Witam milusińskich ,pogoda niezła,wczoraj co nie co zrobiłam w ogrodzie,zrobiłam miejsce i zasadziłam 2 róże ,Midsummer i Lampion i paru zrobiłam kopczyki,muszę już zacząć ,bo takiej ilości róż nie okopczykuję szybko.
Dario,bułeczki i ciasto wyszło super ,z bułeczkami nie ma dużej pracy i tak pięknie i szybko wyrosły,a ciasto moje pierwszy raz nie betonowe ,lub zakalcowe

może w zimie coś jeszcze będę piekła,ale w sezonie letnim to chyba nie będzie czasu,te bułki i ciasto zajęły mi praktycznie cały dzień

taką lubię spiżarnię pełniutką ,muszę tak szczelnie układać ,bo by się niewiele zmieściło,ale gdyby ktoś jeden słoik potrącił to chyba wszystko poleciało by jak domino,Kasia napisała ,że ta języczka to dłoniasta i chyba ma rację zapytam poprzedniej właścicieli ,może wie ,pozdrawiam
Marysiu,ja myślę ,że nie będę dużo piec ,no może w zimie,bo bardzo dużo zajmuje mi to czasu

,nie mam wprawy ,wczoraj zaczęłam na poważnie prace w ogrodzie

,pogoda mi sprzyjała i dalej zapowiadają ciepłe dni z czego się cieszę ,zaraz idę do ogrodu,ale nie chcę zrobić tutaj zaległości,bo potem nie mogę się wygramotać z niczego,pozdrawiam i pięknych dni życzę ,u mnie rano siąpiło teraz chmury się przerywają
Bożena,zrobiłam i jestem dumna ,ale ile mnie to czasu kosztowało ,a ja zawsze pospieszna ,na grzyby jeszcze nie pojechałam ,ale mam nadzieję ,że się wyrwę jak pospieszę się w ogrodzie,pozdrawiam
Dorotko,przygarniam Cię ,chętnie się dzielę,pozdrawiam
Gosiu,dzieciaki stoją w tej kolorowej spiżarni i wybierają co chcą ,to miłe,dla mnie wypieki są trudne ,jestem po prostu do nich nieudacznik

.czasowo pobiłam chyba rekordy,bułeczki robią sie szybko,szybko mi urosły i były takie puchate ,zero zakalca,co bardo często mi się zdarzało przy innych wypiekach pozdrawiam
Iwonko,już zaczynają opróżniać półeczki ,ale to dla wszystkich i dla gości też jest do wyniesienia ,mam to wkalkulowane

,dla mnie wypieki chyba zawsze będą trudne ,może wprawa by to poprawiła,ale nie bardzo mam czas,w zimie poćwiczę ,pozdrawiam
Kasiu, masz rację ,to języczka dłoniasta będzie ,spiżarnię uwielbiam doładować ,jestem wielkim przeciwnikiem wyrobów sklepowych i co mogę to robię ,żeby jak najmniej kupować chemicznych przetworów, nawet wolę zrezygnować z zakupów,nie powiem ile kosztuje mnie to pracy i czasu ,ale zawsze to jest swoje ,czytałam u ciebie o Gunnerze ,więc na razie jest ok ,pozdrawiam
