
U oster
Re: U oster
aha no to fajnie, to w takim razie posadzę sobie jeden krzaczek wraz z malinkami i borówkami, dziękuje bardzo! 

- Kasia1972
- 500p
- Posty: 969
- Od: 18 paź 2008, o 19:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podlaskie
Re: U oster
Dla jeżyny chyba u mnie było za zimno, ciągle przemarzała (inna sprawa, że nie przykładałam sie do jej okrywania), te pędy które zostawały rosły na parę metrów i słabo owocowały, dlatego dziękuję Osterku, ale już nie zaryzykuję, również z braku miejsca...
Malwy są dwuletnie, czyli zakwitają w drugim roku. Pierwszego roku mają tylko liście, w drugim roku wydają kwiaty.
Malwy są dwuletnie, czyli zakwitają w drugim roku. Pierwszego roku mają tylko liście, w drugim roku wydają kwiaty.
Re: U oster
no i raz posadzone w jednym miejscu, rosną tam caaaały czas, przynajmniej u mnie tak jest, od 4 lat nie dosadzam ich tam nigdy, same się wysiewają i tam rosną i co roku któreś kwitnie a sąsiedzi zzielenieją z zazdrości 

- Kasia1972
- 500p
- Posty: 969
- Od: 18 paź 2008, o 19:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podlaskie
Re: U oster
U mnie też rosną cały czas w jednym miejscu, same się tylko dosiewają i dzięki temu jest ich więcej. Jak się któraś rozsieje za daleko, to ją przesadzam w to jedno wybrane miejsce i jest ok. Za to je lubię!
- oster
- 1000p
- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
OK, Kasiu, nie ma sprawy. Zawsze możesz dać znać. U mnie jeżyna ma paskudne warunki,Kasia1972 pisze:Dla jeżyny chyba u mnie było za zimno, ciągle przemarzała (inna sprawa, że nie przykładałam sie do jej okrywania), te pędy które zostawały rosły na parę metrów i słabo owocowały, dlatego dziękuję Osterku, ale już nie zaryzykuję, również z braku miejsca...
Malwy są dwuletnie, czyli zakwitają w drugim roku. Pierwszego roku mają tylko liście, w drugim roku wydają kwiaty.
ponieważ mieszkamy na górce, nie osłonięci od okropnych wiatrów i mroźno. Nigdy też nie okrywałam
jej, nawet nie wpadłabym sama, bo mama też nigdy nie okrywała, a rośnie u niej też, jak burza.
Może rzeczywiście kwestia klimatu, może mam ziemię super, ze niczego nie daję a się i tak
odwzajemniają, za to, że są

A o tym, że malwy są dwuletnie, nie wiedzialam

Potwierdza się treść mojego podpisu

- oster
- 1000p
- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Shirall pisze:no i raz posadzone w jednym miejscu, rosną tam caaaały czas, przynajmniej u mnie tak jest, od 4 lat nie dosadzam ich tam nigdy, same się wysiewają i tam rosną i co roku któreś kwitnie a sąsiedzi zzielenieją z zazdrości
Dzięki KobietkiKasia1972 pisze:U mnie też rosną cały czas w jednym miejscu, same się tylko dosiewają i dzięki temu jest ich więcej. Jak się któraś rozsieje za daleko, to ją przesadzam w to jedno wybrane miejsce i jest ok. Za to je lubię!

Ile jeszcze nie wiem? Ło matko

Ale już wiem, że mam wysadzić te biedulki z "pikownika"

Lecę to zrobić

Aha, żeby nie było, że nabijam sobie ilośc postów: zapomniałam jeszcze wkleić zdjęcia ketmii z dzisiaj:


- aagaaz
- 1000p
- Posty: 1774
- Od: 7 maja 2011, o 10:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: U oster
Ładny kolorek ketmii...
Ale owoców ma jeżyna i jakie winogronka...
Ale owoców ma jeżyna i jakie winogronka...
- Kasia1972
- 500p
- Posty: 969
- Od: 18 paź 2008, o 19:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podlaskie
Re: U oster
Chyba rzeczywiście masz łagodniejszy klimat. U mnie ketmia dopiero w pączkach...
A Twojej kolorek piękny 


- oster
- 1000p
- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Ketmię w czerwcu, już z pąkami dostałam od Basi/TAJGA.
Miałam wątpliwości, czy (jeśli się przyjmie, bo drzewko już spore), to czy uchowają się
te pąki. Parę opadło, ale kiedy zakwitła miesiąc temu, to cały czas ma kwiatki, choć aura taka paskudna.
I kolejny "element" naszego ogrodu
zwróćcie uwagę na jego łapkę:

Kiedy miał rok, złamał łapkę: nie mam pojęcia w jaki sposób, ale było to paskudnie wyglądające otwarte złamanie
z przemieszczeniem, tuż nad stawem. Rana była potwornie brudna, a kość sterczała z rany. Ponieważ ja nie byłam w stanie, mój
mąż pojechał z nim do weta. I tam pan doktor zaproponował amputację łapy
Mąż stanowczo zaoponował,
więc pan wet założył gips na łapkę, ale tylko 10 cm ponad raną zamiast unieruchomienia sąsiadującego staw.
W ten sposób zafasował pieskowi zagrożenie utworzenia się tzw. stawu rzekomego, co okazało się faktem po zdjęciu
gipsu, niestety. I tak nasza kuternoga biega już od 10 lat
W każdym, kto na niego patrzy, wzbudza zainteresowanie i współczucie. Ale Toffi to silna bestia, radzi sobie świetnie, i choć dyndający kawałek łapy wygląda nieciekawie, piesa biegał szybciej niż jego ojciec. Zawsze go wyprzedzał w łapaniu kijów podczas aportowania. Tylko kurz na polu wzbijał

A jaki przytulaczek
Miałam wątpliwości, czy (jeśli się przyjmie, bo drzewko już spore), to czy uchowają się
te pąki. Parę opadło, ale kiedy zakwitła miesiąc temu, to cały czas ma kwiatki, choć aura taka paskudna.
I kolejny "element" naszego ogrodu



Kiedy miał rok, złamał łapkę: nie mam pojęcia w jaki sposób, ale było to paskudnie wyglądające otwarte złamanie
z przemieszczeniem, tuż nad stawem. Rana była potwornie brudna, a kość sterczała z rany. Ponieważ ja nie byłam w stanie, mój
mąż pojechał z nim do weta. I tam pan doktor zaproponował amputację łapy

więc pan wet założył gips na łapkę, ale tylko 10 cm ponad raną zamiast unieruchomienia sąsiadującego staw.
W ten sposób zafasował pieskowi zagrożenie utworzenia się tzw. stawu rzekomego, co okazało się faktem po zdjęciu
gipsu, niestety. I tak nasza kuternoga biega już od 10 lat

W każdym, kto na niego patrzy, wzbudza zainteresowanie i współczucie. Ale Toffi to silna bestia, radzi sobie świetnie, i choć dyndający kawałek łapy wygląda nieciekawie, piesa biegał szybciej niż jego ojciec. Zawsze go wyprzedzał w łapaniu kijów podczas aportowania. Tylko kurz na polu wzbijał



A jaki przytulaczek

- Gosia123A
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3474
- Od: 28 maja 2011, o 19:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: U oster
Osterku Masz fajnego pieska,pomimo takiej łapki jest fajny.Ciekawe dlaczego jeszcze nie dostałaś paczki?Od wczoraj rana wysłana.Gosia
- oster
- 1000p
- Posty: 1357
- Od: 9 mar 2011, o 15:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: U oster
Gosieńko, właśnie weszłam do wątku, aby zakomunikować Ci, że JEST!!!
Wróciłam z dworku, bo od razu obie roślinki usadowiłam, by dać im większą szansę przetrwania!!!
Dzięki
Sama oceń, w jakim stanie doszły:


Firletce dałam podpórkę, powinna stać, a może będzie jeszcze kontynuować kwitnienie
I jak to zwykle bywa, przy okazji dostrzegłam, że kwitnąć będą astry


Wróciłam z dworku, bo od razu obie roślinki usadowiłam, by dać im większą szansę przetrwania!!!
Dzięki



Sama oceń, w jakim stanie doszły:





Firletce dałam podpórkę, powinna stać, a może będzie jeszcze kontynuować kwitnienie

I jak to zwykle bywa, przy okazji dostrzegłam, że kwitnąć będą astry






Re: U oster
jejku jaki kochany psiak.........nic tylko chcę go przytulić!!!!!!!!!
jakie ładne asterki

jakie ładne asterki

- aagaaz
- 1000p
- Posty: 1774
- Od: 7 maja 2011, o 10:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: U oster
Psiaczek bardzo fajny...
Paczuszka tez super..
Takie paczuszki to można dostawać..Też takie chcę ;)
Paczuszka tez super..

- Gosia123A
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3474
- Od: 28 maja 2011, o 19:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: U oster
Oster Firletkę wysłałam z kwiatkami na nasionka.To o co pytałaś, to wilec.Dam ci nasionka i na wiosnę wsadzisz do ziemi,bo jest on jednoroczny,ale nawet się nie spostrzeżesz jak Ci szybko urośnie.jak chcesz coś jeszcze to napisz jak tylko będę miała na tyle to nie ma sprawy Gosia
Fajnie,że jesteś zadowolona
