Anitko irysy wielokolorowe jakoś mnie nie zachwycały. Dostałam, to posadziłam, ale jak zobaczyłam kolory, to już je lubię.



Agnieszko wyjątkowo rozwichrzony cisowy żywopłot, bo w ubiegłym roku z braku czasu, nie przycięłam.
Zuzia begonie mam pierwszy raz, część w słońcu, a najwięcej za domem. Słońce nie świeci tam od dwunastej do piętnastej. Jeszcze upałów nie było, więc na razie ładne.
Madziu świerk szczepiony na pniu. Rozrasta się tylko korona, ale i tak ją ograniczam. Obwódka bukszpanowa wyjątkowo ładnie ruszyła. Przez dwa lata chorowały te bukszpany. Obiecałam, że w tym roku wyrzucę, jak grzyb je dopadnie.



Aniu bardzo mnie zaskoczył, że jest prawie czysto biały. Szukam dla niego lepszego miejsca. Chociaż pewnie tam mu dobrze skoro z malutkiej karpy będzie miał kilka kwiatów.

Beatko dzięki.


Mariolciu miło, że zaglądasz.


Tereniu gdyby mnie było stać, to zamiast tuj byłby cis. Przy sadzeniu zaprawiłam im dołki i na razie sobie radzą. Lawendę warto mieć, bo cudnie kwitnie, pachnie i mało wymagająca. Moja już ma małe pąki.

Aniu cis to taki szlachetny krzew, że koniecznie musisz mieć w ogrodzie. Kupowałam małe 25-30 cm i po trzech latach całkiem ładnie podrosły.


Dzisiaj wyłącznie proza życia, czyli wszystko co da się zjeść. Nie samymi pięknościami człowiek żyje.

Pierwsza czerwona poziomka, a truskawkom wystarczy trzy dni ciepła.


Na borówki i pigwy jeszcze długo poczekamy.


Z warzywnika już coś da się zjeść, wczoraj był szpinak z serem w cieście francuskim z przepisu Małgosi megi1402.



Mięta, którą nieustannie temperuję, bo się rozłazi wokół i lubczyk do wszystkich potraw.


Na koniec trochę przesłodzony świecznik na taras.
