Leszku jeszcze nie rozmawiam z kaktusami

choć potrafię spędzić przy nich kilka godzin dziennie po prostu się na nie gapiąc

Kwiatki rebucji już prawie poszły w zapomnienie, zwiędły. Niestety też zasuszyły się pąki, których jeszcze kilka było. Nie wiem dlaczego.
Udało mi się "złapać" jeszcze jeden kwiatek, zanim i ten opadł.
Rebtuia pygmaea v. diersiana WR 631 (w słoneczku wybarwiał się na pomarańczowo, ale faktycznie był żółty z domieszką pomarańczowego na krańcach płatków)
Zakwitł również pierwszy z moich ulubieńców, choć nie do końca rozłożył płatki. Może taka jego uroda
Gymnocalycium erinaceum
