Gieniu jak zwykle jestes bosskkkaa!!!!!!!!!!!!!!. Bardzo ci dziekuje za odpowiedz. Tak, te tutejsze nasiona to jakas porazka. Ogorki maja ok 2.5 metra i dopiero teraz zaczynaja ladnie owocowac. Nawet po 2/3 owoce na jednej zawiazce. Moja mama juz poobcinala te zeschle i pożółkłe liscie bo masakra byla. Chyba mam tez jakas plesn bo niektore liscie sa szarawe. Ale nic to... to moj pierwszy sezon i jestem z siebie bardzo dumna ze cokolwiek udalo mi sie wychodowac nie majac praktycznie zadnej wiedzy, nie wspominajac juz o zastosowaniu srodow chemicznych (lub podobnych).
Usmiecham sie do siebie teraz bo kiedys zapytalas jak wejde pod ten wigwam ogorkowy co moja mama zrobila. Heheheheh oczywiscie nie ma szans tam sie dostac wiec od strony domu wszystkie krzaczki ogorkow uschly. Heheheheh no coz ... kolejna nauczka. W lipcu tez dosialam kilka rzedow i juz owocuja. Zmienilam tez stanowisko i wyglada na to ze to im najbardziej pasuje.
Gieniu bardzo ci dziekuje za propozycje wyslania nasion. Nie chcilalabym ci robic problemu. Co do gatunku to forumowicz tez wspominal cos o Cezarze i Kraku (o ile dobrze pamietam). Poprosze tesciowa

, moze mi kupi i wysle.
OK jeszcze raz wielkie Dzięki
Pozdrawiam
M.
PS. Mam juz dosc ego warzywnika. Dzis zaatakowala mnie osa... Pozadlila mnie tak, ze wyladowalam na pogotowiu. hehehehhe moj warzywnik to droga przez meke. hehhe pozdr.