Witajcie

Wróciłam, choć chetnie bym to urlopowanie jeszcze przedłużyła.. No ale ogród - tego byłoby mi szkoda, wiele róż zakwitło, a zdarzyło się i tak, ze dopiero pierwszym kwiatem, którego nie widziałam, a następne jeszcze w pąkach, więc na niektóre przyjdzie mi dalej czekać...

Chwasty za to bardzo dobrze sobie radziły

Z podlewaniem nie było problemu, bo lało i z przerwami leje nadal
Kasiu-Kania, oj porozkręcały się, zaraz pokaże Margo koster jeszcze raz, świetna jest, chyba będzie moją królową okrywówek

RU też daje czadu... Te kwitnięcia sa przynajmniej jakimś powodem, aby cieszyć się, że urlop się skończył
Magłgosiu-Clem, ja tez pytałam moją Mamę co mi zakwitło, bo przychodziła niańczyć naszego sierściuszka

No ogród się zmienił, niby tylko tydzień, a jednak...
Marlenko, no 2,5 tygodnia to już wyzwanie, nas nie było tylko tydzień, więc nie jest to az tak duży problem... Margo koster bardzo lubię, jest rewelacyjna, zaraz ją Wam pokażę. Ostatnio sąsiadka pytała mnie co to jest - była zaskoczona - i nie o odmianę chodzi, była zdziwiona, że to w ogóle róża jest, bo ma "takie fajne kuleczki"
Mariolu-kropelko, ogród ogrodem, ale jednak wyjechać przynajmniej na tydzień dla zdrowia psychicznego trzeba

Druciki do powojników polecam, inaczej żyłyby swoim życiem, a mają się mnie słuchać

Tu np. Julia Correvon atakuje co roku całą siatkę ogrodzeniową, dwie sztuki, a 6 metrów kwiecia - super jest, ale okiełznać ją, to wyzwanie!
Beatko, gajowy rzeczywiście fajny, kwitnie nieprzerwanie do dziś

Drucik bezcenny

Choć przy szybko rosnących odmianach trzebaby je podpisać co parę dni, żeby się w ogóle nie plątały

Moze sposób nie jest idealny, no ale zawsze łatwiej nad nimi zapanować tym drucikowym sposobem.
Elwi, miałaś rację, wróciłam do kolorowego ogrodu, a wyjeżdżałam z zielonego w przeważającej mierze - pieknie jest, a będzie jeszcze lepiej, bo paków wciąz masa
Aniu-Anabuko, to prawda, powitanie było ekscytujące, co prawda wróciliśmy w czasie ulewy, ale i tak poleciałam wszystko obejrzeć
Małgosiu-Margo, jezeli masz taką możliwość, to koniecznie musisz zmienić to swoje "niewyjeżdzanie". Zawsze lekki reset się przyda

A miejsc tyle pieknych i w kraju i za granicą, że nie wiadomo z czego wybierać

O nadmanganianie czytałam kiedyś u Aneczki, miałam tez spróbować i oczywiście zapomniałam. Kupujesz w ogrodniczym?
Mariusz, niektóre rzeczywiście nie współpracują i od dołu łyse zostają, ale sporo odmian, zwłaszcza tych, które się słabo tnie, wypuszcze młode pędy z czasem. Np. mój JPII lub Nelly Moser najpierw pierwszy kwitnienie zamknęły, a potem zaczęły wypuszczać z dołu i zaraz będą następne kwiaty
Aneczko, oj mnie Błekitny Anioł zestresował jak żadna inna roślina w ogrodzie - wciąz czytam, że pancerna odmiana, wszystkim rośnie, a mi co?

No i odbił! Będzie spóźnialski, ale żyje

Tak więc niestety nie jest tak, że mnie te stresy omijają, ale z drugiej strony... obyśmy tylko takie zmartwienia w życiu mieli

Pisałam, ze moja Pashmina ma tylko pare pączków, dziwiłaś się, a okazuje się, ze ona się dopiero rozkręcała - pieknie nadrabia, choć pierwszy kwiat sie jeszcze nie rozwinął, czekam z niecierpliwością, za Twoją przyczyną, wiadomo
RU w połowie rozwinięta
Chippendale
Louise Clements
Candlelight
Goldelse
Margo Koster
Mariatheresia, brudna, bo brudna, ale dlaczego taka blada?
Queen Elizabeth
Westerland
Charles Austin
Kronprinsesse Mary
Reszta wciąż się szykuje...
