


Kochani zapraszam do ogrodu na kawkę i makaroniki własnoręcznej produkcji, z nadzieniem mocno czekoladowym..

Od razu widać, że jesień w pełni bo zakwitł tojad. Myślałam, że już straciłam draństwo, bo przesadzałam go po kilka razy. Wysoki jest niemiłosiernie to i wpasować się nigdzie nie chce. Ostatecznie dostał swoją kwaterę obok budlei i póki co nie narzeka.. oczywiście zrobił mi na złość i po przesadzaniu uzyskał jedynie jakieś 60 cm wys, ale wybaczam mu focha i liczę ze za rok wystrzeli pod niebo


Podczas kopcowania róż, ubiegłej jesieni, wraz z kompostem dostały się na rabatę nasiona słonecznika. Oczywiście w bogatym podłożu szybko skiełkowały i wiosną okazało się, że mam słonecznikowąrabatę


Rabata widziana przez okno ze słonecznika..

i sikoreczka.. ależ one są cwaniary. Kiedy zostało już naprawdę mało nasionek odezwał się w nich instynkt łowcy i zdobywcy. Nie uważały nawet na ludzi krążących po ogrodzie. Raz po raz przelatywały z pobliskiej jabłoni na słonecznik. Czasami o włos mijając bawiące się dzieci. Wszystko żeby dostać ostatnie nasionka

Dziewczyny, które poleciły mi Artemisa niechaj będą wychwalane


Ballerina



Bardzo zdrowiutka i godna polecenia Comte de Segur. Tyle tylko, że z opisanego metra wysokości nic sobie nie robi. Wypuściła dwa batogi sporo powyżej deklarowanej wysokości. Kwitnie pięknie, pachnie jeszcze piękniej i co najważniejsze - utrzymuje liście na sobie, a nie wokół korzeni

First Lady. Ta pani mnie lubi a ja lubię ją. Została moją "sztywną pnącą" i w tym roku wyrosła na wysokość kratek (1,8.)

First Lady z Jackmanim.. a obok jeszcze rośnie Graham Thomas.. Niech ja przeglądnę stare zdjęcia.. Jaka to udana parka

Absolutny hit - Guernsey. Kolejna z serii "czy one będą kwitnąć przez całą zimę"


Annabelle

Ostatni już kwiat Jubilee Celebration. Widać, że zimno jej nie służy. Praktycznie zrzuciła wszystkie liście..

Lady Emma Hamilton, chyba nie muszę nic mówić. Jedna ze zdrowszych i bujniejszych róż

Nadal kwitnie moja spóźnialska kobea. Letnie upały jej nie służyły i bardzo słabo przyrastała. Teraz próbuje nadrobić stracony czas



a razem z nią na podporze, zwanej przez wszystkich domowników drapakiem rosną Sir Trevor i Sweet Summer Love. Ten drugi zrobił mi miłą niespodziankę i kwitł przez dosłownie całe lato. Sir Trevor natomiast padł w czerwcu na uwiąd, potem mobilizował siły, wyrósł i zakwitł. Wciąż jest cały w pąkach


wspomniany drapak w całej okazałości.. Za rok mam nadzieję powojniki opanują go na dobre

W tej samej linii co drapak posadzony jest miskant od Sonii. Proszę jakie cudo urosło..

A tu już ślicznotka Mary Ann. Mimo października nadal cała w pąkach i produkuje nowe, a to przecież młódka, tegoroczne nasadzenie. Świetna róża!

Muszę wam powiedzieć, ze w tym roku przeżywaliśmy najazd owadów. I nie piszę o komarach. Mieliśmy różnorodność motyli, świerszcze, ogromne koniki polne, trzmiele, pszczoły, odwiedził nas też Fruczak Gołąbek z rodziną.. Nie wiem czy to za sprawą ogromnych już budlei czy może dzięki łanom werbeny. Ale możecie mi wierzyć albo nie, siedząc sobie przy popołudniowej kawie ciężko było pojąć, że to ogród usytuowany w środku osiedla

Pastella. Taka zmienna i taka fotogeniczna



Niezmordowana Pomponella. Jedną łodygę obcinam, wyrastają dwie kolejne, każda w pąkach


Queen of Sweden

Zaczął powtarzać powojnik Venosa Violacea

i na sam koniec miechunka, jeszcze przed obcięciem. Podobno to roślina jadalna

