@ Madziagos ? no to niechaj będzie zacięcie? niechaj będzie zacięcie? niechaj będzie zacięcie?

Generalnie własnych nasion nie zbieram pieczołowicie, a jedynie je rozrzucam po części ogródka, która zaczynała jako ukwiecona łączka? Czasem coś wyrośnie? Udziwnione cosie jednakowoż zdarzają się rzadko? Raz miałem powój trójbarwny o niezrośniętych płatkach (ba, nawet za awatar tu na forum mi przez parę lat robił)? Ale jakoś nie chciało mi się wiązać na nim tasiemek, by wiedzieć, że to ten, zbierać nasion, siać osobno, dalej krzyżować potomstwo, żeby utrwalić cechę, etc? Nie, do tego zacięcia już nie mam?
@ Slila ? skrzywienie zawodowe. ;-)
Pozdrawiam!
LOKI