Kasiu one doprawdy były niedrogie i spodobały mi sie ich krzywizny
Ja tam daję do powideł śliwki ze skórką.
Dosyć się pomidorów naobierałam, zresztę eM również
Ewcia pierwszy gar to i tak co jakiś czas byłam z nosem przy nim. Sprawdzałam na węch czy faktycznie gara nie przypalam
Następne, to tylko ilość kg zmieniłam co by było więcej
Ilonko moje podłoże do jeżówek nie jest jakieś szczególne. Sadzę je w starą ziemię wymieszaną z dobrą zakupioną lub w ziemię z kompostownika. Roślinki podlewałam też rosahumusem. Ot i cała tajemnica.
Przerobiłam ogólnie ponad 20 kg śliwek. I co gar to drobna modyfikacja.
Pierwszy to powidła bardzo słodkie, nie byłam jeszcze obeznana jak i co, i gęęęęste. Jak położyłam na talerzyk gorące i po czasie odwróciłam to jakby sie do niego przykleiły
Drugi, już ze zwiększonej ilości, to też gęste jak poprzednie tylko z małą ilością cukry. Na etykietce dopisałam imię eMka
I tak co gar to inne w smaku
Korzystałam z takiego przepisu, oczywiście dorzucając swoje 5groszy
POWIDŁA BEZ MIESZANIA
3 kg śliwek
0,5 kg cukru
3 łyżki octu
Usuwałam pestki, pocięłam i wrzucałam do gara w którym były gotowane. Dodałam cukier, ocet i wymieszałam
Zostawiłam na 24 godziny pod przykryciem z ręczniczka
Po ustalonym czasie garnek na piec, na średni gaz i gotowałam 4 godziny
!!!! Nie mieszałam !!!!!
chociaz rączki bardzo cięgnęło
Jeśli macie śliwki twarde wówczas gotowanie się
Mieszamy na jednolitą masę, ewentualnie dosładzamy.
Gorące wkłady do słoiczków i pasteryzujemy 10 minut.
Taki przepis.
Moja modyfikacja - po 4 godzinnym gotowaniu na durszlak i odlewałam część soku (kupowane śliwki były miekkie i miały dużo soku w sobie). Do gara i dalej gotowałam do pożądanej gęstości. I ta część już z ambitnym mieszaniem
Nie pasteryzowałam tylko gorące powidła do słoiczków, dnem do góry i pod ciepłym przykryciem sobie stygły
Tak robię też ze słoiczkami dżemowymi
Nie zauważyłam różncy w smaku po i bez odlewania soku