekawiło mnie bo nigdy nie widziałam tam takich młodych ludzi - na moje pytanie co tu robią a ciocia nam pozwoliła
- dziwne nic mi nie mówiła a przecież godzinę temu dzwoniła do mnie, wzięłam komórkę i towarzystwo powoli czmychnęło. Nie znam tej sąsiadki, nie miałam jej telefonu ale poskutkowało, teraz mamy już swoje nr tel.
Ale ja tam takie rzeczy opowiadam a tu cud lilijki,
