Danusiu, ja mam podobne rupieciowe krzesełeczko i co roku sobie obiecuję, że coś z niego przyrządzę, ale ciągle mam jakieś inne roboty ogrodowe i to siedzisko stoi już bezczynnie parę lat na deszczu.
CIekawa jestem, co ty wykombinujesz. Może odgapię
Wandziu jak tylko coś sensownego wymyślę to się pochwalę .
Zastanawiałam się nad nasturcją , jest piękna , niestety w tym roku niepotrzebnie przesadzałam , nadmiernie się rozrosła na rabacie , wsadziłam do donicy i przestała być piękna , dopiero po fakcie dowiedziałam się że nie lubi przesadzania , może w przyszłym roku wysieję od razu do donicy i ustawię na tym fotelu.
Danusiu mi nasturcja wysiewa się sama co roku w namiocie i koło namiotu, małe sadzonki przesadzam i tym nic nie jest, tylko jak już większe to nie chcą bć ładne, sprawdzone mam to na własnej skórze
Elu , mam nadzieję że pomysł ładnie się zrealizuje.Fotel jest pomysł jest muszę pomyśleć nad donicą żeby całości nie oszpecić . Myślę że jakaś drewniana kwadratowa by się przydała , jeszcze w tym miesiącu poproszę eMa żeby coś zmontował, niech czuje się potrzebny. Iwonko , małe sadzonki przyjęły się pięknie , przesadzałam wielkiego krzaczora ,niestety zaczął marnieć . Szpetoty nie chciałam trzymać w centralnym miejscu , przycięłam , wyjęłam z donicy i wkopałam na poprzednie miejsce i chyba jest zadowolony, za to myślę że w donice miał za ciasno , bo korzenie wypełniły całą powierzchnię , tak więc na przyszły rok planuję dużą donicę drewnianą i wysiew wprost do donicy .
Lodziu sama jestem bardzo ciekawa jak to wyjdzie , chyba zostanę przy nasturcji , wygląda pięknie , mocno się rozrasta , tylko skrzynka musi być dość głęboka, tak mi się wydaje.
Żebym nie wyszła na jakąś straszną paskudę , mało koleżeńska i ni zaglądam do Was którzy mnie odwiedzacie. to się tu przed pójściem spać usprawiedliwię , żebym mogła spokojnie zasnąć , bo mam wyrzut sumienia jak stąd na księżyc . Nie jestem jeszcze w dobrej kondycji, wszystko idzie mi bardzo wolno , a tyle chciała bym zrobić , zaglądam do zaprzyjaźnionych wątków i trochę do nowych , ale nie starcza mi czasu na odpisywanie , za to z przyjemnością wszystkim odpisuję bo nie czuję się wtedy taka opuszczona i zapomniana , jak człowiek się przyzwyczaja i w wirtualnym świecie można mieć przyjaciół , trochę anonimowych , troch ę tajemniczych ,a jaki to przyjemne jak się ktoś odezwie z miłym słowem.
Koniec bajdurzenia , narobiłam się dzisiaj i pszczoła uraczyła mnie swoim jadem , było trochę komplikacji , ale juz wszystko OK. kręgosłup przypomina o porze odpoczynku.
Życzę wszystkim miłych snów.
No tak ja też już idę na łatwiznę a teraz to jakoś już mi się nic w ogródku robić nie chce to co posadziłam musi samo sobie radzić,ale ładnie zakwitła mi bugenwilla