Piękną pogodę dziś miałam. Zebrałam się dziś na małe porządki w ogrodzie. Od pewnego czasu nic już w ogrodzie nie robiłam, potem było CC. Teraz, 3 tyg po porodzie w końcu się zebrałam i poszłam w pole

. Pieliłam 4 godziny, efekt mizerny, bo wszystko zbyt mocno się zapuściło

. Wszystko mnie boli, każdy mięsień czuję, ale mimo wszystko jestem zadowolona, że w końcu coś się ruszyło do przodu. Niewielki to kroczek, ale jednak jest

.
Nafet fotki zrobiłam.
Moja górka-zdjęcie tylko połowy, bo tylko tyle dałam radę dziś zielska wyrwać. Hura, widać moje róże

. Sadzone wisoną Bonica 82-nie wyglądają najgorzej, zważywszy że ani razu niczym nie były pryskane i zasilane.
Ponownie zakwitł Abraham Darby i mogłam sobie przypomnieć jak ślicznie pachnie
Hibiskus. Co ciekawe wcześniej miał kwiaty białe i fioletowe na jednej gałązce! Jak mu się to udało to nie wiem, ale ciekawie wyglądało
Sedum Matrona
Szałwia
