Witajcie

.
Wczoraj dostałam dobre wieści - koparka zamówiona

. Udało nam się zaklepać lokalną firmę, która robi właściwie wszystko tak więc postawią nam też ogrodzenie tyle, że dopiero latem . Miejmy tylko nadzieję, że dotrzymają terminów i nie będzie niespodzianek. Z fachowcami różnie bywa bo pogoda pokrzyżuje plany i czasem wszystko się przesuwa. Wychodzi na to, że od maja mogłabym coś tam już przesadzić i nawet wysiać jakieś warzywa na kawałku ziemi . Trzymam kciuki. Mam jednak dylemat odnośnie tego betonowego ogrodzenia, które planowaliśmy postawić od północnej strony

. Od tamtej strony mamy pola uprawne i ogólnie wygwizdowie dlatego myślałam, żeby trochę zatrzymać te wiatry. Żadne drzewa nie urosną mi w takim tempie, żeby od razu zrobić mi chociaż odrobinę osłony. Trzeba minimum 5-10 lat a takie ogrodzenie powstaje w kilka dni

. Może nie jest ono zbyt piękne ale na to są przecież sposoby i zawsze przed mogę posadzić cokolwiek .Facet jednak wczoraj rozmawiając z moim eMem twierdził, że lepiej postawić siatkę i posadzić tuje bo przy betonowym ogrodzeniu śnieg z tych pól będzie zwiewało na nasze ogrodzenie, które w efekcie będzie zawilgocone itd . W sumie ile tego śniegu bywa teraz zimami ?? Jakoś ten argument mnie nie przekonuje poza tym nie byłam przy tej rozmowie i nie wiem co jeszcze mówił. Oczywiście mamy jeszcze czas do zastanowienia ale coś czuje, że mój eM dał się przekonać

. A Wy co o tym myślicie ??
Dla zilustrowania o co mi chodzi zdjęcie poniżej . Na czerwono zaznaczyłam gdzie miałoby być to betonowe ogrodzenia. Z wysokością to może przesadziłam ale wiadomo o co chodzi . No i jak myślicie jest sens i czy takie ogrodzenie coś mi da?? Już sama nie wiem . Może do lata się zdecyduję .
Zwierzyna tymczasem się ogrzewa w promieniach słońca na schodkach gospodarczego ( na odrapane drzwi nie patrzymy, w sumie mają swój urok

).
Beatko lilii nigdy nie miałam w donicach ale zawsze można spróbować . Grubosze są bardzo ładne i jako wieloletnie okazy fajnie wyglądają. Można je też formować czego na razie nie robiłam ale mam w planach takie mini drzewko z grubosza. Nie chcę bawić się w prawdziwe bonsai bo to jest jednak nie lada wyzwanie ale odpowiednio przycięty, zagęszczony. Tuje mają swoje plusy i minusy tak więc trzeba mieć to na uwadze . Storczyk od razu wpadł mi w oko, z resztą chyba nie ma brzydkich storczyków

. Pozdrawiam .
Mariuszu ten grubosz ma potoczną nazwę "uszu Shreka" tak więc idealnie Ci się skojarzyło

. Jednak nazwa odmianowa to albo Hobbit albo Gnom. Nie mam pojęcia, którego mam ale to nieistotne

. Cola to już fajne psisko ale ma jeszcze energię szczeniaka i czasami mnie wkurza swoją nadpobudliwością . Pozdrawiam

.
Ewo oj plany, plany

. Z resztą to ten czas na planowanie . Do wiosny zostało już niewiele czass. Miejmy tylko nadzieję, że wszystkie plany wypalą bo z tym też różnie bywa. Pozdrawiam .
Beatko witaj w moich skromnych progach

. Bardzo Ci dziękuję za pochwały mojego misz-maszu . Oczywiście zapraszam chociaż na razie nie ma co podziwiać . Miejmy nadzieję, że cebulowe tego roku spiszą się i będzie równie kolorowo jak rok temu. Planów na ten rok mam sporo i zobaczymy ile z nich uda się zrealizować. Najważniejsze to ogrodzić dokupioną część działki a potem to dopiero zacznie się praca przy zakładaniu rabat, trawnika, warzywnika itd

. Dziękuję za cenne rady odnośnie uprawy Phalenopsisów. Zapamiętam, że lepiej zapomnieć o podlaniu niż być nadgorliwym . Co do monstery - to tak, wiem , że jest trochę trująca ale tak jak hedera, skrzydłokwiat, fikus czy nawet dracena, które mimo wszystko do domu zapraszamy. Na szczęście nie mają one owoców, które dzieci mogłyby zjeść. Takich roślin wystrzegam się jak mogę w ogrodzie chociaż marzy mi się wiciokrzew i nie mogę na razie nic z tym fantem zrobić. Mimo wszystko dziękuję za troskę

. Pozdrawiam

.
Lucynko zobaczymy czy storczyki mnie polubią bo to jeszcze jest niewiadoma. W każdym razie na moim pierwszym w życiu
dendrobium nobile mam pąki kwiatowe i tylko czekam na kwiat . Myślę, że za kilka dni powinny mi się ukazać i na pewno się pochwalę. Mikrus ma już swoje lata prawda ?? Niestety zwierzęta szybko się starzeją i musimy się z tym pogodzić. Moja Cola też wiecznie młoda nie będzie . Pozdrawiam i słońca jeszcze raz życzę

.
Sabinko miejsce może i mam ale zamiast zaplanować to ja tak spontanicznie zamawiam a potem sadzę te rośliny. Dopiero potem okazuje się , że to jest źle, tamto niedobrze

. Z resztą ja już tak mam, że chwilami pragnę uporządkowania a potem jednak wracam do tego mojego misz- maszu

. Nic na to nie poradzę . Temperatury i aktualna pogoda mnie też martwi no ale zobaczymy co to będzie. Pozdrawiam

.
Marysiu dziękuję a co z planów wyjdzie to zobaczymy . Ja Ciebie również pozdrawiam

.
Pozdrawiam i udanego dnia życzę.