Pawełku... ja jestem naprawdę chucherko

to te Fiskarsy takie liche...
M się przyznał, że jak mi kupował sekator do gałęzi, skakał po nim w sklepie
Jakby się złamał, to by nie kupił... z własnej woli...
Krysiu... M rzucił fachowym okiem i orzekł, że nie warto naprawiać. Pytał tylko czy wyrzucać, czy ma wartość sentymentalną
Jola... czy ja wiem, czy dałoby się tym darń wycinać?
Agata... zobaczymy, co się tam podzieje w tym moim kompostowniku, ale warto spróbować
Piotrek... potencjał to podstawa!
Widzisz... blisko do Ciebie... ale ciągle jakoś nie po drodze
Iza... użytkownik niezniszczalny, aczkolwiek z lekkim katarem. To ta parszywa niemrawość na mnie przeszła
Jadzia... Fiskars chwali się ostrzami... o trzonku nic nie mówili... lekki jest to i nietrwały, niestety...
Miłka... przy irysach syberyjskich to chyba tylko siekierka nie wymięka
Miały być zdjęcia... no dobra... coś tam cyknęłam.
Idziemy zatem po kolei - najpierw stare kąty
A tam jesień...
Moje maleństwo

Painted Lady
Idziemy dalej...
Teraz starczy tylko odczepić siatkę i już jesteśmy po drugiej stronie...
Użyjcie wyobraźni... dużo wyobraźni
Kiedyś będzie tu ładnie - a te zdjęcia mają charakter czysto poglądowy
W czwartek będzie kontener, więc ta góra zniknie
Za tą konstrukcją stanie płot lamelowy, widzicie te czarne słupki? Zasłoni to, co z tyłu
Ciii... to też ogródek
Tak to wygląda z ławeczki... ten wędzarnik... coś z tym trzeba zrobić
Od drugiej strony "zabudowań"...
Od garażu w stronę kompostownika...
I od kompostownika w stronę garażu...
Może hamak między gruszą a altaną? I obwódka z host naokoło drzewa...
A po garażu - z tyłu bluszcz...
Z boku może winobluszcz trójklapowy?
I grill... też poglądowo... do przeróbki... ale zarys już jest
