Ogródkowe rozkosze Hanki cz.5
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Ewuś, patrząc na ceny niektórych hoy na all, to przeliczając te z Siewnej na kawałki,
wychodzisz na bogaczkę in spe.
Bezdyskusyjnie, opłaca się kupić dużą roślinę - jest zdrowsza, odporniejsza, mniej chimeryczna w uprawie, niż nieukorzenione , cięte pędy z 2 listkami
.
A taki stan rzeczy, najczęściej kryje się pod kryptonimem " hoja w trakcie ukorzeniania".
Ciekawe dlaczego nie ma ofert np." świerk w trakcie szczepienia"
albo " jabłoń prawie owocująca"
Gorzatko, to już nas kilka klubowiczek- zołzowiczek- słabo chemiczek, jest.
Marioluś, to góralskie strony i weź pod uwagę, że w latach słabych urodzajów,
chłopi jedli co dało się zjeść, a trutką nie było.
Pamiętasz pozytywistyczne przednówki ?
I kora z drzew, jako mąka na chleb, i korzonki, jako materiał potrawki,
i popłuczyny z wyrobu sera, jako samodzielna popitka.
Tradycje trwają, chętnie przypomina się coś, co nazwane " kuchnią regionalną",
a tak naprawdę jest przerażającą kuchnią biedoty, wkładającej do gara wszystko co da się strawić.
Smokini, właśnie wczoraj opowiadaliśmy o Twoim traktorku, znajomemu, który zleciła przerobienie malucha na spychacz śnieżny.
Ech, powinnaś porobić duużo fotografii tego cudnego pojazdu!
Masz rację, jesień nastała i już zadomowiona na dobre.
Ranek z 3 C przy gruncie i taką rosą, jakby natrysk chodził przez noc!
Łyse drzewa, żółknące modrzewie...czyżby faktycznie zima miała przyjść szybko?
Programy dopłat 50% do solarów indywidualnych miało kilka powiatów.
Wiem, że realizowała je Mszana ( a jakże - najlepsze miasto Małej Polski), Myślenice,
przymierzało się Zakopane, Rabka i inne, niby uzdrowiska.
"Dzięki programowi PONE – Program Ograniczania Niskiej Emisji – 20. śląskich i małopolskich gmin stało się przykładem pożytecznego wykorzystania funduszy.
Właściciele domów jednorodzinnych w 2008 roku mogli otrzymać dofinansowanie na zakup instalacji solarnej. Niestety oprócz PONE, tylko kilka gmin w Polsce korzysta z gminnych funduszy ochrony środowiska. Brak alternatywnych źródeł finansowania znacznie spowalnia rozwój ekologicznego trybu życia w naszym kraju."
http://www.builddesk.pl/aktualności/200 ... ka_solarna
wychodzisz na bogaczkę in spe.

Bezdyskusyjnie, opłaca się kupić dużą roślinę - jest zdrowsza, odporniejsza, mniej chimeryczna w uprawie, niż nieukorzenione , cięte pędy z 2 listkami

A taki stan rzeczy, najczęściej kryje się pod kryptonimem " hoja w trakcie ukorzeniania".
Ciekawe dlaczego nie ma ofert np." świerk w trakcie szczepienia"
albo " jabłoń prawie owocująca"

Gorzatko, to już nas kilka klubowiczek- zołzowiczek- słabo chemiczek, jest.

Marioluś, to góralskie strony i weź pod uwagę, że w latach słabych urodzajów,
chłopi jedli co dało się zjeść, a trutką nie było.
Pamiętasz pozytywistyczne przednówki ?
I kora z drzew, jako mąka na chleb, i korzonki, jako materiał potrawki,
i popłuczyny z wyrobu sera, jako samodzielna popitka.
Tradycje trwają, chętnie przypomina się coś, co nazwane " kuchnią regionalną",
a tak naprawdę jest przerażającą kuchnią biedoty, wkładającej do gara wszystko co da się strawić.
Smokini, właśnie wczoraj opowiadaliśmy o Twoim traktorku, znajomemu, który zleciła przerobienie malucha na spychacz śnieżny.

Ech, powinnaś porobić duużo fotografii tego cudnego pojazdu!
Masz rację, jesień nastała i już zadomowiona na dobre.
Ranek z 3 C przy gruncie i taką rosą, jakby natrysk chodził przez noc!
Łyse drzewa, żółknące modrzewie...czyżby faktycznie zima miała przyjść szybko?
Programy dopłat 50% do solarów indywidualnych miało kilka powiatów.
Wiem, że realizowała je Mszana ( a jakże - najlepsze miasto Małej Polski), Myślenice,
przymierzało się Zakopane, Rabka i inne, niby uzdrowiska.

"Dzięki programowi PONE – Program Ograniczania Niskiej Emisji – 20. śląskich i małopolskich gmin stało się przykładem pożytecznego wykorzystania funduszy.
Właściciele domów jednorodzinnych w 2008 roku mogli otrzymać dofinansowanie na zakup instalacji solarnej. Niestety oprócz PONE, tylko kilka gmin w Polsce korzysta z gminnych funduszy ochrony środowiska. Brak alternatywnych źródeł finansowania znacznie spowalnia rozwój ekologicznego trybu życia w naszym kraju."
http://www.builddesk.pl/aktualności/200 ... ka_solarna
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Aguś, chusteczka jest nieco osłonięta przed zimnem i wiatrem
ale na chodnikach szeleszczą już liście
A łyse drzewa jesionów, są już za płotem.
Nie wychodziłam z aparatem , bo poranek w nocnej koszuli, ograniczył się do ogródka
.
Zbliżenia 3 kwiatków na krzyż...hmmm. byłam przed chwilą w ogródku Irenki, Aszki -
- raju, ile tam kwitnących róż!
Irenko, to miskany - Striktus i Zebrinus. Te dwie odmiany są cętkowane złoto.
Aszko, u Ciebia tak kolorowo, tak różanie, tak kwitnąco..
jakby lato łaskawie zakotwiczyło na zawsze.
Ale jesień już u nas siedzi zdrowo!
Teraz słonecznie ale tylko + 13 C i na nogach już zamiast japonek - wełniane skarpety
.
Mieliśmy jechać na redyk w Zawoi ale Kochanie ma miesiączkę.
ale na chodnikach szeleszczą już liście

Nie wychodziłam z aparatem , bo poranek w nocnej koszuli, ograniczył się do ogródka

Zbliżenia 3 kwiatków na krzyż...hmmm. byłam przed chwilą w ogródku Irenki, Aszki -
- raju, ile tam kwitnących róż!

Irenko, to miskany - Striktus i Zebrinus. Te dwie odmiany są cętkowane złoto.
Aszko, u Ciebia tak kolorowo, tak różanie, tak kwitnąco..
jakby lato łaskawie zakotwiczyło na zawsze.

Ale jesień już u nas siedzi zdrowo!
Teraz słonecznie ale tylko + 13 C i na nogach już zamiast japonek - wełniane skarpety

Mieliśmy jechać na redyk w Zawoi ale Kochanie ma miesiączkę.

- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
U mnie te zimno - 8 stopni o poranku - liście na chodnikach, resztki kwiatów w kogrobuszu.
Mam tylko cichą nadzieję, że mrozy i śniegi przyjdą dopiero w grudniu.
A póki co nacieszyłam widokami chusteczkowego oczy, piesami sennie wylegującymi się w stygnących promieniach słońca.......
Ach ,........chciałoby się jeszcze lata...........
Mam tylko cichą nadzieję, że mrozy i śniegi przyjdą dopiero w grudniu.
A póki co nacieszyłam widokami chusteczkowego oczy, piesami sennie wylegującymi się w stygnących promieniach słońca.......
Ach ,........chciałoby się jeszcze lata...........

Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- Elizabetka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 8473
- Od: 4 lip 2006, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Eluś, zgodnie z naturą, Matka Siedliska ma pełne kwiaty na dwuletnich i starszych pędach, a pojedyncze, na rocznych.
U mnie, niestety zwykle ma roczne pędy, bo starsze przemarzają corocznie.
Tylko jeden, jedyny raz, udało mi się uchować jeden pęd zeszłoroczny i były takie kwiaty:


Rosy Ann, niestety już skończyła kwitnienie, a na następne, nie pozwoli już jej aura.
Grażynko, ja tez tęsknię do lata, bo jego w zasadzie nie było.
Ostatnia tercja, to była raczej dolnośląska wiosna, z dniami ciepłymi, deszczowymi i chłodnymi zarazem. A lato, to przecież kilka tygodni upałów i to takich, że szpik się w kościach gotuje,
a w ogrodzie nie widać zieleni, tylko bujne kolory kwiatów.
A tu, ni chu- chu
, a na dodoatek górale straszą przymrozkami za tydzień !
Z drugiej zaś strony, patrząc na nadmierna aktywność nornic i karczowników,
to niestety ta prognoza ma szansę na spełnienie.
Jedno dobre tej jesieni- grzybów- zatrzęsienie!
Wczoraj przytachałam smardza.
Bez okularów, tylko "na macanie" - smardz.
Moszna galaretowata, penisowaty kształt góry, coś tam ciemne na końcu.
W domu, zaczęłam czyścić i obrabiać grzyby i coś mi śmierdzi..., śmierdzi..., śmierdzi okrutnie!
Przeszukanie kuchenne za miskami, workiem z karmą, na psim posłaniu,
bo chyba gdzieś jakaś zakamuflowana kość " zaczyna chodzić"
I nic!
Smród potworny " idzie z kuchni".
Ostawiałam fajkę i tropem woni, doszłam do miski z grzybami.
I ten nieziemski aromat wydawał sromotnik bezwstydny !
Uważam, że raczej " penisowiec lubieżny" lub " siusiak niemyty" ( Phallus impudicus- łac.).
Zielona końcówka w śluzie mazistym, krucha białość trzonu i obmierźle galaretowata moszna!
( nie wiem dlaczego, nazywana ..."pochwą" ?! )
Jadalny- i owszem, na dodatek pod ochroną
.
" Jadalny, ale odpychający z powodu odrażającej woni.
Odważny prof.T. Dominik konsumował go po usmażeniu (...)"
"Nasze grzyby" Alina Skirgiełło; ALFA str.244
http://12thespis.files.wordpress.com/20 ... udicus.jpg
Ewuś, poranki chłodne a słoneczne, piękne do zdjęć.
Ale konieczny gruby szlafrok, wełniane skarpety i..kalosze, bo rosa na trawie, rzęsista!
Anemony mają duużo pąków i chętnie kwitłyby jeszcze kilka tygodni.
O ile im to będzie dane.
*************
Za Tygodnikiem Podhalańskim 38/2009; "Konie w złej kondycji".
Konie ciągnące wozy z turystami na trasie do Morskiego Oka, są zamęczane.
Pod koniec sierpnia badania wysiłkowe na grupie 35 koni, prowadził Komitet Pomocy Zwierzętom w Tychach !!! i krakowski TOZ.
" Wszystkie konie w czasie badania były wyraźnie zmęczone (..) W przeprowadzonych badaniach krwi u wszystkich koni odnotowano znaczny wysiłek fizyczny i oznaki rożnego stopnia odwodnienie. (...)
U 6 koni na 30 odnotowano znaczne uszkodzeni mięśni. (...)
U koni z największymi uszkodzeniami mięśni, zmiany miały charakter chroniczny. (...)
Niektóre konie były wyraźnie kulawe i miały liczne otarcia, szczególnie pod szorami. "
Nieoficjalne sprawozdanie z "obozu przedśmiertnego" dla koni w Tatrzańskim Parku Narodowym.
W/g niektórych komentarzy tubylców, po sezonie, konie te trafiają do rzeźni.
Bo są tak potwornie wyniszczone i okaleczone.
Za 30zł/ od osoby siedzącej na wozie....
U mnie, niestety zwykle ma roczne pędy, bo starsze przemarzają corocznie.
Tylko jeden, jedyny raz, udało mi się uchować jeden pęd zeszłoroczny i były takie kwiaty:


Rosy Ann, niestety już skończyła kwitnienie, a na następne, nie pozwoli już jej aura.

Grażynko, ja tez tęsknię do lata, bo jego w zasadzie nie było.
Ostatnia tercja, to była raczej dolnośląska wiosna, z dniami ciepłymi, deszczowymi i chłodnymi zarazem. A lato, to przecież kilka tygodni upałów i to takich, że szpik się w kościach gotuje,
a w ogrodzie nie widać zieleni, tylko bujne kolory kwiatów.
A tu, ni chu- chu


Z drugiej zaś strony, patrząc na nadmierna aktywność nornic i karczowników,
to niestety ta prognoza ma szansę na spełnienie.

Jedno dobre tej jesieni- grzybów- zatrzęsienie!
Wczoraj przytachałam smardza.
Bez okularów, tylko "na macanie" - smardz.
Moszna galaretowata, penisowaty kształt góry, coś tam ciemne na końcu.
W domu, zaczęłam czyścić i obrabiać grzyby i coś mi śmierdzi..., śmierdzi..., śmierdzi okrutnie!
Przeszukanie kuchenne za miskami, workiem z karmą, na psim posłaniu,
bo chyba gdzieś jakaś zakamuflowana kość " zaczyna chodzić"

I nic!
Smród potworny " idzie z kuchni".
Ostawiałam fajkę i tropem woni, doszłam do miski z grzybami.
I ten nieziemski aromat wydawał sromotnik bezwstydny !
Uważam, że raczej " penisowiec lubieżny" lub " siusiak niemyty" ( Phallus impudicus- łac.).
Zielona końcówka w śluzie mazistym, krucha białość trzonu i obmierźle galaretowata moszna!
( nie wiem dlaczego, nazywana ..."pochwą" ?! )
Jadalny- i owszem, na dodatek pod ochroną

" Jadalny, ale odpychający z powodu odrażającej woni.
Odważny prof.T. Dominik konsumował go po usmażeniu (...)"
"Nasze grzyby" Alina Skirgiełło; ALFA str.244
http://12thespis.files.wordpress.com/20 ... udicus.jpg
Ewuś, poranki chłodne a słoneczne, piękne do zdjęć.
Ale konieczny gruby szlafrok, wełniane skarpety i..kalosze, bo rosa na trawie, rzęsista!
Anemony mają duużo pąków i chętnie kwitłyby jeszcze kilka tygodni.

O ile im to będzie dane.
*************
Za Tygodnikiem Podhalańskim 38/2009; "Konie w złej kondycji".
Konie ciągnące wozy z turystami na trasie do Morskiego Oka, są zamęczane.
Pod koniec sierpnia badania wysiłkowe na grupie 35 koni, prowadził Komitet Pomocy Zwierzętom w Tychach !!! i krakowski TOZ.
" Wszystkie konie w czasie badania były wyraźnie zmęczone (..) W przeprowadzonych badaniach krwi u wszystkich koni odnotowano znaczny wysiłek fizyczny i oznaki rożnego stopnia odwodnienie. (...)
U 6 koni na 30 odnotowano znaczne uszkodzeni mięśni. (...)
U koni z największymi uszkodzeniami mięśni, zmiany miały charakter chroniczny. (...)
Niektóre konie były wyraźnie kulawe i miały liczne otarcia, szczególnie pod szorami. "
Nieoficjalne sprawozdanie z "obozu przedśmiertnego" dla koni w Tatrzańskim Parku Narodowym.
W/g niektórych komentarzy tubylców, po sezonie, konie te trafiają do rzeźni.
Bo są tak potwornie wyniszczone i okaleczone.
Za 30zł/ od osoby siedzącej na wozie....
- bishop
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5116
- Od: 4 cze 2008, o 22:54
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ze wsi/prawie środek Polski
- Kontakt:
Bezwstydny! Jak śmiał zawędrowaC do miski z porządnymi grzybami?!?! 
Teraz pewnie Krzyś będzie musiał go zjeść
A ta zima to tylko w gorach na razie nadciąga, czy wszędzie?

Teraz pewnie Krzyś będzie musiał go zjeść

A ta zima to tylko w gorach na razie nadciąga, czy wszędzie?
Pozdrawiam - Krzysiek
Mój czasopożeracz
Mój czasopożeracz
- EwkaEs
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9774
- Od: 9 lip 2008, o 20:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południe kraju
Haniu-ale sympatyczna grzybowa relacja, rozumiem,że nie próbowałaś smrodliwego?W poniedziałek jak czas pozwoli znów sobie kupię ,wiesz,mimo,że grzybów na placu jest dużo cena nie spada.
Na Wystawę umówiliśmy się w sobotę o 10.00 przy wejściu.Z psami się wejść chyba nie da, bo bardzo gęsto stoją wystawcy i towar,a i chętnych na zakupy nie brakuje.
Na Wystawę umówiliśmy się w sobotę o 10.00 przy wejściu.Z psami się wejść chyba nie da, bo bardzo gęsto stoją wystawcy i towar,a i chętnych na zakupy nie brakuje.
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Krzysiu, nikt nie zjadł śmierdziela, aczkolwiek dla psów zapach był bardzo intrygujący!
Wywaliłam to-to na kompostownik i mam nadzieję, że zbutwieje szybciej, niż wytryśnie zarodnikami.
Przed chwilą przyjechałam z gór i powiem tak - na wysokości 700 m n.p.m. nie ma jesieni !
Zarośla zielone, jeżyny słodkie, drzewa liściaste w całej krasie.
Im niżej, tym więcej żółcieni i pojedyncze liście na ściółce.
Natomiast na samym dole, w wąwozie klimat miesiąc w kierunku zimy.
Nie dość , że dużo chłodniej ( od razu gęsia skórka), to na dodatek łysice konarowe,
i już małe zwały niesprzątniętych liści wierzb, na chodnikach.
W górnym lesie - przeraźliwa susza.
W nawszym, dolnym - buty zapadają się w podmokły mech, a Merrelle jeżdżą po glinie, jak łyżwy.
100 m wysokości i 2 rożne światy.
Dlatego Ewuś, nie dziw się, że ceny grzybów nie spadają, bo ku swemu zaskoczeniu
przyniosłam dziś tylko tyle, żeby zrobić sos dwuosobowy do pierogów.
I to z mieszanki 4 rydzów, podsuszonych podgrzybków i 3 maleńkich borowików ceglastoporych.
Bieda z nędzą, wobec wczorajszej wielgachnej torby uzbieranej na dołku.
I coś o różnych smakach rydzów:
http://www.we-dwoje.pl/lepszy;rydz;niz; ... 14122.html

Wywaliłam to-to na kompostownik i mam nadzieję, że zbutwieje szybciej, niż wytryśnie zarodnikami.

Przed chwilą przyjechałam z gór i powiem tak - na wysokości 700 m n.p.m. nie ma jesieni !
Zarośla zielone, jeżyny słodkie, drzewa liściaste w całej krasie.
Im niżej, tym więcej żółcieni i pojedyncze liście na ściółce.
Natomiast na samym dole, w wąwozie klimat miesiąc w kierunku zimy.
Nie dość , że dużo chłodniej ( od razu gęsia skórka), to na dodatek łysice konarowe,
i już małe zwały niesprzątniętych liści wierzb, na chodnikach.
W górnym lesie - przeraźliwa susza.

W nawszym, dolnym - buty zapadają się w podmokły mech, a Merrelle jeżdżą po glinie, jak łyżwy.

100 m wysokości i 2 rożne światy.
Dlatego Ewuś, nie dziw się, że ceny grzybów nie spadają, bo ku swemu zaskoczeniu
przyniosłam dziś tylko tyle, żeby zrobić sos dwuosobowy do pierogów.

I to z mieszanki 4 rydzów, podsuszonych podgrzybków i 3 maleńkich borowików ceglastoporych.
Bieda z nędzą, wobec wczorajszej wielgachnej torby uzbieranej na dołku.
I coś o różnych smakach rydzów:

http://www.we-dwoje.pl/lepszy;rydz;niz; ... 14122.html