
Zimowa niemoc mnie ogarnęła, dopiero dwa słoneczne dni dodały mi trochę energii.
Ubiegłoroczne ograniczenia w dostawie wody i kompletnie wyschnięty trawnik zmobilizowały nas do rewolucji w ogrodzie. Maszyna do zdejmowania darni popracowała i kilkanaście metrów już zniknęło. Jeszcze kilka będzie usunięte dla uzyskania docelowego kształtu rabat.

Rośliny zdezorientowane wysokimi temperaturami.


Ewuś ewita44 ptaków codziennie w karmniku dużo. Tradycyjnie całe stado gili nie dopuszcza innych, dopóki samo się nie pożywi.

Ostatnie zdjęcie rabaty pod klonem z 2017 roku. Dziś wygląda zupełnie inaczej.

Madziu kocham jeżówki, nawet jak trzeba je odmładzać co kilka lat.


Lucynko dziękuję za życzenia.

Wiele roślin na tej rabacie zostało podarowane przez miłe sąsiadki. Kilka wysiałam z nasion, dopiero po dwu latach zaczęłam tam sadzić kupowane byliny.
Halszko dziękuję za życzenia.

Rabata pod klonem z bardzo kolorowej zrobiła się zielono- biała.


Ewo jolifleur kilkanaście stopni, też mnie wczoraj i dziś wypędziło do ogrodu.

Na początku tworzenia ogrodu czułam większą presję do pracy. Teraz jak nie mam ochoty, albo pomysłu, to nic nie robię. Ogród całkiem dobrze znosi okresy mojego lenistwa.

Dorotko miło, że Ci się podoba takie nasadzenia.


Dziś ta rabata wygląda tak, jak pokazałam na zdjęciu we wpisie Ewy ewita44.
Dzisiaj kilka roślin, które musiałam mieć, a którym nie podobało się rosnąć w mojej glebie, lub były tak ekspansywne, że z nich zrezygnowałam.
Kocimiętka i widok na las, niestety już wycięty i stoją tam domy.





Rabata, która całkowicie się zmieniła.

Teraz tak wygląda.
