Witch, różyczki są jak dzieci, kapryśne ale kochane.
Ewa7, Pastelki są the best, pod każdym względem

Dorotka, widziałam u ciebie Szekspira, miałaś naprawdę szczęście. Moje"angielskie pachnące" z Auchaun to chyba wszystkie jakieś wielkokwiatowe i w dodatku czerwone albo mocno różowe. Akurat najmniej takie lubię. Już nigdy nie będę kupować w ciemno. Co z tego, że po 4 złote, jak nie wiem nawet, gdzie posadzę.
Fiskomp, u mnie Basiu na tej rabacie rosną 4 sztuki Pastelli, jedna Leonardo, i jeszcze kilka angielek. Ja róże sadzę ciasno, z pewnością zbyt ciasno,ale lubię jak tworzą taką masę kwiecia. Pielęgnacja jest trudniejsza, ale moim zdaniem efekt lepszy.
Sweetdaysy, z tymi podporami to jest tak, że ja je ciągle kupuję i ciągle jest za mało. Ale to dobrze, że mamy w ogóle co podpierać

Kropelkaj, oglądaj sobie ścieżynki, może coś ci wpadnie ciekawego do głowy

Takasobie, co ja robię z Heidi? Chyba w tym roku zaczęłam więcej podlewać. Może w tym tkwi tajemnica lepszych kwitnień.
Pedrowa, ciekawa jestem, jakie odmiany bodziszków wybierzesz. Na przykład Ballerina jest malutki, a ładniutki.
Kogra, u mnie róże nie cierpią od deszczów... bo ich nie ma. Sucho jest okropnie, tak że codziennie patrzę w niebo w oczekiwaniu chmur deszczowych.
Katja , ja właśnie kupowałam u Podstolca. Double Jewel w ogóle mi nie zakwitł, tylko padł. Laura jest ładny, tylko strasznie sie pokłada. U ciebie też?
Cyma, a mnie się wydaje Soniu, że właśnie Pastella nie pasowałaby z Chopinem. Za blado by było. No ale nie wiem, może to tylko w mojej wyobraźni tak jest, może w rzeczywistości byłoby OK.