
Ty martwisz się, że nie masz zadbać o ogród, a założę się, że niejedna osoba wiele by dała by choć taki mieć... W czasie choroby teścia ogród był dla mnie miejscem wytchnienia, z reguły na krótkie chwile z doskoku. Ale przy okazji nauczyłam się też, że ogród nie zając - nie ucieknie, poczeka, bo są sprawy ważne i ważniejsze. Życzę Ci jak najwięcej sił Moniko i wielu radości z tak cudownego ogrodu.
Grill zapowiada się wspaniale, podziwiam Was, że sami budujecie.