Witajcie
Aniu, czerwcowa Harlow Carr :
Elwi, wstrzeliłam się po prostu w wolne dni i dlatego nabiło tyle stron

Ale bardzo to miłe, co napisałaś
Granny pryskałam systemicznym środkiem Substrala (Saprol). Dobry jest też bayer?owski Falcon.
Lionsy mam posadzone na dwóch rabatach, więc nawet gdy zamienię tę szóstkę na Herzogin Christianę, to i tak zupełnie się ich nie pozbędę

Tak naprawdę, to jest na razie tylko pomysł, chociaż wiem, że cała rabata zyskałaby na zmianie, i nie wiem kiedy go zrealizuję.
Nowa rabatka, to taki spontan

Myśłam bardziej, gdzie upchać trawy i byliny, ale też trochę zawrócił mi w głowie Cardinal de Richelieu, którego chciałam wyeksponować

Pod brzozą tujek jeszcze nie przycinałam, chociaż już niektóre zaczęły się stykać, więc pewnie będę musiała w najbliższym czasie je trochę skorygować.
Edyta, Herzogin C. zamawiałam w Rosenpark-Draeger, ale obecnie jest już dostępna w R.Ć. czy Rosarium.
Garden of Roses to też rabatówka. Wybór pięknych krzaczastych jest ogromny

A może coś z moich parkowych jeszcze wpadnie Ci w oko?
Jadziu, pewnie co niektórzy wypatrują już wiosny i swoją aktywnością na forum może chcą ją szybciej przywołać

Garden of Roses to zdrowa różyczka i długo trzyma kwiaty.
Gosia, jak zobaczysz kwitnącego Falstaffa, to ocenisz, czy to był dobry wybór. Wszystko jednak można skorygować
Jadziu, jak masz miejsce, to przygarnij Garden of Roses
Majka ? Kusicielka....
Aniu,
Monia, to jeszcze raz Herzogin Christiana:
Wandziu, rzeczywiście Lionsy uwielbiam ? za przepiękne i długo utrzymujące się kwiaty, i za odporność na choroby. Robale też się jakoś ich nie czepiają. Jeżeli będę się ich pozbywać z jednej rabaty, to pewnie część pójdzie do donic, a część może na inną rabatkę z Lionsami
Koniec września:
Princess Anne
Princess Alexandra of Kent
Granny. Czyż nie jest urocza?
Jubilee Celebration. Tej odmiany mogłabym mieć przynajmniej z dziesięć krzaczków. Niestety muszę się zadowolić dwoma
Kurfürstin Sophie. Chyba odchorowały zmianę miejsca, bo średnio się spisywały... Czepiam się trochę obfitości kwitnienia, kształtu kwiatów i dziwnych nowych pędów z jeszcze bardziej dziwnymi liśćmi...
Wisley 2008. Zbyt szybko przekwita.
Falstaff. Nie czepiam się
Pashmina. Wiem, że zdania są podzielone; mnie zachwyca.
New Dawn. Tę różę zdecydowanie wolę w jesiennej odsłonie. We wrześniu potrafię docenić jej urodę:) W tym okresie jest piękna!
