Aga, nie omieszkałam wynagrodzić się jasnym pełnym, zwłaszcza że pod wieczór zrobiła się bardzo ładna pogoda... z tarasu jednak wygoniły mnie chmary komarów
Moniś, czy to preparat w takiej większej bańce, bodaj Zielonego Domu, który podłącza się pod węża? sama się zastanawiałam nad jego zakupem na początku sezonu, ale w zasadzie dopiero teraz jest prawdziwa plaga komarów... preparat widziałam w ogrodniczym, więc chyba też pójdę w Twoje ślady i spryskam ogród.
Ewcia, znowu deszcze? już nawet z rozpaczy nie oglądam prognoz pogody
Jule, czuję jak mój kręgosłup ledwo żyje... Ty też? narobiłaś się dzisiaj niesamowicie... jutro chyba odpoczywamy, hę? ;)
Su, tak, te fioletowe kłosy to liatry... w rzeczywistości wyglądają dużo lepiej i mają intensywną barwę, której niestety nie chce uchwycić mój aparat

pogłaszcz kocieje!