
Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
- lojka 63
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2404
- Od: 4 wrz 2011, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Bardzo fajne tylko szkoda że tak daleko ode mnie,dziękuję za mini reportaż bardzo ciekawe i inspirujące do działania u siebie. 

- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8934
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Joasiu
Dziękuję za relację z ogrodu P. Kasi i Andrew.
Bezpretensjonalny - bardzo trafne określenie.
Szkoda ,że znam go tylko z filmików.
Widzę ,że żywopłoty się rozrosły ostatnio , nie tak dawno jeszcze łyso było i wiatr hulał.
Teraz dosyć mało kwitnie w ogrodzie ,taki czas , ale styl założenia widać.
Ma swój klimat.
A warzywnik widziałaś
Ostatnio widziałam fajną ,kompaktową kocimiętkę w lokalnym ogrodniczym.
Pierwszy raz taką widziałam i już miałam w łapce , ale sobie uświadomiłam ,że skarlają rośliny i potem wyrośnie mi kolejna dwumetrowa meduza

Dziękuję za relację z ogrodu P. Kasi i Andrew.


Bezpretensjonalny - bardzo trafne określenie.

Szkoda ,że znam go tylko z filmików.
Widzę ,że żywopłoty się rozrosły ostatnio , nie tak dawno jeszcze łyso było i wiatr hulał.
Teraz dosyć mało kwitnie w ogrodzie ,taki czas , ale styl założenia widać.
Ma swój klimat.

A warzywnik widziałaś

Ostatnio widziałam fajną ,kompaktową kocimiętkę w lokalnym ogrodniczym.
Pierwszy raz taką widziałam i już miałam w łapce , ale sobie uświadomiłam ,że skarlają rośliny i potem wyrośnie mi kolejna dwumetrowa meduza


- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1462
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Witajcie!
Ogród Bellingham zaciekawił mnie na tyle, że postanowiłam tam wrócić żeby zobaczyć, co się zmieniło przez 30 dni od mojej pierwszej wizyty. Znając już drogę, wybrałam się tam rowerem w piękną lipcową niedzielę.
Tym razem skupiłam się bardziej na warzywniku, który jest dziełem samym w sobie. W wielkiej otwartej szklarni stoi pełno pomidorów, wszystkie w osobnych donicach. Piękne, wielkie krzaki obwieszone pomidorami.
Do warzywnika głównego wchodzi się przez tunel z gałęzi brzozowych obrośniętych groszkiem pachnącym. Nie dość, że wygląda to fantastycznie, to jeszcze pomysłowo i całkowicie naturalnie.

Zapach groszkowych kwiatków jest dosłownie powalający. Od razu zachciało mi się coś takiego zrobić u siebie. Tylko gdzie?

Co mnie zdziwiło, to ilość nagietków w tym warzywniku. Właściwie nie wiadomo, gdzie kończą się warzywa, a zaczynają nagietkowe kwiaty. Są wszędzie.

Tymczasem w „Ogrodzie Angielskim” przez miesiąc dużo się zmieniło. Ogromne ostróżki i kocimiętki powoli zeszły z pierwszego planu, ustępując symetrycznie rozstawionym kępom białych floksów. Widok powalający! Znowu, mimo bujności i natłoku roślin, nie ma się wrażenia męczącej zbieraniny, wszystko tworzy przemyślaną całość.

A po drodze do tegoż ogrodu można podziwiać cudne kaszubskie widoki. Takie jak te.


Czyż nie pięknie?
Ogród Bellingham zaciekawił mnie na tyle, że postanowiłam tam wrócić żeby zobaczyć, co się zmieniło przez 30 dni od mojej pierwszej wizyty. Znając już drogę, wybrałam się tam rowerem w piękną lipcową niedzielę.
Tym razem skupiłam się bardziej na warzywniku, który jest dziełem samym w sobie. W wielkiej otwartej szklarni stoi pełno pomidorów, wszystkie w osobnych donicach. Piękne, wielkie krzaki obwieszone pomidorami.
Do warzywnika głównego wchodzi się przez tunel z gałęzi brzozowych obrośniętych groszkiem pachnącym. Nie dość, że wygląda to fantastycznie, to jeszcze pomysłowo i całkowicie naturalnie.

Zapach groszkowych kwiatków jest dosłownie powalający. Od razu zachciało mi się coś takiego zrobić u siebie. Tylko gdzie?

Co mnie zdziwiło, to ilość nagietków w tym warzywniku. Właściwie nie wiadomo, gdzie kończą się warzywa, a zaczynają nagietkowe kwiaty. Są wszędzie.

Tymczasem w „Ogrodzie Angielskim” przez miesiąc dużo się zmieniło. Ogromne ostróżki i kocimiętki powoli zeszły z pierwszego planu, ustępując symetrycznie rozstawionym kępom białych floksów. Widok powalający! Znowu, mimo bujności i natłoku roślin, nie ma się wrażenia męczącej zbieraniny, wszystko tworzy przemyślaną całość.

A po drodze do tegoż ogrodu można podziwiać cudne kaszubskie widoki. Takie jak te.


Czyż nie pięknie?
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42366
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Witam Gospodynie Zielonych Pokoi
Rzadko się pojawiam, ale tu mnie jakoś ciągnie
Ogród w stylu angielskim jest inspiracją dla mnie od lat, dzięki programom telewizyjnym i gazecie Gardeners World ...o samym guru Monty'm nie wspomnę
Lisico reportaż taki jakiś ciepły (lipcowy) zarówno ze zwiedzanego ogrodu jak i z Kaszub
Ja się kręcę dalej między dwoma, a właściwie trzema ogrodami, bo doszedł jeszcze córki... taki całkiem dziki opiekowany z doskoku. Ziemie tam mają żyzne no to je eksploatujemy.
Jak wracam to pracy mam bardzo dużo w swoim ogrodzie, ale najbardziej cieszą powitania malucha, który pojawia się jakby spod ziemi
słodko miałcząc

Pozdrawiam serdecznie Obydwie Gospodynie I dziękuję Lisico, że jesteś

Rzadko się pojawiam, ale tu mnie jakoś ciągnie


Lisico reportaż taki jakiś ciepły (lipcowy) zarówno ze zwiedzanego ogrodu jak i z Kaszub

Ja się kręcę dalej między dwoma, a właściwie trzema ogrodami, bo doszedł jeszcze córki... taki całkiem dziki opiekowany z doskoku. Ziemie tam mają żyzne no to je eksploatujemy.
Jak wracam to pracy mam bardzo dużo w swoim ogrodzie, ale najbardziej cieszą powitania malucha, który pojawia się jakby spod ziemi


Pozdrawiam serdecznie Obydwie Gospodynie I dziękuję Lisico, że jesteś

- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 17389
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Ale fajną miałaś wyprawę i fajny i piękny ogród zobaczyłaś a my dzięki tobie też
Podobająmi sie te przejscia. I to warzywne jest super.
Dziękuję za fotorelację
Ja mam i za daleko i w tym roku nic się nie ruszę
Kociula ładniutki
Pola bławatkowe śliczne, sielskie

Podobająmi sie te przejscia. I to warzywne jest super.
Dziękuję za fotorelację


Ja mam i za daleko i w tym roku nic się nie ruszę

Kociula ładniutki

Pola bławatkowe śliczne, sielskie

- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8934
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Joasiu
Cudny ten warzywnik
Jakoś dziwnie i u mnie podobnie
Groszki na podporze cudne. Pamiętam ,jak na początku budowali tą konstrukcję.
Mam wigwam na groszki od lat.
Ogrodnik jak Rodzina do Anglii wyjedzie pracuje i chodzi przy przy wszystkim , to i nic dziwnego ,że takie piękne pomidory.
Cudny ten warzywnik

Jakoś dziwnie i u mnie podobnie

Groszki na podporze cudne. Pamiętam ,jak na początku budowali tą konstrukcję.
Mam wigwam na groszki od lat.

Ogrodnik jak Rodzina do Anglii wyjedzie pracuje i chodzi przy przy wszystkim , to i nic dziwnego ,że takie piękne pomidory.

- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1462
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Witajcie,
Dzisiaj będzie trochę o lawendzie.
Po pierwsze, bo właśnie jest w apogeum kwitnienia, a po drugie - obiecałam Wandzi pokazać niepokładającą się lawendę Munstead.
Lawendę uwielbiam i zabrało mi sporo czasu, żeby rozpoznać różne jej odmiany.
Zamieszania było sporo, bo oznaczenia często nie miały nic wspólnego z prawdą.
Najbardziej denerwowały mnie pędy moich lawend powyginane jak pełzające węże
, gdy tymczasem na skwerach i rondach lawenda trzymała się prosto.
Tajemnica jest prosta: oprócz właściwej odmiany, lawenda musi mieć słońce z każdej strony.
Przy słońcu tylko z jednej strony, nawet jak się nie będzie pokładać, to będzie się wychylać w tę jedną słoneczną stronę.
No dobra, koniec już tych mądrości.
Wandziu, oto lawenda Munstead:


Ona nie ma najdłuższych kłosów, ale stoi prosto i oszałamiająco pachnie.
A poniżej lawenda Edelweiss, biała, o mega długich kłosach, ale stojących prosto. To młoda sadzonka, jeszcze nie w pełni rozkwitu, ale u nas aktualnie leje, więc wklejam zdjęcie takie, jakie mam.

Mam jeszcze dwie inne fajne odmiany, ale nie chcę Was do końca zanudzać tymi lawendami. Pokażę je w następnym wpisie.
Na koniec widok ogólny ogrodu, żeby Jagi nie zapomniała, jak wygląda

P.S. Marysiu, tego swojego kota możesz zapodawać na metry!
Dzisiaj będzie trochę o lawendzie.
Po pierwsze, bo właśnie jest w apogeum kwitnienia, a po drugie - obiecałam Wandzi pokazać niepokładającą się lawendę Munstead.
Lawendę uwielbiam i zabrało mi sporo czasu, żeby rozpoznać różne jej odmiany.
Zamieszania było sporo, bo oznaczenia często nie miały nic wspólnego z prawdą.
Najbardziej denerwowały mnie pędy moich lawend powyginane jak pełzające węże

Tajemnica jest prosta: oprócz właściwej odmiany, lawenda musi mieć słońce z każdej strony.
Przy słońcu tylko z jednej strony, nawet jak się nie będzie pokładać, to będzie się wychylać w tę jedną słoneczną stronę.
No dobra, koniec już tych mądrości.
Wandziu, oto lawenda Munstead:


Ona nie ma najdłuższych kłosów, ale stoi prosto i oszałamiająco pachnie.
A poniżej lawenda Edelweiss, biała, o mega długich kłosach, ale stojących prosto. To młoda sadzonka, jeszcze nie w pełni rozkwitu, ale u nas aktualnie leje, więc wklejam zdjęcie takie, jakie mam.

Mam jeszcze dwie inne fajne odmiany, ale nie chcę Was do końca zanudzać tymi lawendami. Pokażę je w następnym wpisie.
Na koniec widok ogólny ogrodu, żeby Jagi nie zapomniała, jak wygląda



P.S. Marysiu, tego swojego kota możesz zapodawać na metry!
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11750
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Temat lawendy bardzo ciekawy i zawsze na czasie
Kiedy przycinać najlepiej lawendę po pierwszym kwitnieniu?
Pozdrawiam

Kiedy przycinać najlepiej lawendę po pierwszym kwitnieniu?
Pozdrawiam

- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16304
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Dziękuję bardzo za te wszystkie przepiękne obrazki poglądowe. Ta lawenda rzeczywiście wygląda rewelacyjnie, właśnie tak jak powinna.
Tym samym jeszcze bardziej zachęciłaś mnie Lisico do jej zakupu. Może kiedyś będzie tak uroczo wyglądać także u mnie.
Już teraz się cieszę.
Twój ogród zachwyca swoim wszechobecnym błękitem.
Tym samym jeszcze bardziej zachęciłaś mnie Lisico do jej zakupu. Może kiedyś będzie tak uroczo wyglądać także u mnie.


Twój ogród zachwyca swoim wszechobecnym błękitem.

- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1462
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Dobry wieczór!
O lawendzie można bez końca.... ale postaram się zakończyć temat tym wpisem.
Wszystkim nam chodzi o to, żeby znaleźć najlepszą, idealną odmianę, najbardziej odpowiadającą naszym gustom.
Plantatorzy twierdzą, że takim ideałem jest lawenda Grosso.
Mam ją, faktycznie jest świetna. Kłosy ma dłuższe niż Munstead, jej barwa jest ciemniejsza, bardziej wyrazista, a pędy trzymają się prosto. Również zapach ma ostrzejszy niż Munstead.

Ponieważ od południowego wschodu słońce zasłaniają wysokie drzewa, moja Grosso wychyla się mocno na południowy zachód.

Gdyby miała słońce z każdej strony, prawdopodobnie stałaby prosto i wyglądała rewelacyjnie.
Może Wandziu ta odmiana bardziej by Ci pasowała? Główna różnica między Munstead a Grosso jest w kolorze i wysokości pędów.
A na koniec lawenda NN. Długością pędów bije wszystkie na głowę. Kwiaty ma jasnofioletowe, rozwijają się trochę później niż inne.

Jeszcze nie w pełni rozkwitła, ale te niebotycznie długie pędy są imponujące.
Annes, miło że zajrzałaś. Ja lawendę ścinam jak tylko kwiaty trochę zbrzydną. Zawsze mi żal, bo uwijają się w niej roje owadów. Ścięte kwiaty i łodygi pakuję do woreczków, mieszam z miętą i upajam się zapachem do następnego lata.
O lawendzie można bez końca.... ale postaram się zakończyć temat tym wpisem.
Wszystkim nam chodzi o to, żeby znaleźć najlepszą, idealną odmianę, najbardziej odpowiadającą naszym gustom.
Plantatorzy twierdzą, że takim ideałem jest lawenda Grosso.
Mam ją, faktycznie jest świetna. Kłosy ma dłuższe niż Munstead, jej barwa jest ciemniejsza, bardziej wyrazista, a pędy trzymają się prosto. Również zapach ma ostrzejszy niż Munstead.

Ponieważ od południowego wschodu słońce zasłaniają wysokie drzewa, moja Grosso wychyla się mocno na południowy zachód.

Gdyby miała słońce z każdej strony, prawdopodobnie stałaby prosto i wyglądała rewelacyjnie.
Może Wandziu ta odmiana bardziej by Ci pasowała? Główna różnica między Munstead a Grosso jest w kolorze i wysokości pędów.
A na koniec lawenda NN. Długością pędów bije wszystkie na głowę. Kwiaty ma jasnofioletowe, rozwijają się trochę później niż inne.

Jeszcze nie w pełni rozkwitła, ale te niebotycznie długie pędy są imponujące.
Annes, miło że zajrzałaś. Ja lawendę ścinam jak tylko kwiaty trochę zbrzydną. Zawsze mi żal, bo uwijają się w niej roje owadów. Ścięte kwiaty i łodygi pakuję do woreczków, mieszam z miętą i upajam się zapachem do następnego lata.
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8934
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Joasiu
Uwielbiam tę aromatyczną krzewinkę
A masz lawandynę / rodzaj wielkiej lawendy ,która przemarza , to właśnie uprawiają w Prowansji/
Mi zawsze szkoda i zbieram do suszenia ,jak już zbrzydnie.
Uwielbiam tę aromatyczną krzewinkę

A masz lawandynę / rodzaj wielkiej lawendy ,która przemarza , to właśnie uprawiają w Prowansji/
Mi zawsze szkoda i zbieram do suszenia ,jak już zbrzydnie.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7192
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Lisico Pięknie dziękuję za fotorelację z ogrodu Kasi B. Obiecałam sobie, że zajrzę jeszcze do tego cudownego miejsca, ale czas pokaże. Ja rowerem mam ciut za daleko 

-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Lisico, po długim wczasowaniu na działce, zmuszona byłam wrócić do domu, gdzie miałam porządny galimatias, z którym dopiero dzisiaj się uporałam.
Zaglądam więc do ogrodu Jagi, a widzę piękne widoki z wycieczki Lisicy.
Wspaniale opisałaś zarówno aranżację jak i nasadzenia w ogrodzie Bellingham. Nie tylko zakątki ozdobne, ale też warzywne zwracają uwagę pomysłowością gospodarzy.
Twój ogród też pięknie się prezentuje, a lawendowe poletka nawet u mnie zapachniały.
Pozdrawiam serdecznie obie Gospodynie wątku.


Zaglądam więc do ogrodu Jagi, a widzę piękne widoki z wycieczki Lisicy.


Twój ogród też pięknie się prezentuje, a lawendowe poletka nawet u mnie zapachniały.


Pozdrawiam serdecznie obie Gospodynie wątku.


Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1462
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Dobry wieczór Jagi i drodzy Goście,
Od czasu naszej ostatniej pogawędki minęło lato...
Dzisiaj był ostatni "letni" dzień, ale tylko do wieczora. Aktualnie leje i wieje.
Tymczasem lato było piękne, pełne wrażeń, wypraw rowerowych, niezapomnianych widoków.
Jego ostatnie przebłyski chcę Wam pokazać na kilku zdjęciach.
Na początek ulubione przez Jagi kłosowce. U mnie rosną wysokie "na chłopa" i zawsze obsiadają je roje owadów i motyli.

Kolejny przebój późnego lata to marcinki. Są na FO miłośniczki tych kwiatów, które mają niemal wszystkie ich kolory i odmiany . Ja mam głównie marcinki fioletowe, ale za to mam je wszędzie.
Cudnie kontrastują z malinowymi daliami, białymi rozami, praktycznie ze wszystkim.


Nawet stary Galway wygląda bardziej malowniczo na tle fioletowych marcinków.

Ale lato to nie tylko ogród. Wystarczy odjechać kilka kilometrów rowerem, żeby zobaczyć najpiękniejsze widoki: jezior, pól, lasów, łąk i pasących się zwierząt.


Pastwiska, pola, zwierzęta i otwarta przestrzeń - to dla mnie kwintesencja lata.
Szkoda, że już się skończyło...
Od czasu naszej ostatniej pogawędki minęło lato...
Dzisiaj był ostatni "letni" dzień, ale tylko do wieczora. Aktualnie leje i wieje.
Tymczasem lato było piękne, pełne wrażeń, wypraw rowerowych, niezapomnianych widoków.
Jego ostatnie przebłyski chcę Wam pokazać na kilku zdjęciach.
Na początek ulubione przez Jagi kłosowce. U mnie rosną wysokie "na chłopa" i zawsze obsiadają je roje owadów i motyli.

Kolejny przebój późnego lata to marcinki. Są na FO miłośniczki tych kwiatów, które mają niemal wszystkie ich kolory i odmiany . Ja mam głównie marcinki fioletowe, ale za to mam je wszędzie.
Cudnie kontrastują z malinowymi daliami, białymi rozami, praktycznie ze wszystkim.


Nawet stary Galway wygląda bardziej malowniczo na tle fioletowych marcinków.

Ale lato to nie tylko ogród. Wystarczy odjechać kilka kilometrów rowerem, żeby zobaczyć najpiękniejsze widoki: jezior, pól, lasów, łąk i pasących się zwierząt.


Pastwiska, pola, zwierzęta i otwarta przestrzeń - to dla mnie kwintesencja lata.
Szkoda, że już się skończyło...
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Lisico i mnie jest szkoda lata, ale przecież nie było ono ostatnim w życiu,będą kolejne.
W tym roku było wyjątkowo długie i gorące,dzięki czemu tak trudno się z nim rozstać.
Marcinki lubię i ja, ale ze względu na niewielki areał działeczki mam ich tylko dwa kolory: biały i niebieski; obie roślinki niskiego wzrostu.
Zwierzęta na otwartej przestrzeni ... Wspaniały widok!
Zwłaszcza konie, które uwielbiam podziwiać w ruchu, dlatego z przyjemnością oglądam wszelkie zawody i wyścigi konne.
Co u Jagi? Zapomniała o nas, a może ... Nie, nic złego się nie dzieje.
Pozdrawiam cieplutko.



Marcinki lubię i ja, ale ze względu na niewielki areał działeczki mam ich tylko dwa kolory: biały i niebieski; obie roślinki niskiego wzrostu.
Zwierzęta na otwartej przestrzeni ... Wspaniały widok!


Co u Jagi? Zapomniała o nas, a może ... Nie, nic złego się nie dzieje.

Pozdrawiam cieplutko.


Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.